PRACowniA

25 czerwca 2015

Na Zachodzie rządzi antyrosyjska propaganda

Paul Craig Roberts
paulcraigroberts.org
23 czerwca 2015

Niezależne i wyważone dziennikarstwo

Uporczywe, grubymi nićmi szyte kłamstwa na temat Rosji i jej prezydenta, które zagrażają światu wybuchem druzgocącej wojny, sprawiły, że grupa znanych amerykańskich osobistości [przede wszystkim ze świata biznesu, edukacji, administracji publicznej, nauki i prawa] utworzyła Amerykański Komitet na rzecz Porozumienia między Wschodem i Zachodem (The American Committee for East-West Accord). [Fundamentalną przesłanką powstania tej inicjatywy jest założenie, że realne, trwałe bezpieczeństwo Ameryki, Europy i świata w ogóle, nie jest możliwe bez stabilnej kooperacji z Rosją]. Wśród założycieli Komitetu, zasiadających w jego zarządzie, są były senator Bill Bradley, były ambasador USA w ZSRR w administracji Ronalda Reagana i George’a Busha – Jack Matlock, były ambasador przy ONZ za czasów Jimmy’ego Cartera – William J. vanden Heuvel, były prezes i dyrektor zarządzający Procter & Gamble – John Pepper, Gilbert Doctorow – biznesmen z 25-letnim doświadczeniem na rynku rosyjskim, profesor Ellen Mickiewicz z Uniwersytetu Duke’a oraz profesor Stephen Cohen współpracujący z Uniwersytetami Princeton i Nowojorskim.

To niesłychane, że zasady współpracy pomiędzy Rosją i Stanami Zjednoczonymi, wypracowywane przez dziesięciolecia przez kolejne rządy, od czasów Johna F. Kennedy’ego aż do momentu podpisania porozumienia Reagan-Gorbaczow, które zakończyło Zimną Wojnę, zostały przekreślone przez garstkę amerykańskich neokonserwatywnych podżegaczy wojennych w ciągu ostatniego półtora roku. To, co udało się osiągnąć w wyniku 40-letnich wysiłków, zostało zniweczone niemalże w ciągu jednej nocy przez grupkę szaleńców, którym się wydaje, że Waszyngton ma prawo do światowej hegemonii. Przez działania tych obłąkanych neokonserwatystów widmo wojny nuklearnej znowu zaczyna prześladować ludzkość.

Problem pojawił się wraz prezydentem Clintonem, który złamał daną Rosji obietnicę o nieposzerzaniu NATO o kraje Europy Wschodniej. W 2002 roku kolejne kroki poczynił George Bush, wypowiadając zawarty w 1972 roku w Moskwie traktat w sprawie redukcji systemów obrony przeciwrakietowej (ABM), [w związku z zamachami 11 września 2001 roku oraz rzekomą koniecznością zabezpieczenia Stanów Zjednoczonych przez szantażem nuklearnym ze strony bliżej nieokreślonych organizacji terrorystycznych]. Jednocześnie zmieniono doktrynę wojenną, zezwalając w efekcie na zapobiegawczy atak nuklearny Stanów Zjednoczonych na inne kraje, a w szczególności Rosję.

Po tych prowokacjach ogłoszono, że przy rosyjskiej granicy zostaną rozlokowane amerykańskie bazy rakietowe. Obama dorzucił do tego zamach stanu na Ukrainie, w długoletniej strefie wpływu Rosji, sadzając u sterów władzy amerykańskich wasali, zagrażających bezpieczeństwu Rosjan.

W przeszłości tego typu prowokacje doprowadziłyby, jeśli nie do wojny, to przynajmniej do współmiernych retorsji. Ale Władimir Putin jest opanowany i rozsądny; to po prostu prawdziwy człowiek [nie-psychopata]. Grzecznie piętnuje wszystkie prowokacje, a jednocześnie zwraca się do Waszyngtonu i pseudorządów w krajach-wasalach Stanów Zjednoczonych per „partnerzy”, pomimo świadomości, że tak naprawdę są oni wrogami Rosji.

