PRACowniA

16 stycznia 2009

Tajemnice witaminy C

Filed under: Nauka,Zdrowie — iza @ 07:15
Tags: , ,

Dziś będzie o zdrowiu, medycynie i ukrywaniu faktów. Doskonała seria artykułów znaleziona tutaj.

Zastanawiając się nad właściwą diagnozą
przepisz tymczasem witaminę C

dr Frederik R. Klenner [eng], fascynat działania witaminy C,
dla swoich słuchaczy i kolegom po fachu, stworzył powyższe hasło

Większość z nas słyszała o witaminie C, czyli kwasie askorbinowym. Większość z nas próbowała nawet leczyć nią przeziębienie czy grypę. Ci, którym nie pomogła, odrzucili ją z pogardą. Wielu innym dodatkowe dawki witaminy C ułatwiły szybki powrót do zdrowia. Czemu witamina nie zadziałała we wszystkich wypadkach? Czy błąd polegał na zbyt małych dawkach? Czy istnieje jakiś katalizator, bez którego witamina nie przedstawia żadnej wartości?

Medycyna na złym kursie

W latach trzydziestych – po udanym eksperymencie syntezowania witaminy C w warunkach laboratoryjnych – wielu praktykujących lekarzy zaczęło gromadzić przyczynki informujące o leczniczych właściwościach tej witaminy zażywanej w dużych ilościach, wielokrotnie przewyższających domniemaną normę dzienną. Ludzie przyjmujący uderzeniowe dawki zdrowieli z najprzeróżniejszych chorób lub utrzymywali doskonałe samopoczucie. W tym samym okresie chemicy rozpoczęli pracę nad wyodrębnianiem i syntezą leków, które wykazywały zdolność niszczenia szkodliwych drobnoustrojów, szczególnie bakterii, pomagając zapobiegać chorobom zakaźnym. Niemcy jako pierwsi dokonali syntezy Prontozilu, pierwszego leku sulfamidowego. Rozpoczął się międzynarodowy wyścig. Na początku lat czterdziestych zaczęto produkować penicylinę przy użyciu zwykłej pleśni. Odkryto możliwość ekstrahowania rozmaitych mycyn z różnych rodzajów pleśni i roślin i wykorzystania ich jako leki farmakologiczne.

Zasługi witaminy C – leczniczej substancji pozbawionej skutków ubocznych – nie przyciągały uwagi świata w równym stopniu, co spektakularne cuda medyczne czynione przez nowo wyprodukowane leki. Współczesna medycyna spełnia odwieczną obietnicę uwolnienia ludzkości od koszmaru chorób zakaźnych. W międzyczasie zepchnięto doniesienia o tej jednej z najsilniej działających substancji leczniczej do archiwów przechowujące naukowe wydawnictwa medyczne, a kuracja witaminą C pozostała domeną nielicznych lekarzy o zadziwiającej przenikliwości. Doktor Beasley podkreśla, że narodziny ery leków spowodowały przesunięcie środków umożliwiających finansowanie badań na doświadczenia poświęcone rozwojowi farmaceutyków, choć rozwój dietetyki przedstawiał równie zachęcającą perspektywę. W ciągu kilku ostatnich lat Narodowy Instytut Rakowy wydał zaledwie jeden procent swoich funduszy na badania poświęcone zagadnieniom higieny żywienia i to pomimo oświadczenia złożonego w 1977 roku przez zastępcę dyrektora Instytutu przed specjalną komisją senacką, w którym przypisał sześćdziesiąt procent zachorowań na nowotwór złośliwy wśród kobiet, a czterdzieści wśród mężczyzn, nieprawidłowemu odżywianiu.

W medycynie Zachodu, kładzie się nacisk na leczenie choroby, która jest uważana za niefortunny przypadek. Większość lekarzy nie była kształcona w kierunku zapobiegania chorobom przez dietę. Przykładowo, liczba szkół medycznych w USA wynosi 125, liczba szkół medycznych z wymaganym kursem odżywiania to zaledwie 30. Przeciętna długość kursu z odżywiania w takiej szkole, podczas 4 lat studiów medycznych w USA to zaledwie 2,5 godziny. Jak zatem przyszły lekarz ma zgłębić na studiach wszystkie tajniki podstawowej przyczyny chorób jaką jest zła dieta i brak składników odżywczych m.in. witamin i minerałów?

Ponieważ na Akademii Medycznej nie ma nacisku na profilaktykę i leczenie odpowiednią dietą, niemal całkowicie zapomniano o roli, jaką witamina C pełni w leczeniu chorób, w tym chorób nowotworowych i zakaźnych, a temat ten jest ignorowany, a nawet wyśmiewany.

Na szczęście, wielu praktykujących lekarzy kwestionuje dawne założenia i bada możliwości prewencji przede wszystkim przez odpowiedni sposób odżywiania się i inne proste środki.

Witamina C zrehabilitowana

Laureat nagrody Nobla [ściślej – dwóch nagród Nobla – przyp.tłum], pisarz, fizyk, i chemik, dr hab. Linus Pauling, przez całe dziesięciolecia cierpiał pod ostrzałem niezasłużonej krytyki za swoje entuzjastyczne poglądy na temat witaminy C.

Doktor Pauling doniósł, że witamina C niezbędna w organizmie jest dla prawidłowego przebiegu procesów fagocytozy (pochłaniania drobnoustrojów chorobotwórczych przez białe krwinki).
Krwinki odżywione witaminą C działają energicznie, a te o niskim stężeniu witaminy C reagują niemrawo. Prawdopodobnie największa pogarda spotkała jego wczesne prace poświęcone antyrakowemu działaniu tej witaminy. Na próżno publikował dowody potwierdzające swoją teorię – lekarze alopaci ani o krok nie ruszyli się z wygodnie okopanych pozycji odrzucających świadectwo o potencjale witamin jako środków leczniczych. Od jakiegoś czasu sytuacja zaczęła się zmieniać na korzyść zwolenników poglądów Paulinga.

Na krótko przed śmiercią, a dożył 93 roku życia, powiedział, że swoje zdrowie zawdzięczał w głównym stopniu witaminom i minerałom, a szczególnie przyjmowaniu dużych dawek witaminy C. I choć zmarł na raka, wierzył, że dzięki witaminom i minerałom udało mu się odsunąć początek i opóźnić znacznie rozwój choroby przynajmniej o 20 lat. Głęboko wierzył, że może ona odwlec choroby i wydłużyć życie. Napływające ze wszystkich stron świata informacje wykazują dzisiaj, iż miał rację. Twierdził, że odkąd zaczął przyjmować duże dawki witaminy C w 1965 roku, nie chorował nawet na zwykłe przeziębienie. Pojedyncze tabletki zawierające tę witaminę zaczął przyjmować w roku 1941. Potem zwiększył dzienną dawkę do 18 gram. Doktor Pauling był przekonany, że można żyć dłużej nawet o 12-18 lat, przyjmując codziennie 3,2 –12 gram witaminy C, ilość porównywalną z zawartością witaminy C z 50 -170 pomarańczy.

Rola witaminy C w odżywianiu

Przeprowadzono już dostatecznie wiele badań – stosując sprawdzone metody podwójnie ślepej próby klinicznej, z udziałem grupy kontrolnej zażywającej placebo – by upewnić się, witamina rzeczywiście posiada wiele cennych właściwości leczniczych.

Prawie wszyscy słyszeli już o angielskich marynarzach, którzy podczas długich podróży w szesnastym i siedemnastym wieku padali ofiarą szkorbutu. Wiemy, że spożywanie owoców, co dzień lub, co dwa dni jest koniecznością, o ile pragniemy uniknąć krwawienia dziąseł, depresji, uczucia wszechogarniającego zmęczenia lub poważnej choroby zakaźnej. Jak to się dzieje, że dorastamy i żyjemy wolni od tego rodzaju powikłań zdrowotnych? Czy w spożywanych przez nas pokarmach znajdują się dostateczne ilości cennej witaminy? Jak można się o tym dowiedzieć?

