PRACowniA

20 stycznia 2011

Łączenie Punktów: Siła ludu kontra broń masowego odwracania uwagi (2)

Sott Editors
Sott.net
5 grudnia 2010, 15:57 CST

© NA

Niech jedzą olej

Coraz więcej ludzi zaczyna bardzo poważnie chorować i umierać z powodu klęski ekologicznej w Zatoce Meksykańskiej – to fakt, o którym prawdopodobnie w ogóle nie słyszeliście w mediach. Dr Riki Ott, toksykolog morski z Alaski, która przeżyła katastrofę tankowca Valdez koncernu Exxon, śledzi z bliska przebieg wydarzeń i donosi:

„Mam w tej chwili do czynienia z 3 – 4 autopsjami… Wiem o ludziach, których przełyki dosłownie się rozpływają, rozpadająSą też ludzie z powiększonym mięśniem sercowym i osoby, których pojemność płuc spadła do 4.75%… Każda z tych osób ma ropę naftową w swoim ciele.”

Nie jest ona jedyną osobą, która znalazła wstrząsające dowody na to, że ludzie płacą swoim zdrowiem i życiem za fuszerkę British Petroleum. Gazeta Al Jazeera pisze, że u dwuletniego dziecka z Pass Christian w stanie Missisipi została zdiagnozowana bardzo poważna wirusowa infekcja górnych dróg oddechowych i zatok. Jego rodzice, lekarze i ekolodzy zgadzają się, że przyczyną choroby malca jest kontakt z chemikaliami używanymi przez BP. Wielu innych mieszkańców wybrzeża Zatoki Meksykańskiej cierpi z powodu bardzo podobnych objawów. W szokującym pokazie pogardy dla zdrowia publicznego Amerykańska Administracja ds. Leków i Żywności (FDA) wraz z Amerykańską Narodową Służbą Oceaniczną i Meteorologiczną (NOAA) przyznała w notce prasowej, że w części badanej żywności znaleziono związki chemiczne corexitu, ale chwilę potem dodała uspokajająco, że ich poziom był poniżej „dopuszczalnych 100 cząsteczek na milion [ppm] dla ryb i 500 cząsteczek na milion dla krewetek, krabów i ostryg”. Bob Naman, chemik z Laboratorium Chemiczno-Analitycznego w Mobile w Alabamie, tak skomentował nieodpowiedzialne oświadczenie agencji rządowych:

„500 ppm to niewiarygodne stężenie – tłumaczył gazecie Al Jazeera. – Nie wiem, co za debil wymyślił taki poziom, ale 500 ppm to skrajnie wysoka ilość. Jest prawdopodobnie 100 razy za wysoka. W miarę nieznaczącą liczbą byłoby pięć cząsteczek na miliard [ppb], ale nie coś, co da się wyrazić w ppm”.

Naman podaje następnie przykład standardu rządowego, który wydaje się podważać informacje zawarte w niedawnym oświadczeniu prasowym.

„Dopuszczone przez EPA stężenie chemikaliów w wodzie burzowej odprowadzanej z terenu, gdzie w akwenie wodnym znajdowały się samochody powypadkowe, wynosi 15 ppm”.

„Jeśli EPA nie dopuszcza więcej niż 15 ppm w takim przypadku, to dlaczego do diabła uważają, że ilość 33 razy większa jest dopuszczalna w przypadku czegoś, co trafi do twojego organizmu? Ich ludzie, którzy ustawiają tego typu liczby, najwidoczniej nie mają zielonego pojęcia, co one tak na prawdę oznaczają. Pułapy, które oni ustalają, są całkowicie absurdalne dla chemika. Jestem przerażony wysokością tych pułapów”.

Naman wyraził także niepokój w związku z faktem, że zgodnie z jego zrozumieniem ani FDA ani NOAA nie stosuje testów na obecność glikolu propylenowego i 2-butoksyetanolu – dwóch głównych markerów dyspersantów chemicznych BP.

„W związku z tym, że testują w ppm, te dwa związki chemiczne nie są wykrywane”, powiedział.