Na groźby, nielegalne sankcje i nieustającą propagandę Putin reaguje wypowiedziami o poszanowaniu interesów innych narodów i współpracy dla obopólnego dobra. Żaden polityk na Zachodzie nie wyraża się w ten sposób. Zachodni politycy, w tym takie wielkie nic jak sługus Waszyngtonu brytyjski premier Cameron, kierują w stronę Rosji agresywne pogróżki, przy których groźby Adolfa Hitlera zdają się być bardzo wyważone. Rosja mogłaby zniszczyć Wielką Brytanię w ciągu kilku minut, a mimo to jesteśmy świadkami żenującego widowiska w wykonaniu kretyńskiego premiera Wielkiej Brytanii, który wygraża Rosji tak, jakby miał do dyspozycji jakiś znaczący arsenał militarny w przypadku konfrontacji z Rosją, a przecież tak nie jest. Sługus Cameron pokłada nadzieje w Waszyngtonie, tak jak kiedyś durny polski rząd liczył na „zapewnienia władz brytyjskich”, które jak się potem okazało, na 46 lat pozostawiły Polskę w sferze wpływów sowieckich.

Głupcy z Waszyngtonu myślą, że izolują Rosję, ale tak naprawdę ci idioci skazują na izolację samych siebie i swoich wasali. Duże, ważne państwa Azji, Afryki i Ameryki Południowej są sojusznikami Rosji, nie Stanów. Kraje w ramach BRICS: Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Afryka Południowa, założyły swój własny bank ds. rozwoju, a transakcje handlowe między sobą rozliczają we własnych walutach z pominięciem amerykańskiego dolara, upadającej „światowej waluty rezerwowej”.

Zapiszcie sobie adres strony internetowej Amerykańskiego Komitetu na rzecz Porozumienia między Wschodem i Zachodem (http://eastwestaccord.com/) i śledźcie na bieżąco pojawiające się tam wpisy. Nie wierzcie presstytutkom z głównego nurtu. Amerykański dziennikarz śledczy Robert Parry trafnie określił ostatnio dziennik New York Times jako waszyngtońską wersję „Dwóch minut nienawiści” Wielkiego Brata z książki Orwella „Rok 1984”.

Wizerunek Putina, jaki presstytutka New York Times kreśli na swoich stronach, ma rozbudzać w Amerykanach wpajaną im nienawiść do „wroga”. Uczucie nienawiści do wroga utrzymuje w ruchu waszyngtońskie wojny i przyzwyczaja Amerykanów do coraz większej akceptacji utraty ich praw obywatelskich, takich jak habeas corpus [zakaz aresztowania bez nakazu sądowego], prawa do sprawiedliwego procesu czy prawa do życia w ogóle, które rozpada się na ich niewidzących oczach, zaślepionych propagandą.

W trakcie zakończonego właśnie Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu, na które zostałem zaproszony, lecz nie mogłem w nim uczestniczyć – czego bardzo żałuję, bo być może zostałbym przedstawiony Putinowi – prezydent Rosji przekonywująco zapewniał szerokie gremium zagranicznych inwestorów prowadzących interesy w Rosji, że jest ona państwem prawa i że bez obaw można tu rozwijać działalność gospodarczą. Jeśli wierzycie w propagandę, jaką karmią was zachodnie presstytutki, w tym Bloomberg, na temat „upadającej rosyjskiej gospodarki”, możecie strząsnąć z siebie te kłamstwa, czytając załączony w poniższym linku raport Putina w sprawie stanu rosyjskiej gospodarki:

Plenary session of the 19th St Petersburg International Economic Forum

Tłumaczenie: PRACowniA

 

14 Komentarzy »

  1. Cytuję: „kretyńskiego premiera Wielkiej Brytanii”, „durny polski rząd”, ” ci idioci skazują”, „Nie wierzcie presstytutkom”.

    W ten sposób nie zdobędziecie ludzkich serc, ani tym bardziej polskich. Zastanówcie się czy warto promować autorów na takim dziecinnym poziomie publicystyki. Jeśli nie macie wybitych publicystów to ich edukujcie, aby ich poziom się podniósł i aby nie odstręczali ludzi myślących. Emocjonalne rozchwiewanie opinii publicznej już nie działa. Przynajmniej nie działa na korzyść jasnej strony mocy. Zaufanie opinii publicznej na pstrym koniu jeździ, możecie je bardzo łatwo stracić. Pilnujcie się.

    Komentarz - autor: mowiacprawde — 25 czerwca 2015 @ 15:20

  2. A właśnie moje ludzkie serce aż mi wyrywa z klaty kiedy ktoś nazywa rzeczy po imieniu, psychopatę i zbrodniarza, premiera Wielkiej Brytanii kretynem, durny polski rząd durnym (chociaż na język nasuwają mi się gorsze określenia na tą bandę), natomiast określenie „idioci z Waszyngtonu” brzmi w tym przypadku niczym komplement. Jeżeli nie czujesz ulgi czytając publicystyki napisanej właśnie takim językiem to coś nie tak z Tobą.