Organizmy naczelnych – małpiatek, małp, ludzi nie potrafią wytwarzać witaminy C z cukrów prostych, jak to czynią niemal wszystkie pozostałe kręgowce z wyjątkiem świnek morskich. Widocznie w procesie ewolucji naszych gałęzi gatunkowych okazało się, że wątroba ma tyle innych, niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu zadań, a w pokarmach dostępnych w przyrodzie znajduje się wystarczająco dużo źródeł naturalnej witaminy C w postaci świeżych owoców i warzyw, że siły ewolucji uznały enzym zwany oksydazą laktonu kwasu 1-gulonowego, aktywizujący przemianę glukozy w kwas askorbinowy, za zbędny w składzie związków chemicznych produkowanych w organizmie człowieka.

Doktor Linus Pauling obliczył, że nasi pradawni przodkowie, myśliwi i zbieracze runa leśnego, spożywali dziennie około 600 miligramów witaminy C, karmiąc się chudym mięsem, warzywami i owocami. Ilość ta przekraczała 10-krotnie dawkę wystarczającą, by zapobiec szkorbutowi i obecnie przyjętą dawkę dziennego zapotrzebowania organizmu na witaminę C.

Na obszarach ubogich w krzewy i drzewa owocowe tubylcy odkryli inną metodę utrzymania zdrowia – jedli surowe gruczoły nadnercza. Rozrywali tuszę świeżo upolowanego zwierzęcia, wyszukiwali nerki i położone w pobliżu gruczoły nadnerczy, wyciągali je i dzielili między członków plemienia. Wiedzieli, że jeśli nie uda im się spożyć tego specjału, co kilka dni, zaczną słabnąć i chorować, a w końcu umrą. W gruczołach nadnerczy znajduje się więcej witaminy C niż w jakiejkolwiek innej części ciała. (Być może dlatego witamina C jest absolutnie niezbędna dla ochrony przed chorobami rozwijającymi się na tle stresu). Wysoką zawartością i zapotrzebowaniem na witaminę C charakteryzują się systemy wewnątrzwydzielnicze: przysadka, podwzgórze, nadnercza i inne gruczoły.

[Komentarz: igliwie sosny, świerku, modrzewia, cedru, jodły zawiera około 200-270 mg witaminy C/100 g, dlatego też w czasach, gdy brakowało czystej chemicznie, krystalicznej witaminy C podawano chorym na szkorbut między innymi odwar z igliwia drzew iglastych]

Witamina C – obrona niewinności

Z artykułu w renomowanym czasopiśmie naukowym Nature świat mógł się dowiedzieć o badaniach, które jakoby wskazują że przyjmowanie witaminy C w większej od oficjalnie zalecanej dawki dziennej (600mg) może spowodować nawet raka. Oto kilka opinii na ten temat:

Profesor Światosław Ziemlański z Instytutu Żywności i żywienia, jeden z najwybitniejszych w Polsce specjalistów w dziedzinie prawidłowego żywienia:

„To nie jest wcale dowód, ja nadal biorę 600-miligramową dzienną dawkę witaminy C.”

Gyula Kulascar, biochemik, adiunkt Akademii Medycznej Pecs, odkrywca układu tzw. biernej obrony organizmu przed nowotworami, wykorzystującego również witaminę C:

„To jest śmieszne! Do jakich uszkodzeń genetycznych mogło by dojść w ciągu sześciu tygodni w skutek tak małej dawki? Na podstawie co najmniej 40 badań klinicznych mogę stwierdzić, że witamina C nie jest szkodliwa nawet w dużych dawkach.”

Profesor Miladin Mirilov, jugosłowiański biochemik, specjalista w dziedzinie żywienia, ekspert Światowej Organizacji Zdrowia:

„Byłbym zaskoczony, gdyby ktokolwiek zdołał udowodnić, że taka dawka witaminy C jest szkodliwa. To nie przypadek, że w uregulowaniach Unii Europejskiej podniesiono do 2000mg”

Profesor nauk medycznych, Józef Puscok, dyrektor ds. naukowych w Krajowym Instytucie Medycyny Sportowej:

„ Na podstawie jednego opracowania nie można wyciągnąć takiego wniosku. Do skutecznej profilaktyki zdrowotnej wystarcza 60 mg witaminy C. Mogę to stwierdzić za pomocą ponad 100 obserwacji międzynarodowych.”

Profesor medycyny z Alabamy, Emanuel Cheraskin przyjmujący 5 gram witaminy C dziennie twierdzi:

„Z doświadczeń wynika, iż przyjmowanie witaminy C może dodać lat życiu i życia upływającym latom”.

Wiadomo, że biochemik Linus Pauling, dwukrotny laureat nagrody Nobla przyjmował ok. 18 tysięcy mg (tj.18 gram !!!) witaminy C dziennie przez ponad 30 lat. Wiemy już, że umarł w wieku 94 i to nie z powodu przedawkowania witaminy C.

Zwróćmy uwagę, że pożywienie małp zawiera blisko 50 razy więcej interesującej nas substancji niż żywność człowieka (tj. blisko 3 gramy dziennie). Ludzie zajmujący się hodowlą małp do celów eksperymentalnych doskonale wiedzą, że podawanie zwierzętom dużych ilości witaminy C jest niezbędne. Optymalną dawkę dla małp ustalili metodą prób i błędów. Ciekawe, że w stosunku do ludzi nie poczyniono jeszcze takich ustaleń.

W dzisiejszym świecie pełnym chemikaliów i narażającym na stres, nawet kierunki konserwatywne wyznaczają pożądaną dawkę jako 300-400 mg witaminy C. Oficjalnie zalecana w wielu krajach dawka 60 mg wystarcza właściwie tylko do tego, żeby zęby nie wypadały z powodu szkorbutu. Na podstawie powyższych danych niechaj każdy sam oceni, czy zadowoli się uniknięciem szkorbutu i profilaktyka 60mg, czy raczej wybierze szeroką ochronę antyoksydacyjną przyjmując 2 gramy witaminy C dziennie zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej (porównywalna ilość do 4 tabl. C 500 lub co 2 tabl. C 1000 dziennie).

Walka przeciw nowotworom

W 1990 roku Amerykański Instytut Onkologiczny wydał oświadczenie, iż „witamina C wykazuje szeroki wpływ na różnorodne funkcje biologiczne. Jest chyba najaktywniejszym związkiem wśród składników żywnościowych”. W 1991 roku placówka ciesząca się renomą w świecie nauk medycznych, Narodowy Instytut Onkologiczny, zorganizował przełomowe sympozjum poświęcone udziałowi witamin C w leczeniu chorób nowotworowych.

Według słów doktor Gladys Block, specjalisty epidemiologa z Wydziału Zapobiegania Rakowi tegoż Instytutu, witamina C dowiodła swej wartości jako czynnik zapobiegający rakowi płuc, krtani, jamy ustnej, przełyku, żołądka , okrężnicy, odbytnicy, trzustki, pęcherza moczowego, szyjki macicy, śluzówki macicy, sutka oraz złośliwego guza mózgu u dzieci.

Z ogólnej liczby 47 badań przeprowadzonych nad leczniczym oddziaływaniem witaminy C 34 potwierdziły jej skuteczność. Naukowcy stwierdzili: „Gdybyśmy mieli do czynienia z działaniem przypadku, tylko w jednym lub dwóch z czterdziestu siedmiu podjętych eksperymentów uzyskano by statystycznie znamienne wyniki”. Rezultaty były zaś nawet jeszcze bardziej zaskakujące: ludzie , którzy należą do grupy górnych dwudziestu pięciu procent pod względem ilości zażywanej witaminy C, narażeni są na dwukrotnie mniejsze ryzyko zachorowań na raka niż ludzie należący do grupy dolnych dwudziestu pięciu procent – spożywających najmniejsze jej ilości.