(more…)

30 września 2010

Łączenie Punktów: Pogwizdywanie na cmentarzysku (1)

SOTT Editors
Sott.net
14 sierpnia 2010

Lipiec 2010 był miesiącem ekstremalnej pogody i wyraźnie pogłębiającej się zapaści ekosystemu naszej planety. Pomimo złowieszczych ostrzeżeń, psychopaci u władzy robią wszystko, by ukryć fakty i jak najwięcej ludzi uwikłać w konflikty oraz sprowadzić na nich cierpienie i śmierć.

© thepolarproject.com

15 lipca, trzy miesiące po wybuchu na platformie Deepwater Horizon i jej zatonięciu w Zatoce Meksykańskiej, BP ogłosiło, że udało się zatkać cieknący szyb. Wiceprezydent spółki, Kent Wells, poczuł taką ulgę, że powiedział: „Jestem niezwykle rad, że w Zatoce Meksykańskiej nie ma już ropy ”. Nie bardzo wiadomo, co myśleć o tym komentarzu, po tym, jak jego firma wlała do Zatoki 5 000 000 baryłek ropy. Być może doszedł on do wniosku, że skoro wyciek jest zatamowany, BP pozbyło się problemu i może swobodnie działać dalej, jakby nic się nie stało? Na to wygląda, sądząc po podaniu do wiadomości zaledwie kilka dni później, że lada moment zaczną wiercić na jeszcze większej głębokości, u wybrzeży Libii. A czy ostatnia próba zatamowania wycieku naprawdę się powiodła? Nie można mieć pewności, ponieważ musimy uwierzyć BP na słowo. Pamiętajcie, że w interesie BP leżało zaniżenie ilości wyciekającej ropy – im mniej jej wycieknie, tym mniej będą musieli zapłacić rządowi USA i lokalnej społeczności znad Zatoki w postaci grzywny i rekompensat. Natomiast rzeczywisty koszt dla całej planety może przekroczyć wszelkie wyobrażenia.

Zapraszamy do najlepszego w sieci podsumowania aktualnej sytuacji na naszej planecie.

Toksyczna Zatoka

Skuteczne zatkanie szybu powinno wytworzyć pod nim ogromne ciśnienie i skoro nie było widać tego oznak, stało się oczywiste, że ropa wycieka gdzie indziej. Nie ufając oświadczeniu BP, 18 lipca rząd USA wysłał w podejrzany rejon swoje własne ekipy i od razu zauważono, że ropa i metan wciąż wydobywają się z dna oceanicznego. Zanim wieść ta przedostała się do prasy, anonimowi przedstawiciele rządowi potwierdzili, że ropa „wycieka w pewnej odległości od szybu”, czyniąc prawdopodobnie aluzję do wypowiedzi dobrze zorientowanego w temacie Matta Simmonsa, który skrytykował absurdalność skupiania się na zatkanym szybie, skoro istnieje inny ogromny wyciek ropy, „mile” od Deepwater. Po raz kolejny BP zostało przyłapane na kłamaniu w żywe oczy, gdy CBS News również doniosło, że w odlgłości trzech kilometrów od zaczopowanego szybu wykryto wydobywające się na powierzchnię ropę i metan. W typowy, kłamliwy sposób, czym jesteśmy raczeni od kwietnia,  dziennik „Miami Herald” zapewnił nas, że „urządzenia wykrywające namierzyły naturalne sączenia, będące powszechnym zjawiskiem w Zatoce”. Widzicie, wszystko jest w porządku. Zatkaliśmy cieknący szyb, a wszystkie pozostałe wycieki to wina Matki Natury. Dziwnym zbiegiem okoliczności Matt Simmons nie żyje. „Utopił się w swoim domu” lub „zmarł na atak serca”, w zależności od tego, którym doniesieniom dacie wiarę.