    Komentarz - autor: koliber — 25 czerwca 2015 @ 16:12

  3. Czy w sprawie wejścia do NATO Polska ma jakieś prawa czy tylko układ Rosji z Bushem o tym decyduje?

    Komentarz - autor: pawel-l — 25 czerwca 2015 @ 19:34

  4. @ ,,W ten sposób nie zdobędziecie ludzkich serc, ani tym bardziej polskich. Zastanówcie się czy warto promować autorów na takim dziecinnym poziomie publicystyki”.
    Zastanów się sam nad sobą czy ty sam jesteś dziecinny czy jesteś tylko trolem.
    @ Jeśli nie macie wybitych publicystów to ich edukujcie, aby ich poziom się podniósł i aby nie odstręczali ludzi myślących. Emocjonalne rozchwiewanie opinii publicznej już nie działa.
    Sam się edukuj mądralo i chciałbym, aby twój poziom edukacji się podniósł bo ludzie naprawdę myślący nie kupują bredni o emocjonalnym rozchwianiu!
    @Zaufanie opinii publicznej na pstrym koniu jeździ, możecie je bardzo łatwo stracić. Pilnujcie się.
    Sam się pilnuj leszczu! Może powinieneś zacząć komentować na Onecie?? A tak w ogóle, to my o trolach wiemy więcej niż oni sami o sobie!!!

    Komentarz - autor: obudzony — 26 czerwca 2015 @ 00:13

  5. Z dedykacją dla mowiacprawde 🙂

    Komentarz - autor: iza — 26 czerwca 2015 @ 01:32

  6. Także innym „myślącym doradzaczom” pokroju mówiąprawdę już dziękujemy…

    Komentarz - autor: Kate — 26 czerwca 2015 @ 09:44

  7. ad ‚mówiąprawdę”
    Europejskie sankcje są jak najbardziej legalne, podobnie jak rosyjskie kontr-sankcje, z tą różnicą że działania UE są nieetyczne oraz niespójne z deklarowanymi przez UE standardami. Twierdzisz, że „emocjonalne rozchwiewanie opinii publicznej już nie działa”, ależ działa skutecznie, pod warunkiem że nawołuje się z jednej strony do niszczenia „ruskiej bestii”, a z drugiej do utrzymania jedności w obronie wolności. tak się niestety składa że część osób posiada większe poznanie od ogółu, i tylko oni są w miarę odporni na dezinformację.

    Komentarz - autor: syoTroll — 26 czerwca 2015 @ 11:53

  8. Obserwując reakcje na mój post widzę, że uderzyłem w czuły punkt. To zapewne oznacza, że miałem rację. Żadne merytoryczne argumenty nie padły, tylko emocjonalne opinie. Długa droga jeszcze przed wami, wojownicy prawdy.

    Komentarz - autor: mowiacprawde — 26 czerwca 2015 @ 12:38

  9. @mowiacprawde
    uu, jak dobrze że znalazł się ktoś kto mógł tu wszystkich pouczyć. 😀
    Tak na marginesie to przede wszystkim z Twojej strony nie padł żaden merytoryczny argument. Czego więc oczekujesz w zamian, nie wnosząc niczego do dyskusji?

    Komentarz - autor: Janek — 26 czerwca 2015 @ 12:51

  10. @mówiącprawdę
    Z jakich przesłanek wnioskujesz, że miałeś rację? Jaki Ty przedstawiłeś merytoryczne argumenty?
    Twoje komentarze to też emocjonalne opinie.
    W mojej ocenie ten tekst Robertsa jest po prostu napisany „z pazurem”. Użycie nieco ostrzejszych niż zwykle słów jest wyrazem wkurzenia autora na postępujące odrealnienie „Kierowników Kuli Ziemskiej”. Ma prawo do wyrażenia swoich przemyśleń i emocji dokładnie w ten sposób. Zabronisz mu? Na jakiej podstawie?
    Nie widzę niczego nagannego w nazywaniu rzeczy i osób po imieniu. Dziennikarz, który wypisuje brednie za pieniądze jest prasową prostytutką, czyli prestytutką. Polityk, który permanentnie działa na szkodę kraju, któremu przewodzi, jest kretynem.
    Co jest złego w tych określeniach, że aż tak Cię zbulwersowało ich użycie? Zawsze jesteś taki milutki i słodziutki, a kiedy ktoś napluje Ci w twarz powiesz grzecznie, że deszczyk pada?
    Przyznam szczerze, że to polit-poprawne ugrzecznienie sięga momentami granic absurdu. Nieodzowną częścią naszej psychiki są emocje i każdy z nas ma święte prawo do ich wyrażania w sposób, jaki uzna za stosowny. Nie oznacza to oczywiście, że od razu trzeba „rzucać mięsem”.
    Może to więc Ty powinieneś zastanowić się nad sobą i tym, czy przypadkiem, z jakichś nieznanym nikomu poza Tobą samym powodów, nie wyrobiłeś w sobie nawyku tłumienia własnych emocji? No chyba, że należysz do grupy tych ludzi, którym „nikt nie powie, że białe jest białe, a czarne – czarne”.