Witamina C stosowana w dużych dawkach, uniemożliwia przekształcenie się w nitrozoaminy azotynów i azotanów znajdujących się w pożywieniu (dodatki spotykane najczęściej w wędlinach). Większość nitrozoaminy ma działanie rakotwórcze i może powodować raka żołądka lub nowotworu złośliwego jelit. Specjalista od oczyszczania organizmu G.P.Małachow, zaleca na 1 gram spożywanego białka zwierzęcego, zastosować 1 gram witaminy C w celach przeciwdziałania gniciu białka w jelicie. Więcej tutaj.

Badania Amerykańskiego Narodowego Instytutu Onkologicznego wykazały, że dzienna dawka 5 gram witaminy C zwiększa produkcję limfocytów w organizmie, a dawka w granicach 10 g jest jeszcze skuteczniejsza. Witamina C wykazuje zbawienny wpływ na naszych małych sojuszników – limfocyty T.

W odniesieniu do układu immunologicznego witamina C wspiera funkcjonowanie gruczołów nadnerczy w okresach natężonego wysiłku, stymuluje produkcję interferonu niezwykle pomocnego podczas leczenia w chorobach nowotworowych, wzmacnia działanie przeciwwirusowe, przeciwgrzybicze i przeciwbakteryjne białych krwinek.

Niedobór witaminy C powoduje spadek liczby limfocytów T, na których opiera się działanie układu immunologicznego.

Dr Ewan Cameron, specjalista od nowotworów, w latach 60-tych podawał pacjentom w końcowej fazie choroby nowotworowej 10g witaminy C dziennie i zaobserwował, że żyli oni cztery razy dłużej niż chorzy nie stosujący witaminy C. Od tamtej pory przeprowadzono wiele prób, które doprowadziły do wniosku, że „istnieją bardzo istotne dowody ochronnego działania witaminy C w nowotworach hormononiezależnych„.

W 1991 roku Narodowy Instytut Onkologiczny, zorganizował sympozjum poświęcone udziałowi witamin C w leczeniu chorób nowotworowych. Dr Morton A. Klein, specjalista w dziedzinie ekonomii zdrowotnej, pełniący uprzednio funkcję konsultanta Ministerstwa Zdrowia , Wykształcenia i Opieki Społecznej w rządzie Stanów Zjednoczonych, dyskutował o wynikach tego sympozjum z wieloma lekarzami i naukowcami. Wielu z nich do tego stopnia zaintrygowały doniesienia o wynikach konferencji, że „zamierzali sami zwiększyć dzienną dawkę witaminy C do tysiąca lub więcej miligramów”.

W około 120 opublikowanych sprawozdaniach, z badań witaminę C porównuje się do szczepionki przeciwnowotworowej. Osoby przyjmujące witaminę C są o 50% mniej narażone na ryzyko zachorowania na nowotwory, szczególnie nowotwory żołądka, przełyku, trzustki i jamy ustnej, ale również szyjki macicy, odbytu i sutka niż osoby, które jej nie biorą. Tak wynika z badań doktor Gladys Block z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Pięć posiłków zawierających owoce i warzywa dostarcza 200-300mg naturalnej witaminy C – wystarczająco dużo, by powstrzymać rozwój nowotworów. Ale dla lepszego zabezpieczenia trzeba dawkę uzupełniać.

A co na to Twój lekarz?

Czy ma tyle wiadomości na temat naturalnej witaminy C?
Do dziś spotykamy lekarzy, którzy wprost zabraniają stosowania pacjentom witaminy C podczas chorób zakaźnych czy nowotworowych, nie podają jej również podczas infekcji grzybiczych czy gronkowcowych i wirusowego zapalenia wątroby typu B i C. Z pewnością na swoich uczelniach nie odbyli fakultatywnych (nieobowiązkowych) zajęć dotyczących diety i pomocniczego zastosowania witamin w lecznictwie. Nie mają również czasu na studiowanie literatury na ten temat, ani na uczestnictwo w licznych Konferencjach Medycznych w Polsce czy też zagranicznych.

Doktor G.Block z Uniwersytetu Kalifornijskiego jak twierdzi, bierze dziennie 2-3 g witaminy C.

Witamina C a choroby zakaźne

Dr.med. Frederik Klenner z uznaniem komentował w latach trzydziestych potencjał leczniczy witaminy C. Eksperymentował na sobie samym, swoich dzieciach i pacjentach, i przekonał się, że może zahamować rozwój chorób szczególnie wirusowych stanów zakaźnych u dzieci w przeciągu minut lub godzin od podania uderzeniowej dawki witaminy. Jako jeden z pierwszych zauważył i opisał zjawisko spadku witaminy C we krwi osób cierpiących na choroby zakaźne. Ostrość niedoboru zależała od długości trwania choroby i nasilenia objawów. Wydawało mu się jasne, że wiele tego rodzaju przypadków jest bezpośrednim następstwem poważnego braku witaminy w C w organizmie, graniczącego z niedoborem powodującym szkorbut. Mowa o naturalnej witaminie C.

Uważał, że pacjenci z niskim stężeniem witaminy C we krwi narażeni byli na ryzyko wirusowego zapalenia mózgu, płuc zapadnięcia w śpiączkę, a nawet śmierci.

Wiedział, że witamina C jest niezbędnym budulcem substancji międzykomórkowej, tworzącej wiązania włoskowatych naczyń krwionośnych. Łącza te mogły ulec osłabieniu, w wyniku, czego bakterie lub wirusy przeniknęłyby do mózgu. Gdy stężenie witaminy C we krwi spada do poziomu 1 mg na litr, włoskowate naczynia krwionośne stają się łamliwe. Zjawisko to poznano i opisano w latach czterdziestych.

Wiele badań poświęcono skutkom leczenia infekcji wirusowych witaminą C.
Znamy opisy badań nad leczniczym działaniem witaminy C na infekcje bakteryjne. W jednej z nich znajdujemy informację, że podanie witaminy C hamowało wzrost prątków gruźlicy.

Okazuje się też, że deaktywuje ona inne bakterie, w tym bakterie tyfusu, paciorkowce i laseczki tężca. Zaobserwowano też zjawisko deaktywacji toksyn tężca, dezynterii, dyfterytu i gronkowcowych stanów zakaźnych.

Brak witaminy C prowadzi do zaburzeń odporności organizmu na zakażenia i oddziaływanie niektórych toksyn. Wysoki poziom witaminy C w organizmie sprzyja tworzeniu maksymalnych zasobów glikogenu w wątrobie i wzmocnieniu jej czynności odtruwających. Ma to wielkie znaczenie we wszelkich infekcjach pasożytniczych (grzyby, bakterie, robaczyce), w zatruciach organizmu toksynami chemicznymi bądź w przypadku wszystkich rodzajów wirusowego zapalenia wątroby.

Witamina C posiada właściwości obronne w stosunku do wielu substancji toksycznych: ołowiu, dwusiarczku węgla, aniliny i innych. Wg. Dr Clark, witamina C pomaga neutralizować wszystkie mykotoksyny pleśniowe (toksyny pochodne od grzybów), w tym również bardzo trującą – aflatoksynę. Sporysz również można zlikwidować/zneutralizować jego toksyny witaminą C, ale pomaga to na ok. 10 minut.

a/ Infekcje i przeziębienia – skuteczna dawka naturalnej witaminy C

Witamina C wywiera prawdopodobnie bezpośredni wpływ na niektóre z wirusów i bakterii; działanie jej z drugiej strony polega na wzmacnianiu niektórych funkcji układu odpornościowego. Doktor Pauling doniósł, że witamina C niezbędna jest dla prawidłowego przebiegu procesów fagocytozy (pochłaniania drobnoustrojów chorobotwórczych przez białe krwinki). Krwinki odżywione witaminą C działają energicznie, a te o niskim stężeniu witaminy C reagują niemrawo. Gdy zbadano pewną populację Szkotów o dobrym stanie zdrowia, odżywiających się zgodnie z tradycjami szkockiej kuchni zaledwie przekraczającym wartość zapewniającą prawidłowe działanie mechanizmu fagocytozy. Jednakże w okresie przeziębienia poziom witaminy spada do połowy pierwotnej wartości i taki pozostawał przez kilka kolejnych dni. (W rezultacie chory był narażony na wyższe ryzyko infekcji wtórnych). Dawka 250 mg witaminy C dziennie nie wystarcza, by podnieść stężenie witaminy C do poziomu zapewniającego właściwy przebieg fagocytozy. Dopiero 6 g witaminy C dziennie podawane na początku infekcji przeziębienia i 1 g w ciągu kolejnych dni utrzymywało fagocytozę na odpowiednim poziomie.