© thepolarproject.com

Operacja „static kill” zaczęła się od wypełnienia szybu po brzegi ciężkim błotem wiertniczym, po czym planowano dołożyć do tego cement, który teoretycznie miał zatkać szyb na dobre. Próbowano tego już w maju, bez powodzenia, okazało się bowiem, że zbyt duże ciśnienie nie pozwoliło na wprowadzenie czegokolwiek do szybu. Fakt, że tym razem udało się to zrobić, wspierają raporty o pojawiających się w wielu pobliskich miejscach przeciekach. Sam szyb został najprawdopodobniej uszkodzony 20 kwietnia, podczas pierwotnej eksplozji metanu – tłumaczyłoby to niższe od spodziewanego ciśnienie. Ropa i metan próbują przedostać się przez obudowę szybu i znajdują ujście przez pęknięcia w dnie oceanu. Zważywszy na jawne kłamstwa BP o uszczelnieniu głowicy, co mamy sądzić o niedorzecznym stwierdzeniu z 4 sierpnia, że nie tylko szyb został ostatecznie i na stałe zatkany, ale i większość ropy zniknęła z Zatoki!? Tak po prostu! Biały Dom utrzymuje, że „większością ropy zajęła się Matka Natura – ropa została skonsumowana przez bakterie głębinowe, bądź też po prostu wyparowała”.

Kłamstwa, kłamstwa, przeklęte kłamstwa. Większość ropy „zniknęła”, ponieważ BP przekupywało naukowców, mediom nie wolno jej filmować, a toksyczny Corexit rozproszył ją, przemieszczając w głąb wód Zatoki. Będące na porządku dziennym deklaracje psychopatów, że rzeczywistość jest taka, jak nam wmawiają, jeszcze jej taką nie czynią. Przypomnijcie sobie tylko, jak BP zostało przyłapane na „przerabianiu za pomocą Foto Shopa” zdjęć z katastrofy, i to nie raz, lecz kilkukrotnie. Kiedy już mediom zablokowany został dostęp do strefy katastrofy, BP wzięło się teraz za kontrolowanie badań naukowych nad fuszerką koncernu. W zeszłym miesiącu na światło dzienne wypłynęła wiadomość, że firma szalała z pieniędzmi, kupując milczenie naukowców i kontrolując badania naukowe dotyczące środowiskowych i zdrowotnych skutków katastrofy. BP bezczelnie próbowało wynająć cały wydział oceanografii jednego z uniwersytetów w Alabamie, kiedy przygotowywało się do obrony prawnej w związku z wytoczonymi mu procesami, podczas gdy naukowcy z Louisiana State University, Mississippi State University i Texas A&M podpisali kontrakty z BP na określenie rozmiaru ekologicznych zniszczeń w rejonie Zatoki Meksykańskiej. Kontrakt ten „zakazuje naukowcom publikowania swoich badań, dzielenia się nimi z innymi naukowcami czy też rozmawiania o danych, które zebrali, przez co najmniej następne trzy lata”.

(more…)

15 września 2010

Setki tysięcy martwych ryb w Luzjanie

W pobliżu Wenecji w Luizjanie, USA, w kanale żeglugowym znaleziono martwego wieloryba i tysiące nieżywych ryb  – WWL-TV Nowy Orlean, 13 września 2010 at 10:41 p.m. EDT:

Pezydent obwodu Plaquemines Parish, Billy Nungesser… powiedział, że nie prowadzi się żadnych badań, które miałyby na celu stwierdzenie, czy jest to skutek wycieku ropy, aczkolwiek północna część Zatoki Meksykańskiej nieustannie cierpi na niedostek tlenu, za co winą obarcza się nadmiar pożywienia spływającego wodami Mississippi.

Jednak według Nungessera tym razem sytuacja jest inna, ponieważ normalnie ofiarą pada jeden lub dwa gatunki ryb, a tu mamy martwego wieloryba, kraby i wiele gatunków ryb.

AUDIO: Don Dubuc, WWL Radio.

W pobliżu pojawiła się ropa:
http://www.floridaoilspilllaw.com/bre…

WGNO: „Ten rejon został mocno dotknięty wyciekiem i na niektórych zdjęciach można zobaczyć ropę”.

Trochę więcej o skali, na jaką umiera nasza planeta: Are We Witnessing the Death of Our Planet?

3 września 2010

Wybuch na kolejnej platformie w Zatoce Meksykańskiej

Gerald Herbert / AP

Jak podaje MiamiHerald.com, w czwartek w Zatoce Meksykańskiej wybuchła platforma Vermillon 380. Przyczyny eksplozji nie są jeszcze znane.

