PRACowniA

10 lipca 2012

Lipcowy żar tropików

Filed under: Różne,Wydarzenia bieżące — koliber @ 12:26
Tags: , , ,

Jak zapewne zdążyliście zauważyć, wraz z (chwilowym) nastaniem istnie tropikalnej aury w naszym – i nie tylko – kraju, zwiększyło się ryzyko występowania równie tropikalnych burz z obfitymi opadami deszczu i gradobiciem. Matka Natura tak bardzo weszła w swoją rolę, że podążając za tym tropikalnym trendem sypie ze swojego puszystego rękawa kulkami lodu wielkości pomarańczy:

Spadł grad wielkości pomarańczy
[3 lipca 2012, twojapogoda.pl]

Potężne burze gradowe przechodzą nad południową, środkową i wschodnią Polską. Na Mazowszu wczesnym popołudniem spadł grad o średnicy 6 centymetrów. Zniszczone są samochody i uprawy na polach. Niepokojące prognozy niestety się sprawdzają. Nad południową, środkową i północno-wschodnią częścią naszego kraju przechodzą burze gradowe. Jak informuje nasz czytelnik Krzysztof, pogranicze woj. mazowieckiego i świętokrzyskiego około godziny 14:40 nawiedziło potężne gradobicie. Ucierpiały m.in. miejscowości Pakosław i Krzyżanowice położone koło Iłży, między Radomiem a Starachowicami. Na zdjęciach, które zamieszczamy pod artykułem, widoczne są gradziny o średnicy 6 centymetrów. „Pragnę zaznaczyć, że na 99 procent były okazy o większej średnicy, ale nie można było podczas burzy po nie wybiec z wiadomych względów. Grad poczynił ogromne szkody w uprawach rolniczych, sadowniczych i warzywniczych, a także potrafił wgniatać karoserie samochodów, tłuc szyby i strącać zbłąkane ptaki, w tym jaskółki i wróble” – mówi nasz czytelnik Krzysztof.Uprzedzamy, że dzisiaj podczas burz spadnie przeważnie od 10 do 30 mm deszczu, lokalnie suma opadów może sięgnąć 20-30 mm, a punktowo na terenach górzystych 50 mm. Z deszczem może padać grad o średnicy nawet ponad 5 cm, a porywy wiatru osiągać 70 km/h, punktowo 80-90 km/h.

(more…)

30 sierpnia 2010

Łączenie Punktów: Krew Zatoki, oblężenie Iranu i szpiegowskie zagrywki (3)

Zatkane wycieki z WikiLeaks?

© Unknown - Bradley Manning, analityk wywiadu wojskowego, poprzednio odbywający służbę w bazie Hammer w Iraku, przebywa obecnie w kuwejckim więzieniu.

Byliśmy oburzeni, aczkolwiek nie zaskoczeni, gdy dowiedzieliśmy się, że pod koniec maja zdradzone zostało przez jakiegoś informatora źródło nagrania wideo „Collateral Murder”, ukazującego brutalną rzeczywistość i opublikowanego w marcu przez WikiLeaks. 22-letni analityk wojskowy, Bradley Manning, który powoli zaczął otwierać oczy na pranie mózgu, jakiemu był poddawany przez całe życie, wysłał ten plik wideo – i nie wiadomo, co jeszcze – do administratorów strony internetowej WikiLeaks. Oficjalna wersja podaje, że pod koniec maja Manning ni stąd ni z owąd skontaktował się z Adrianem Lamo. Adrian Lamo nie jest byle kim – to „były” haker, który jako nastolatek zabawiał się zastraszaniem ludzi, włamując się do ich systemów, a obecnie się „nawrócił” i najwyraźniej pracuje dla rządu USA jako informator. 20 maja Manning rzekomo przeczytał profil Lamo na stronie Wired.com i „pomyślał, że Lamo może docenić jego wyczyn”. W taki sposób cała historia została zamieniona w opowieść o Manningu, „chełpiącym się” przed Lamo ujawnieniem filmu „Collateral Murder” zespołowi Assange’a. Ten stary profil ze strony Wired.com mocno sugeruje, że Lamo może być psychopatą. Oto fragment:

Niepisany osobisty kodeks etyczny Lamo zawiera pewne niepokojące szczegóły. Jeśli na przykład wydaje mu się, że ekspedient w sklepie był gburowaty, to jest w stanie posunąć się do grzebania w śmietnikach w poszukiwaniu prywatnych informacji dotyczących tego pracownika. Trzy lata temu, gdy Lamo pokłócił się z kilkoma współpracownikami Observers.net – antagonisty AOL – zemścił się, przywłaszczając sobie tożsamości sieciowe swoich przeciwników. Jego była dziewczyna, która prosiła o anonimowość, oskarżyła go również o prześladowanie. Pamięta, jak za każdym razem, gdy się przeprowadziła, on wysyłał jej anonimowy email. „Czasami dołączał mój zastrzeżony i nikomu nieznany numer telefonu. Starał się dać mi do zrozumienia, że wie, gdzie jestem”. Sąd zakazał Lamo zbliżania się do dziewczyny, kiedy opisała ona notoryczne molestowanie i znęcanie się nad nią. „Nosił przy sobie paralizator, którym mnie porażał – wspomina. – Wszystko chciał kontrolować. Cały czas chciał wiedzieć, gdzie jestem. Kiedy przestałam się do niego odzywać, włamał się do centrali telefonicznej i zmienił mi usługi”.