Zażywający witaminę C odczuli zauważalna ulgę i zmniejszenie nasilania objawów. Niezwykle interesujący jest też fakt, że u pacjentów rozpoczynających kurację 6 g od razu pierwszego dnia choroby bardzo rzadko pojawiały się komplikacje w postaci wtórnych infekcji bakteryjnych.

Podczas przeziębienia dr Clark (biochemik) poleca dla osób dorosłych podanie dawki uderzeniowej 10 gram witaminy C dla wspomożenia neutralizacji mykotoksyn. Zdaniem dr Clark, leukocyty nadal potrzebować będą ok. 5 godzin, aby odzyskać zdolności obronne.

Chorym na infekcje wirusowe często podaje się profilaktycznie antybiotyki przeciw wtórnym infekcjom bakteryjnym, co znacznie osłabia ich własny układ obronny i również wymaga dodatkowego podania witaminy C oraz ochronnie AC Zymes.

Według doktorów Cathcarta, Paulinga i Camerona, witamina C rolę antybiotyków pełnić może skutecznie i bez skutków ubocznych, prawdopodobnie przez stymulowanie procesów fagocytozy.

W 1977 roku doktor J.Asfora przeprowadził jedno z najdoskonalszych do tej pory badań nad leczniczymi właściwościami witaminy C. W eksperymencie uczestniczyło stu trzydziestu trzech studentów medycyny, lekarzy i pacjentów miejscowego ośrodka zdrowia, którym podawano tysiąc miligramów witaminy C (porównywalne dawki do np. dwie tabletki C PLUS trzy razy dziennie lub 2 x po 1 tabl. C 500), albo placebo. Niektórzy rozpoczęli kurację już pierwszego dnia przeziębienia, a inni drugiego, jeszcze inni trzeciego. Zażywający witaminę C odczuli zauważalną ulgę w nasileniu objawów. Niezwykle interesujące jest też fakt, ze u pacjentów rozpoczynających kurację od razu pierwszego dnia choroby bardzo rzadko pojawiały się komplikację w postaci wtórnych infekcji bakteryjnych. Inaczej, niż u pacjentów nie biorących witamin lub rozpoczynających kurację drugiego lub trzeciego dnia choroby. Wśród pacjentów rozpoczynających kurację witaminą C pierwszego dnia choroby, tylko w trzynastu procentach przypadków zanotowano wtórne infekcję bakteryjne. W grupie pacjentów rozpoczynających kurację drugiego dnia ofiarą powikłań padło dwadzieścia procent badanych, analogiczny wynik wyniósł czterdzieści siedem procent w grupie rozpoczynających kurację trzeciego dnia. Wśród chorych zażywających placebo powikłania w postaci wtórnych infekcji bakteryjnych pojawiły się w trzydziestu dziewięciu procentach przypadków.

Witamina C wpływa też bezpośrednio na przeciwciała, czyli białka utworzone w białych krwinkach typu B, których zadanie polega na rozpoznawaniu i niszczeniu określonych bakterii. U zdrowych studentów, którzy otrzymywali profilaktycznie dawkę 1 grama witaminy C przez okres 75 dni stwierdzono po zakończeniu podawania witaminy C znaczny wzrost liczby przeciwciał niezbędnych do walki z bakteriami i wirusami.

b/ Witamina C dla dzieci oraz w okresie szczepień i autoszczepionek

W dwadzieścia lat później, w latach sześćdziesiątych, doktor Archie Kalokerinos, pracownik australijskiej służby zdrowia, zauważył, że szczepienie dzieci aborygenów potrójną szczepionką DPT kończyło się śmiercią, co drugiego z małych pacjentów. Kalokerinous uważał, że układ immunologiczny tych dzieci został „obezwładniony” złą higieną żywienia – dietą składającą się z białego chleba i konserw przy całkowitym braku świeżych owoców. Postępując w myśl prostej logiki, podawał im codziennie uderzeniowe dawki witaminy C – wyliczone według zasady 100mg na każdy miesiąc życia. Tak, więc sześciomiesięczne dziecko dostawało 600mg dziennie. Jaki był efekt następnej rundy szczepień?

Obyło się bez jakichkolwiek ofiar. Inni lekarze naśladują terapię doktora Kalokerinosa; niektóre dzieci dostają tysiąc miligramów witaminy C (1 gram) dziennie w okresie szczepień .

W 1950 roku pojawiło się w piśmie Journal of the American Medical Association sprawozdanie z badań potwierdzających wartość witaminy C w leczeniu schorzeń dziecięcych. Dziewięcioro dzieci chorych na koklusz leczono podając witaminę C. Dawka wynosiła początkowo 500 mg dziennie, zmniejszano ją stopniowo o sto miligramów dziennie aż do osiągnięcia dawki stu miligramów, którą utrzymywano aż do wyzdrowienia dziecka. Pacjenci otrzymujący witaminę C zdrowieli w ciągu piętnastu do dwudziestu pięciu dni, a dzieci otrzymujące szczepionkę zdrowiały po przeciętnie trzydziestu czterech dniach. Imponująco przedstawia się jeden aspekt tej kuracji: w przypadkach, gdy podawanie witaminy rozpoczęto w fazie kataralnej choroby, „udało się całkowicie uniknąć fazy spazmodycznej (wykrztuśnej)”.

Aby zmniejszyć dokuczliwość przeziębień osoby dorosłe profilaktycznie przyjmować 1000mg witaminy C dwa razy dziennie. Wykazano, że taka dawka obniża poziom histaminy we krwi o około 40% (histamina wywoduje stan zapalny, alergię, astmę, duszności, zapalenie pęcherza i inne bóle, nieżyt nosa i łzawienie oczu).

c/„Spontaniczne wyzdrowienie z zapalenia mózgu”

Witamina C jest niezbędnym budulcem substancji międzykomórkowej, tworzącej wiązania włoskowatych naczyń krwionośnych. Łącza te mogły ulec osłabieniu, w wyniku czego bakterie lub wirusy przeniknęłyby do mózgu. Z ksiązki „Ominąć antybiotyki” znamy opowieść o trzyletniej dziewczynce, u której wskutek powikłań pogrypowych rozwinęło się zapalenie mózgu. Przez tydzień leżała nieruchomo w szpitalnym łóżku, obezwładniona przez chorobę, z wysiłkiem przełykając w porze obiadowej kilka łyżek płynnych odżywek. Ojciec zapytał lekarzy czy nie mogłaby tu pomóc witamina C.

– Absurd. Jeśli upiera się pan przy jej podawaniu, proszę sobie znaleźć innego lekarza – usłyszał.

– Czy mógłbym przynieść jej trochę lodów zamiast galaretki, którą dajecie na obiad? – zapytał ojciec usłużnym tonem.