Ta stała platforma znajdowała się około 140 km na południe od  wybrzeża Zatoki Vermillon w Luizjanie i na zachód od Deepwater Horizon, na wodzie znacznie płytszej niż w miejscu, gdzie była platforma BP.

Straż przybrzeżna zaobserwowała szeroki na ok. 30 metrów i długi na prawie 2 km połyskliwy pas na powierzchni wody. Firma Mariner Energy z Houston, będąca właścicielem platformy, podaje natomiast, że pozyskuje się tam jedynie gaz i do żadnego wycieku ropy nie doszło.

Wszystkich 13 pracowników, przebywających na platformie w momencie wybuchu, zostało uratowanych i nie odnieśli oni poważnych obrażeń.

Dowódca straży przybrzeżnej, Cheri Ben-Iesaue powiedziała, że straż wciąż bada wypadek, ale błyszcząca powłoka na wodzie była delikatna i wygląda na to, że z odwiertu nie ma wycieku, choć nie ma jeszcze co do tego pewności. Możliwe, że specjalna instalacja, zwana w fachowym slangu drzewkiem albo drzewkiem bożonarodzeniowym, zatkała odwierty.

Według przedstawiciela Mariner Energy, w ubiegłym miesiącu firma pozyskiwała z tej platformy (mającej 5 odwiertów) około 260 tysięcy metrów sześciennych gazu oraz 1400 baryłek (160m3) ropy i skroplin dziennie. Według dokumentacji firmy oraz rejestrów amerykańskiego Urzędu Zarządzania i Nadzoru Energii Oceanów (Bureau of Ocean Energy Management, Regulation and Enforcement) platforma Vermillon 380 była jedną z setek platform zniszczonych przez huragan Ike w 2008. Na czas przeprowadzania koniecznych napraw prace wiertnicze zostały zawieszone, a wydobycie gazu zredukowane.

18 sierpnia 2010

Łączenie Punktów: Krew Zatoki, oblężenie Iranu i szpiegowskie zagrywki (1)

SOTT Editors
Sott.net
12 lipca 2010 10:05 EDT

© angrydesigner.com

W trzy miesiące od eksplozji platformy wiertniczej „Deepwater Horizon” i jej zatonięcia na dno Zatoki Meksykańskiej, perspektywy dla regionu i jego mieszkańców są prawdziwie apokaliptyczne. Wyraźny znak tego, że chciwe krasnoludy nie potrafią dłużej utrzymać pozorów panowania nad sytuacją, pojawił się pod koniec czerwca, kiedy BP i jego rządowe sługusy ograniczyły mediom dostęp do obszaru katastrofy. Zobaczymy poniżej, że cała Zatoka przypomina kontrolowane przez BP państewko policyjne, a także powiemy to, czego oni nie mówią o prawdziwym zagrożeniu dla ludzi i całej planety.

Gdy głowy 20 potęg gospodarczych zjeżdżają się na swoje błazenady, z rzadka tylko podejmują tam żadne ważne decyzje, za to takie sytuacje stwarzają okazję dla speców od zarządzania percepcją, by przetestować najnowsze gadżety na ulicznych dysydentach, robiąc z nich posłusznych niewolników. Relacje naocznych świadków wydarzeń na ulicach Toronto, zmienionego kosztem 1 miliarda dolarów w Strefę Okupowaną, ujawniają zaaranżowaną przemoc ze strony agentów prowokatorów, a także niezwykłą brutalność policji, działającej podobno „w odwecie”.

Udział Wall Street w eskalacji rzezi w Meksyku, jak i decyzja o wysłaniu 7 tysięcy amerykańskich marines na Kostarykę świadczą o tym, że Wojna z Narkotykami™ rządu USA niczym nie różni się od Wojny z Terrorem™. Obie wojny są przejawem tych samych imperialnych zamierzeń i obie finansowane są z narkobiznesu CIA. Obok Afganistanu, gdzie toczy się najdłuższy już konflikt Ameryki, przyjrzymy się wstrząsającym wydarzeniom w Kirgistanie, a także zastanowimy się, kto stoi za skandalem z rosyjskimi szpiegami, który wybuchł zaraz po „zresetowaniu” stosunków amerykańsko-rosyjskich.