(more…)

15 czerwca 2010

Łączenie Punktów: Powrót samolotowego szaleństwa i lustrzana pogoda (1)

Sott Editors
Sott.net
8 Maja 2010 21:05 EDT

W tym miesiącu [kwiecień] Matka Natura odsłania swoją niesamowitą urodę, gdy nasza Duża Niebieska Kula kontynuuje otwieranie się w zapierającym dech stylu. Choć budzący się do życia wulkan Eyjafjallajokull był ucztą dla oczu, może on zapoczątkować przerażający trend, albowiem wybudzające się z drzemki wulkany gwałtownie wpływają na klimat i zmieniają cały system. Być może nie bez znaczenia jest fakt, że do pierwszej znaczącej erupcji, która miała później zwrócić uwagę ludzi na szybko ochładzający się klimat, doszło na IsLandii [ang.: IceLand – lodowa kraina]… czyżby zwiastun Lodowego Świata?

Kwiecień obdarzył nas ulewnymi deszczami, które przyniosły powodzie, osuwiska i nieszczęście wielu ludzi na obydu kontynentach amerykańskich i w Chinach, gdzie pod wodą znalazły się duże miasta. Arktyczna pogoda w najmniej spodziewanych okolicach, częstsze trzęsienia ziemi i burze gradowe o niespotykanej sile przedłużyły zimę na północnej półkuli do maja, podniosły dna morskie i zasypały domy lodem.

Choć wybuch islandzkiego wulkanu z pewnością był dramatyczny i nie bez znaczenia, to czy  naprawdę zasługiwał na bezprecedensowe, całotygodniowe zamknięcie europejskiej przestrzeni powietrznej, efektem domina dotykającej cały świat? To bardzo ważne pytania, ponieważ wędrujący pył z wulkanu Eyjafjallajokull najwyraźniej trzyma w swojej chmurze los międzynarodowych podróży lotniczych w najbliższej przyszłości. Przy akompaniamencie kosmicznego bombardowania z góry i wybuchów magmy z dna oceanicznego, kłótnie o straty finansowe odciągają społeczeństwo od niezbędnych przygotowań do nadchodzącej epoki lodowcowej.

Jak zwykle, napięcia w naszym środowisku wracają do nas w postaci politycznych i społecznych wydarzeń, w których gramy nieco bardziej bezpośrednią rolę. Przeanalizujemy tajemnicze okoliczności katastrofy polskiego samolotu rządowego, polityczne i korporacyjne zakulisowe manipulacje aktywizmu „Tea Party” oraz finansowe pożeranie ludzkości przez psychopatów z Wall Street poprzez ekonomiczny terroryzm. Przyjrzymy się temu, jak nielegalna działalność Inwigilacyjnego Państwa Wielkiego Brata i wprowadzanie skanerów ciała rozwija się błyskawicznie i bez jakiejkolwiek kontroli. Zastanowimy się również, jakie ruchy na geopolitycznej szachownicy mogą stać za kirgizką i tajską rewolucją „Czerwonych Koszul”.

I oczywiście, nie połączylibyśmy kwietniowych punktów bez uznania wysokiej dziwności globalnej fali UFO…

Znaki czasów

Na początku miesiąca na Rio de Janeiro spadły obfite deszcze i to drugie co do wielkości miasto Brazylii nawiedziła największa powódź w jego historii. Około 150 osób zabiła pierwsza fala powodziowa, a wkrótce potem następne 200 osób zginęło zasypanych przez niszczycielskie osuwisko, które spadło na slumsy Morro Buma. W międzyczasie osuwisko w północnych Włoszech, wykolejając pociąg, zabiło 11 osób. Potężny cyklon we wschodnich Indiach zabił co najmniej 140 osób, a 500 000 pozbawił dachu nad głową. Na półkulę północną zawitał sezon tornad – najpierw na Wyspy Bahama, a następnie na południowy wschód USA, gdzie trąby powietrzne zrównały z powierzchnią ziemi domy, siejąc spustoszenie w Louisianie, Arkansas, Alabamie i Mississippi. Pod koniec miesiąca położony dalej na północ stan Tennessee zalały rekordowe ilości wody, kiedy w ciągu dwóch dni burze przyniosły do 40 cm opadów, zmieniając autostrady w rzeki i wymuszając masową ewakuację Nashville. Skala powodzi w Nashville staje się rzeczywiście widoczna, dopiero gdy przyjrzymy się jej z bliska:

Nietrudno sobie wyobrazić, że przy wystarczająco niskich temperaturach opady te, przeliczone na śnieg, przyniosłyby w przybliżeniu (w zależności od rodzaju śniegu) 3 m śniegu – takie tempo opadów daje nam wyobrażenie, jak gwałtownie nastają epoki lodowcowe. Faktycznie, w tym samym czasie późny zrzut około 60 cm śniegu w północno-wschodnich stanach USA pobił wszelkie rekordy i kompletnie zaskoczył ludzi po wiosennej odwilży. Mniej niezwykłe były podobne podmuchy arktycznego powietrza, które na początku i pod koniec miesiąca przyniosły śnieg na równiny środkowej Kanady, ale nie mieści się w głowie, że można nadal wierzyć w ocieplanie się planety po tym, jak w pierwszych dniach maja śnieg pokrył południową Kalifornię, północny Meksyk i południową Francję. Musielibyśmy się cofnąć do 1969 roku, żeby znaleźć ostatni epizod, kiedy w Tokio pojawiły się tak późne opady śniegu, oraz do 1908, aby znaleźć poprzedni najzimniejszy kwiecień w Korei.

(more…)

Blog na WordPress.com.