Owszem na to mu pozwolono. Ojciec co dzień przynosił ulubione przez dziecko lody waniliowe, do których każdorazowo dosypywał po 4000 mg (4 gramy) sproszkowanej witaminy C. Po czterech zaledwie dniach „lodowej kuracji” dziecko siadło, jadło normalnie i mogło się swobodnie poruszać. Minęło jeszcze kilka dni i dziewczynka opuściła szpital. W karcie choroby zapisano: „spontaniczne wyzdrowienie z zapalenia mózgu”.

d/ Wirusy, wirusowe zapalenie wątroby typu B i C, AIDS, mononukleoza i pneumocystoza

Naturalna witamina C jest silnym w działaniu przeciwutleniaczem rozpuszczalnym w wodzie, co powoduje jej łatwe przenikanie do tych tkanek, które są bogate w wodę. Przenika ona do każdej komórki i hamuje rozwój grzybów, bakterii czy wirusów, które mogły ją opanować i rozpocząć akcję zmiany kodów genetycznych. Komórka pęka i obumiera, nie pozostawiając aktywnych wirusów, które mogłyby kontynuować niszczycielską działalność.

Po przeprowadzeniu w latach trzydziestych swoich badań nad działaniem tej witaminy dr med. Frederik Klenner sformułował następujące wnioski: „Stopień neutralizacji infekcji wirusowej jest proporcjonalny do stężenia witaminy C w organizmie i okresu jej działania”.

Witamina C łączy się z wirusem, bakterią lub substancją chemiczną, tworząc nowy związek, który musi zostać utleniony przez dalsze ilości witaminy C. Dlatego leczenie witaminą C należy kontynuować przez dłuższy czas nawet po wystąpieniu pierwszych oznak polepszenia. W odniesieniu do układu immunologicznego witamina C wspiera funkcjonowanie gruczołów nadnerczy natężonego wysiłku, stymuluje produkcję interferonu, tym samym wzmacnia działanie przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne białych krwinek.

Niedobór witaminy C powoduje spadek liczby limfocytów T, na których opiera się działanie układu immunologicznego. A przecież tworzą one pierwszą linię obrony w walce z wirusami i bakteriami atakującymi nasz organizm.

Doktor Cheraskin porównuje działanie witaminy C na wirusy do działania antybiotyków, które nie mają tu pola do popisu. Witamina C działa stymulujące na układ odpornościowy, powodując wzrost poziomu silnego antyoksydantu glutationu, niezbędnego dla prawidłowego działania obronności organizmu. Nawet nieznaczny niedobór witaminy C może powodować zaburzenia w funkcjonowaniu układu odpornościowego oraz jego podatność na wszelkie infekcje bakteryjne, grzybicze i wirusowa.

Wysoki poziom witaminy C w organizmie sprzyja tworzeniu maksymalnych zasobów glikogenu w wątrobie i wzmocnieniu jej czynności odtruwających. Stąd znaczenie witaminy C rośnie jeszcze bardziej w obliczu postępującego wciąż wzrostu liczby zachorowań na zapalenie wątroby typu B i C, na ASIDS i pneumocystozę. Doktor Smitha wezwano raz do pacjenta cierpiącego na AIDS, znajdującego się w stanie półśpiączki, z powikłanym zapaleniem płuc. Jego skóra przybrała odcień niebieskawy, chociaż przez cewnik umieszczony przez nozdrza do organizmu chorego wpływało co minuta sześć do ośmiu litrów tlenu. Doktor Smith zaordynował cztery zastrzyki domięśniowe po 5 gramów witaminy C (łącznie 20g wit.C w oba mięśnie trójgłowe ramienia i w oba pośladki). Już po ośmiu godzinach stan pacjenta uległ poprawie wciąż był oczywiście ciężko chorym człowiekiem, lecz potrzebował tylko 4 litrów tlenu na minutę, a po tygodniu takiej kuracji wrócił do domu.

Doktor Roger Williams sugeruje, że prawidłowa dzienna dawka witaminy C oscyluje wokół ilości 2-2,5 g. Osoby palące przyswajają witaminę C skrajnie źle. Nawet przy stałym zażywaniu jej z pokarmem – cały czas występuje u nich deficyt.

W okresie infekcji możesz bezpiecznie zwiększyć spożycie do 10 czy 20 gramów dziennie. W przypadku mononukleozy zakaźnej można zdecydować się na dawkę 100 gramów dziennie (również w zastrzykach i mega dawkach np. C1000), aż do ustąpienia objawów. Ze zwiększeniem dawek wg. dr R. Williams nie wiąże się zupełnie żadne niebezpieczeństwo toksykacji, szczególnie w przypadku krótkotrwałych kuracji. W prowadzonych badaniach nie stwierdzono żadnych zaburzeń nawet po dziennych dawkach rzędu 10 g podawanych w ciągu kilku lat. Brakuje też dowodów, które mogłyby potwierdzić związek między przyjmowaniem naturalnej witaminy C a powstawaniem kamicy układu moczowego, co może mieć miejsce w przypadku przyjmowania syntetycznej witaminy C i spożywania dużej ilości białek zwierzęcych oraz np. pasteryzowanego mleka. Nie potwierdziły się także obawy, że witamin C sprzyja gromadzeniu w organizmie nadmiaru ilości żelaza. Osoby z zaburzeniami np. chore na hemochromatozę powinny jednak stosowanie witaminy C skonsultować ze swoim lekarzem.

Skoro informacje o korzyściach płynących ze spożywania tej jakże pospolitej, lecz jednocześnie niezwykłej witaminy ujrzały już światło dzienne, być może świat lekarski przeanalizuje ponownie w sposób obiektywny pionierskie prace doktorów Klennera, Cathcarta i innych, poświęcone wykorzystaniu witaminy C w walce z chorobami zakaźnymi. Może się wówczas okazać, że witamina ta stanie w rzędzie najskuteczniejszych środków antybakteryjnych, antywirusowych i podnoszących sprawność układu odpornościowego. Dr Clark w swojej książce „Kuracja życia”, poleca stosowanie dużej ilości witaminy C w profilaktyce wszelkich chorób pasożytniczych (grzybice, bakterie chorobotwórcze i robaczyce) oraz w zatruciu organizmu toksynami.

Ochrona antyoksydacyjna w chorobach układu sercowo – naczyniowego

Według dr Mathiasa Ratha twórcy nowej teorii choroby wieńcowej, brak witaminy C wpływa na podwyższenie poziomu cholesterolu, trójglicerydów, apoproteiny i lipoproteiny A – która służy do naprawy uszkodzonych i nieszczelnych ścian naczyń krwionośnych. Brak witaminy C zwiększa ryzyko choroby wieńcowej poprzez odkładanie złogów na ścianach tętnic. Zwiększone spożycie witaminy C podwyższa poziom „dobrego” cholesterolu HDL, który usuwa nadmiar „złego” cholesterolu LDL, zmniejsza jego nadmierną produkcję i pomaga w emulgowaniu go przez żółć. Dzięki temu zmniejsza się ilość niepotrzebnych złogów miażdżycowych. Dowiedziono, że dzienna dawka 500mg witaminy C może doprowadzić do zredukowania blaszek miażdżycowych w ciągu 2-6 miesięcy.

Dr Rath udowodnił, że skoro niedobór witaminy C jest powszechną przyczyną chorób krążenia u ludzi, to uzupełnianie tej witaminy, jest uniwersalnym lekarstwem na powyższe choroby.

Dr M. Ratha zalecał dawkę od 3 do 10 mg na dobę, dzięki czemu uzyskiwał odwrócenie procesów miażdżycy.

Brać czy nie brać naturalną witaminę C (C Plus, C Lion Kids, C 500 lub C 1000?

Artykuł z NEWS California Fitness , rocznik 2 nr7 – lipiec 1998r.

Prof. Dr Oliver Racz , biochemik – patofizjolog, prorektor Akademii Medycznej w Koszycach

W latach dziewięćdziesiątych XX w. media roztrąbiły na cały świat, że: „witamina C może spowodować raka.”

To jest absolutnie sprzeczne z tym, co dziś wiemy o kwasie askorbinowym. Jest on doskonałym przeciwutleniaczem, pobudza układ immunologiczny, chroni przed miażdżycą i rakiem, itp. każdy chemik i badacz dobrze zorientowany w literaturze fachowej wie, że invitro kwas askorbinowy może uszkodzić komórki. Wielu już wykonało takie badania, jednak ich wyniki są dalekie od tego co się dzieje w naszym organizmie z naturalną witaminą C.