Izrael po raz kolejny wykazał niespotykaną zdolność stawiania na swoim, gdy światowy głos potępienia za masakrę niewinnych cywilów zmienił w głos poparcia Rady Bezpieczeństwa ONZ dla narzuconych przez USA sankcji gospodarczych przeciwko Iranowi. Do tego, Izrael nie rozluźnił jeszcze śmiertelnego uścisku poprzedniego oblężenia, a już szykuje się do następnego. Czy samospełniające się proroctwo syjonizmu ostatecznie sprowadzi zagładę na całą ludzkość? Jedyna rzecz, która ocali Izrael przed samym sobą, to międzynarodowa akcja bojkotu wszystkich jego poczynań. Wszechświat nas obserwuje, więc dalej, machajmy motylimi skrzydłami i łączmy punkty!

Życie Zatoki za ropę

“Krasnoludy kopały zbyt chciwie i głęboko. Wiesz, co zbudziły w mrokach Khazad-dum… cień i płomień.”

(more…)

30 lipca 2010

Łączenie Punktów: Zemsta Izraela, broń jądrowa i ekobójstwo w Zatoce (3)

Trzecia i ostatnia część majowego podsumowania wydarzeń. Zapraszamy do lektury!

Sott Editors
Sott.net
08 czerwca 2010 11:16 EDT

Terroryści na parkiecie

6 maja indeks na Dow Jones spadł o 999 punktów w niecałe pół godziny i równie nagle odzyskał dwie trzecie straty, czyniąc ten dzień jednym z najburzliwszych historii amerykańskiej giełdy. Według początkowych doniesień przyczyną tego były „obawy maklerów, śledzących w telewizji protesty Greków przeciwko planowi oszczędnościowemu rządu, że problemy z zadłużeniem Grecji mogą zatrzymać proces odnawiania się gospodarki światowej”. Problem z takim wyjaśnieniem tkwi w tym, że demonstracje w Grecji nie są czymś nowym, zresztą nie trzeba być geniuszem, by domyślić się, że jej kłopoty się nie skończyły, a gospodarka na świecie nie wyszła jeszcze na prostą. Maklerzy z pewnością o tym wiedzą. I rzeczywiście, pośród wstępnych doniesień odnaleźliśmy tę spekulację na temat nagłego spadku, obwiniającą „maklera, który pomylił się w zamówieniu sprzedaży dużej liczby akcji”. Najwyraźniej spadek ceny tych akcji wystarczył, by wywołać ogólną falę sprzedaży wśród inwestorów! Ktoś w takim razie musiałby zaliczyć niezłą wpadkę.

Jednak i to wyjaśnienie nie brzmi przekonująco. Oficjalna wersja jest zasadniczo taka, że gdzieś w zawiłym łańcuchu obrotu akcjami doszło do niefortunnego zdarzenia. Ale już kilka dni później Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) stwierdziła w raporcie, że „nie znaleziono dowodów, które potwierdziłyby wersję o ‘grubych paluchach’, ataku hakerów, czy działaniach terrorystów, niemniej jednak nie można całkowicie wykluczyć żadnej z tych opcji”. Pozostaje więc oczywisty scenariusz – był to czysty przykład manipulacji rynkiem:

Tylko kto jej dokonał? Kto stał za tak zwanym tąpnięciem “flash-crash”? Aby znaleźć odpowiedź, musimy sprawdzić, co jeszcze działo się w owym czasie. I tak, administracja Obamy naciskała na Senat, by zmienił klauzulę senatora Berniego Sandersa, która unieważniłaby niemal całą treść ustawy sprzed 32 lat, chroniącej politykę monetarną Systemu Rezerwy Federalnej przed kongresowymi audytorami. Fed batalię tę wygrał, kiedy bankierzy zmusili Senat do zgody na kompromis.

Szef Fed, Ben Bernanke, napisał w liście do Kongresu, że decyzja ta (przyjęcia klauzuli Sandersa-przyp.) „poważnie zagroziłaby niezależności polityki monetarnej, zwiększyła stopy procentowe i obawy związane z inflacją, a także zachwiała stabilnością ekonomiczną i ograniczyła tworzenie miejsc pracy”. Chyba dość jasno im to wyłożył.

(more…)

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.