    I tak, powyższe to też opinia. Moja i z pewnością w pewnym stopniu emocjonalna. 🙂

    Komentarz - autor: Magia — 26 czerwca 2015 @ 13:13

  11. Doceniam troskę o naszą popularność, ale trochę trudno mi uwierzyć w jej szczerość.

    Obserwując reakcje na mój post widzę, że uderzyłem w czuły punkt.

    Zatem może przydałaby się wyprawa do okulisty?

    Nie masz czasem dość tych słodko-obślizgłych kłamstw zapakowanych w kolorowe papierki, serwowanych na śniadanie, obiad i kolację, a między posiłkami wciskanych na siłę przez tubę? Serio?

    Komentarz - autor: iza — 26 czerwca 2015 @ 16:21

  12. Mi chodzi tylko o to, że takim językiem nie dotrze się do nieprzekonanych. Przekonywanie przekonywanych to żadne wyzwanie.

    Jestem zmęczony językiem szczucia i podjudzania emocji. Chce aby na spokojnie publicysta wytłumaczył mi rzeczywistość. Moimi ulubionymi autorami są Stephen Cohen i Joe Quinn.

    Komentarz - autor: mowiacprawde — 26 czerwca 2015 @ 22:24

  13. @ mowiacprawde

    Mi chodzi tylko o to, że takim językiem nie dotrze się do nieprzekonanych. Przekonywanie przekonywanych to żadne wyzwanie.

    OK, ale nigdy nie wiadomo, czym się do kogo dotrze. Ludzie są różni, na różne rzeczy wrażliwi, miewają też różne nastroje i różne potrzeby. Przekonani czasem potrzebują zobaczyć pokrewną duszę podobnie odbierającą i rozumiejącą świat i poczuć się mniej sami. Bo tak się nieszczęśliwie składa, że ci konkretni „przekonani” dają się policzyć na prostych liczydłach.

    Po drugie, my nie próbujemy nikogo do niczego przekonywać. Zamieszczamy to, co uważamy za najbliższe prawdy i w taki czy inny sposób wartościowe. Kto chce, przeczyta, komu się nie podoba, może w każdej chwili kliknąć krzyżyk w rogu monitora i iść gdzie indziej szukać tego, co lubi. Proste.

    Jestem zmęczony językiem szczucia i podjudzania emocji. Chce aby na spokojnie publicysta wytłumaczył mi rzeczywistość.

    OK, rozumiem. Tylko że moim zdaniem PCR nikogo tu nie szczuje ani nie podjudza. Szczerze mówiąc, wolę ten jego artykuł w stylu „kawa na ławę i nie ugrzeczniajmy się na siłę, kiedy już nas diabli biorą od tego, co się dzieje” od innych jego artykułow, gdzie straszy III wojną światową albo krytykuje Putina za nie dość radykalne reakcje. Z dużą radością przyjęłam tę zmianę (pewnie chwilową) w jego pisaniu.

    A co do wyjaśniania rzeczywistości – staramy się tłumaczyć i zamieszczać jak najwięcej przekrojowych artykułów i takich, co łączą różne wątki, pokazując związki między pozornie niepowiązanymi wydarzeniami. Wytrzymasz mały wtręt, jak ten Robertsa, od czasu do czasu? 🙂

    Komentarz - autor: iza — 26 czerwca 2015 @ 23:33

  14. @mowiacprawde

    „Moimi ulubionymi autorami są Stephen Cohen i Joe Quinn”

    Joe też potrafi niekiedy coś dosadnie powiedzieć, zwłaszcza na żywo w SOTT Radio Network. Zwykle okrasza to dodatkowo dawką humoru, ale mimo wszystko, jak go poniesie, to nie przebiera w słowach. I jest to jak najbardziej na miejscu.

    http://www.blogtalkradio.com/sottradionetwork

    Komentarz - autor: Kate — 27 czerwca 2015 @ 10:42


RSS feed for comments on this post. TrackBack URI

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.