Wyniki badań zespołu badawczego profesora Lunec opublikowało w jednym z najbardziej znanych czasopism specjalistycznych Nature – co prawda nie w formie artykułu naukowego, lecz tylko listu. Jednak po przeczytaniu publikacji mogę jednoznacznie powiedzieć: artykuł nie stwierdza, że witamina C może spowodować raka, miażdżycę lub inne uszkodzenie zdrowia. Zespół prof. Lunec badał działanie witaminy C w taki sposób, że mierzył poziom dwóch wskaźników w limfocytach (jeden z rodzajów obronnych krwinek białych), które według dzisiejszej wiedzy – wskazują na oksydacyjne uszkodzenie kwasów nukleinowych. Zespół ocenił swoje wyniki w ten sposób, że daje to do myślenia i składnia do ostrożności. Nie twierdzi się jednak nic konkretnego, co wskazywałoby na szkodliwe działanie witaminy C.

Badania te są rzeczywiście ciekawe, jednak ja nie oceniam ich jako dowodów na wyrządzanie szkód. Dwa mierzone składniki w jednym typie komórek zmieniły się w sprzecznym ze sobą kierunku.

W badaniach naukowych piękne jest właśnie to, że wyniki są często nieoczekiwane.

Jestem przekonany, że zapobieganie najczęstszym chorobom (rak, atak serca itp.) za pomocą antyoksydantów jest jedną z obietnic przyszłości. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że w tej dziedzinie potrzebne jest jeszcze bardzo dużo badań.

Profesor Gey wykonał swoje pierwsze badania nad zależnością między antyoksydantami (w tym naturalna witamina C) a chorobą niedokrwienną serca ponad dziesięć lat temu. A niedawno kilka zespołów – porównując prowadzone przez długie lata badania – doszło do jednoznacznego wniosku, że brak antyoksydantów w organizmie jest jednym z głównych czynników ryzyka miażdżycy.

Na koniec drobnostka.

Podczas gdy my dyskutujemy o tym, czy potrzebujemy 60 czy 600 mg witaminy C dziennie, przeważająca większość zwierząt (z wyjątkiem człowieka i świnki morskiej) sama produkuje kwas askorbinowy na własne potrzeby – i to wcale w niemałej ilości. Przeliczając na człowieka, u owczarka niemieckiego ( waga masy ciała ok. 32-35 kg) dzienna produkcja wynosi ok. 25 gramów (25000mg) witaminy C.

Psy, koty, gołębie, sarny nie czytają gazet i biedne niestety nie wiedzą, jak witamina C jest „szkodliwa”.

Artykuł prof. Dr Oliver Racz , biochemik – patofizjolog, prorektor Akademii Medycznej w Koszycach

Kolejne wyniki badań naukowych z lat 1949, utajone przez medycynę klasyczną materiały na temat WITAMINY C – link [polecam, część dotyczącą witaminy C wklejam poniżej]

,,Sekret witaminy C” dr Robert F. Cathcart – fakty

Tłumaczenie z archiwum strony www.orthomed.com

,,Wirus Ebola i z Marburga, ptasiej grypy, wirus gorączki zachodniego Nilu, polio i wszelkich ostrych chorób zakaźnych mogą być leczone albo zaleczane wielokrotnymi dawkami witaminy C

Wyniki z Marburga 3 maja 2005:

Przemysł farmaceutyczny, eksperci na temat gorączki krwotocznej = 280 drastycznych przypadków śmierci, krwawienie, plucie krwią, inne swoiste objawy szkorbutu
Badanie poziomu witaminy C we krwi = 0
Próbne badanie kuracji askorbinowej = 0

Wyniki z Marburga 18 maja 2005:

Przemysł farmaceutyczny, eksperci na temat gorączki krwotocznej = = 311 + 8 = 319 dramatycznych przypadków śmierci, krwawienie, plucie krwią, inne swoiste objawy szkorbutu
Badanie poziomu witaminy C we krwi = 0
Próbne badanie kuracji askorbinowej = 0

Większość przypadków wirusa Ebola i z Marburga, ptasiej grypy, i gorączki zachodniego Nilu jak wszystkich ostrych i zakażeń mogą być leczone lub zaleczone wielokrotnymi dawkami askorbinianu sodu (witamina C aplikowana dożylnie). Dzieje się tak, ponieważ wszystkie te choroby powodują objawy i zabijają z powodu ogromnej ilości wolnych rodników. Witamina C (akorbinian) jako silny antyoksydant oczyszcza komórki z wolnych rodników, działając poprzez dostarczanie elektronów neutralizujących duże ilości wolnych rodników powodujących te choroby.

To prawda, że staramy się nie tracić zasobów witaminy C, witaminy E i innych czynników zwalczających wolne rodniki, ale przeważnie uważamy, że małe ilości witamin zapobiegają chorobom.

Niestety najczęściej pomijanym faktem jest ten, mówiący, że niektóre z tych zwalczających wolne rodniki (zwłaszcza witamina C i E) są niszczone bardzo szybko w chorych tkankach przytłoczonych przez wolne rodniki.

Oczywistym przykładem tego mógłby być ostry gnilec ogólnoustrojowy, objawiający się gorączką krwotoczną. Okazuje się, że zręcznie ukrywa się fakt, iż nikt nie zaleca badań poziomu witaminy C we krwi u ciężko chorych pacjentów z krwotokami.

Można spekulować, dlaczego pacjentom z krwotokami nie zaleca się badań poziomu witaminy C we krwi, kiedy najbardziej znanym symptomem szkorbutu są krwotoki. Czy to trudny do pojęcia poziom głupoty, czy może są jakieś finansowe przyczyny nie zlecania badań i nie podejmowania leczenia wywołanego w sposób oczywisty przez ostry szkorbut/gnilec?

Kluczowym zagadnieniem i zagadnieniem pomijanym nawet przez naukowców najbardziej zorientowanych w tematyce żywieniowej jest to, że przy pomocy większości antyoksydantów pochłaniających wolne rodników, elektrony wchłaniane w zwykłych a nawet dużych dawkach są minimalne, a większość elektronów jest dostarczana przez proces metaboliczny u pacjenta. Te procesy są niestety lawinowe pod względem szybkości.

Ilekroć pojawiają się objawy stanu zapalnego, tempo w jakim organizm może dostarczyć korzystne elektrony zostaje przekroczone. Witamina C jest jedynym czynnikiem zwalczającym wolne rodniki, który możemy przyswoić w dużych ilościach. Jest niezbędna do dostarczenia tej liczby elektronów, która zneutralizuje te ogromne ilości wolnych rodników, jakie są wytwarzane w większości chorób. Jednakże w przypadku Eboli, Marburga, gorączki zachodniego Nilu i ptasiej grypy, te ilości wolnych rodników, jakie są wytwarzane w tych procesach chorobowych, są za duże nawet dla dużych doustnych dawek witaminy C (kwasu askorbinowego). Ilość elektronów w askorbinianie sodu, która może być tolerowana dożylnie jest nawet większa niż elektronów w kwasie askorbinowym tolerowanym doustnie. Dlatego też, w tych ciężkich przypadkach niezbędne jest dostarczenie wystarczającej ilości elektronów przy pomocy askorbinianu sodu podanego dożylnie.

Mówiąc wprost, wszystkie te informacje muszą być chowane w tajemnicy przed opinią publiczną, ponieważ mogłoby się stać oczywistym dla każdej myślącej osoby, że skoro witamina C może leczyć Ebole, Marburg, gorączkę zachodniego Nilu i ptasią grypę, to co w przypadku innych chorób zakaźnych i stanów zapalnych?

Jest to powodem, dla którego wyleczenie polio przez dr med. Frederik Klennera opublikowane w 1949 roku było trzymane w tajemnicy. To właśnie z tego powodu wyszukiwarka Google dla hasła witamina C dziś uzyska 6-12 milionów linków (wyszukiwarka Yahoo 9 milionów, w.Ask Jeeves 4 miliony w zależności od dnia. Jednak powinno nas zastanowić, iż w rocznym wykazie JAMA( Dziennik Amerykańskiego Medycznego Stowarzyszenia) albo w rocznym wykazie Nowo Angielskiego Dziennika Medycznego nie ma ani jednego odniesienia do witaminy C.

Jeżeli każdy wiedziałby jak używać dużych dawek witaminy C – askorbinianu doustnie i dożylnie, byłoby to finansową katastrofą dla przemysłu farmaceutycznego.

Zasadniczym pytaniem jest, czy sekret witaminy C może być zachowany w tajemnicy teraz, kiedy Internet wykrzykuje prawdę cały czas. Telewizja, radio, magazyny, medyczne czasopisma, lekarze, farmaceuci, prawnicy, politycy, wydawcy naukowi mogą się na to zgodzić, będąc tym w ogromnym stopniu finansowo zainteresowani, ale Internet nie. Ten sekret witaminy C kosztuje tryliony dolarów i miliony istnień przez lata.

Jeżeli masz stronę internetową i znasz moc witaminy C, nawet w przypadku przeziębień czy grypy, proszę zalinkuj tą stronę. Wyślij e-maile do znajomych na ten temat. Musimy zmusić do uczciwego zbadania i wykorzystania wielokrotnych dawek witaminy C. To, jak się mają sprawy z obecnym wykorzystywaniem dużych ilości witaminy C nie zostanie zbadane.

Uczciwe zbadanie askorbinianu nie jest w finansowym interesie przemysłu farmaceutycznego. Ale oni nie mogą kontrolować Internetu i możemy wymusić dyskusję na ten temat (…)”

Zobacz również: Witamina C w walce z rakiem

236 Komentarzy »

  1. Dzięki za ten oświecający tekst. Czytałam prace Linusa Paulinga, ale było to dawno i trochę mi się zatarły w pamięci, a teraz mam niewielki, ale uciążliwy problem zdrowotny, nad którym od dawna bezskutecznie łamię sobie głowę (bo do lekarzy zaufania nie mam). Że też na to nie wpadłam, że zwykła witamina C może go definitywnie rozwiązać (a z artykułu wynika, że może).

    Jutro pędzę do apteki po wielką flachę witaminy C.

    Komentarz - autor: astromaria — 20 stycznia 2009 @ 02:24

  2. Zebys sie nie zdziwila co do jej dostepnosci. Moze byc ci ciezko dostac. Uwazaj co kupujesz bo ja ostatnio kupilem taka z dodatkiem aspartamu. ;]

    Komentarz - autor: gem — 20 stycznia 2009 @ 17:55

  3. Jeśli chodzi o aspartam, to chyba postanowiono nas nim wytruć. Zaczynam się zastanawiać, czy istnieją leki bez dodatku aspartamu. Ostatnio prawie wszystko, czego szukam jest z tym świństwem: wapno, żelazo, witaminy itp., ale to dotyczy tabletek musujących. Może w takich do łykania go nie ma?

    Komentarz - autor: astromaria — 20 stycznia 2009 @ 18:05

  4. Sprawdziłam: tradycyjna witamina C w tabletkach do łykania jest dostępna w każdej aptece (podobnie jak wapno, które wcale nie musi być musujące), ale trzeba o nią wyraźnie poprosić, gdyż w przeciwnym wypadku pani zaproponuje musującą, oczywiście z aspartamem.

    Komentarz - autor: astromaria — 23 stycznia 2009 @ 21:34

  5. Aaa, i jeszcze jedno – tabletki są znacznie tańsze niż w wersji aspartamowej i musującej

    Komentarz - autor: astromaria — 23 stycznia 2009 @ 21:35

  6. Polecam zwykłą cytrynę 😉

    Komentarz - autor: Vendetta — 23 stycznia 2009 @ 21:42

  7. @Vendetta

    Przy mojej dawce witaminy C musiałabym codziennie zjadać około 60 kg cytryn. Nawet żeby przyjmować dość niską dawkę 2g witaminy (2 tabletki Vit C 1000) trzeba by zjadać jakieś 5 kg cytryn dziennie. Powodzenia!

    Wiecej niż w cytrynie znajdziesz wit. C w brokułach, brukselce, czerwonej papryce, czerwonej i czarnej porzeczce, a najwięcej w owocach dzikiej róży!

    Komentarz - autor: iza — 24 stycznia 2009 @ 02:06

  8. Tak się zastanawiam ile w tym faktów a ile wiary. Od siebie mogę napisać że akurat mam w domu prawie zawsze świeżą cytrynę którą sobie dodaje do herbaty. Po prostu taka mi smakuje, no i na razie jest dobrze z moim zdrowiem. Tak czy siak za mało mam informacji aby akurat to zrozumieć. Mogłabyś coś tak od siebie napisać? [mam na myśli tu w komentarzu] ps. z tym powodzeniem to ironia jakaś czy jak, naprawdę ja nie potrzebuje powodzenia, no w totka by się przydało ;]

    Komentarz - autor: Vendetta — 24 stycznia 2009 @ 02:58

  9. To ja polecam wam sok z pigwy do herbatki. Pyszne i zawiera kilka razy więcej wit. C niż cytryna.

    Komentarz - autor: Samurai — 25 stycznia 2009 @ 20:23

  10. Kiedy ja idę do apteki i proszę o witaminę C, zazwyczaj dostaję taką w tabletkach po 200 mg. Zakładając, że przyjmowałabym 2 gr dziennie, jedno opakowanie starczyłoby mi na cztery dni…
    Ale na rynku jest wiele różnych wersji tej witaminy (różnych firm farmaceutycznych). Czy ktoś mógłby mi jakąś polecić? (rzeczywiście są tabletki zawierające nawet 1000 mg kwasu askorbinowego?)

    Komentarz - autor: zhenqing — 26 stycznia 2009 @ 18:31

  11. Sam też chętnie się dowiem o wydaniu dobrej witaminy C naturalnej w tabletkach o większej zawartości wit. C . Dziś kupiłem produkt „Acerola Plus” 100 tabletek do ssania za 17.55. Zawarośc kwasu- Laskorbinowego to 100mg na jedną tabletkę

    Komentarz - autor: Samurai — 26 stycznia 2009 @ 20:20

  12. @Vendetta
    niewiele więcej mogę dodać od siebie, ten artykuł jest rzetelny i mówi w zasadzie wszystko. Większość z nas cierpi na deficyt vit.C, nawet jeśli skutków tego jeszcze nie zauważamy. Uderzeniowe dawki vit. C faktycznie potrafią czynić cuda w przypadkach wielu poważnych chorób. Decydując się na regularne przyjmowanie wit. C warto pamiętać, że zakwasza ona organizm, na co antidotum jest picie codziennie na czczo szklanki wody z sokiem z cytryny (przynajmniej z połówki). Wysoka temperatura zabija witaminę C, więc w gorącej herbacie z cytryną czy pigwą niewiele jej zostaje z i tak niewielkiej dawki.

    I jeszcze jedno, większość produktów, które możemy kupić, takich jak owoce, warzywa, mięso, nawet chleb czy inne produkty zbożowe są obecnie niemal jałowe, jeśli chodzi o zawartość witamin. Rolnictwo nastawione jest na produkcję masy, a nie jakości. Wszelkie wiec prace hodowlane nad nowymi odmianami itp. podporządkowane są temu celowi. Nawet jak nie nawozi się gleby chemią, to i tak sam materiał nasienny jest już zmieniony. To samo z nabiałem i mięsem – zwierzęta karmi się wszelakiego rodzaju chemią, a nawet jeśli nie, to przeważnie trawy na pastwiskach i śruty zbożowe pozbawione są większości witamin, więc skąd się mają potem wziąć w mięsie czy nabiale? Coś tam zwierzaki same sobie wyprodukują, żeby nie wymrzeć, i tyle.

    To jeden z powodów, dlaczego „kiedyś ludzie nie brali witamin i żyli”. Do tego dokłada się zatrucie środowiska – wody, powietrza, gleby. Organizm gromadzi w sobie całą masę tych trucizn, potrzebuje więc więcej witamin i minerałów, żeby tą zachwianą równowagę jakoś zbalansować. Co rzadko się udaje, bowiem część tej złej chemii blokuje w ciele możliwość przyswajania dobrych składników albo wręcz je rozkłada, zmienia w taki sposób, że stają się bezużyteczne.

    Tak, jesteśmy skomplikowanym kombinatem chemicznym i nasza chemia w niewyobrażalnym stopniu stanowi o naszych emocjach, lękach, depresjach, agresji, zasobach energii, jakości myślenia itd…

    Komentarz - autor: iza — 26 stycznia 2009 @ 21:04

  13. Witaj zhenqing, dobrze, że jesteś. Co za kometa wymiotła Twój blog? Szkoda, ale pewnie miałaś swój powód. Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku.

    Dla zainteresowanych dostępnością witaminy C i jej rodzajami:

    Uważałabym z tabletkami musującymi. Jak zauważyła Astromaria, przeważnie zawierają aspartam i mało czystej witaminy. Jeśli tabletki, to Vit.C 1000, po sprawdzeniu składu chemicznego, czy na pewno jest czysta bez domieszek. Polecam tez wpisać w wyszukiwarkę „kwas askorbinowy w proszku” i poczytać, gdzie to można kupić (przy okazji można się sporo ciekawych rzeczy dowiedzieć). Ja znalazłam np. to miejsce:
    http://tiny.pl/vf15
    20g kwasu askorbinowego 100% (to tyle co 20 tabletek wit. C 1000) — 4,60 zł
    50g – 10,96 zł

    Nie wiem tylko, dlaczego podają tam ciężar właściwy 1,1g/cm3, skoro inne źródła podają 1,65 g/cm3 (http://en.wikipedia.org/wiki/Ascorbic_acid). Trzeba by podociekać.

    Można też popytać w aptekach, takich co robią leki na zamówienie. Może warto mieć/znależć zaprzyjaźnionego farmaceutę, który zamówi dla Was proszek, np. ćwierć albo pół kilograma powinno wystarczyć na rok, w zależności od przyjmowanej dawki.

    Zakładając, że angielska Wiki ma rację z ciężarem właściwym, łyżka stołowa (15 ml) proszku to 20g wit. C, łyżeczka do herbaty to około 10g. Pewnie można gdzieś dostać miarki wyskalowane w mililitrach (1 ml = 1 cm3). Ale że to tylko witamina C, niekoniecznie trzeba sobie zawracać głowę dokładnym odmierzaniem.

    Proszek najlepiej rozpuścić w jakimś soku albo w wodzie (nie gorącej!), bo w suchej postaci podrażnia śluzówki, o czym sama się przekonałam. A co śmieszne, wcale nie jest taki kwaśny, jak można by przypuszczać.

    Komentarz - autor: iza — 26 stycznia 2009 @ 22:12

  14. @zhenging
    „Kiedy ja idę do apteki i proszę o witaminę C, zazwyczaj dostaję taką w tabletkach po 200 mg. […] (rzeczywiście są tabletki zawierające nawet 1000 mg kwasu askorbinowego?)”

    To dziwne, bo ja pamiętam, że tylko pytano mnie, czy dla dziecka (500mg) czy dla dorosłego (1000mg). Nawet nie miałam pojęcia, że jest witamina C 0,2. Dla kotów?

    Myślę sobie, że te zaniżone dawki i dodawany aspartam to musi być część jakiegoś planu. Inaczej byłoby bez sensu. No ale to już tylko moje prywatne ‚zboczenie’.

    Komentarz - autor: iza — 26 stycznia 2009 @ 22:21

  15. @iza

    Jestem, jestem i zawsze zaglądam na pracownię choćby nie wiem co 🙂 Musiałam zrobić sobie przerwę z blogowaniem, bo znowu zaczęłam się rozpadać (stare problemy dają o sobie znać i tak dalej).

    Dziękuję za info! Jeszcze w tym tygodniu przejdę się do innej apteki i zapytam się o vit. C 1000 mg i o proszek, o którym napisałaś. Dobrze, że wspomniałaś także i o tym, że biorąc większe dawki vit. C powinno się pić szklankę wody z cytryną – robię tak od dłuższego czasu, ale dobrze wiedzieć – i, że wysoka temperatura ją rozpuszcza.
    Zabawne jak ludzie trzymają się takich przesądów, że herbata z cytryną zastąpi im dzienną dawkę tej witaminy. Moja siostra uważa na przykład, że wystarczy zjeść połówkę grejpfruta (tak jej powiedziano w szkole) i za nic nie chce dopuścić do siebie myśli, by mogło być inaczej.

    Komentarz - autor: zhenqing — 27 stycznia 2009 @ 18:52

  16. @iza,
    „niewiele więcej mogę dodać od siebie, ten artykuł jest rzetelny i mówi w zasadzie wszystko.”

    dlaczego jest rzetelny?

    @zhenqing
    czasem bywa tak że los się odwraca wtedy jest strasznie głupio

    Komentarz - autor: Vendetta — 27 stycznia 2009 @ 19:15

  17. @Vendetta

    Prawdę mówiąc, nie rozumiem, o co Ci chodzi. Serio, zupełnie nie mam pojęcia.

    Komentarz - autor: zhenqing — 27 stycznia 2009 @ 19:51

  18. Hej, ciekawy artykuł o tej witaminie C. Od jakiegoś czasu stosuję terapię leczenia przeziębienia wit. C i działa, z tym że ja stosuję dawki max. 3000mg na dzień (tzn jak jestem chory), a normalnie na co dzień popijam musujące 1000mg. Ale właśnie zauważyłem, że w tej musującej jest cholerny aspartam…

    Komentarz - autor: pit — 1 lutego 2009 @ 18:13

  19. to końska dawka,dzienne zapotrzebowanie to 60 mg,zrobisz sobie tym kamienie na nerkach,polecam czosnek w kapsułkach + tran

    Komentarz - autor: Ps — 2 lutego 2009 @ 18:17

  20. „Może warto mieć/znależć zaprzyjaźnionego farmaceutę, który zamówi dla Was proszek,”

    Moja kolezanka jest farmaceutka i orientowala sie w tej sprawie. Proszek jest dostepny tylko na recepte. Tak wiec apteka odpada chyba ze sie bedzie biegalo po recepte. To zabawne ze sprzedaja go bez w sklepie kosmetycznym. Do tego jest 2x tanszy niz te tabletki powlekane po 200mg a to jedyne sensowne jakie znalazlem w aptece. ;]

    „zrobisz sobie tym kamienie na nerkach”

    Juz nie pierwszy raz ktos mnie straszy nerkami ale jak jest naprawde? Iza jak dlugo przyjmujesz ta witamine C?

    Komentarz - autor: gem — 3 lutego 2009 @ 17:17

  21. „Nie wiem tylko, dlaczego podają tam ciężar właściwy 1,1g/cm3, skoro inne źródła podają 1,65 g/cm3 (http://en.wikipedia.org/wiki/Ascorbic_acid). Trzeba by podociekać.”

    Moze ma na to wplyw temperatura chociaz czy 5 stopni moze miec az taki wplyw? Moze zadzialaly tez inne czynniki.

    Na Wiki jest podane na dole tabeli „Except where noted otherwise, data are given for materials in their standard state (at 25 °C, 100 kPa)” a w tym sklepie kosmetycznym „Ciężar właściwy 20oC 1,1 gcm3”.

    Komentarz - autor: gem — 3 lutego 2009 @ 17:30

  22. polecam witaminę c z aceroli (wisni gatunku acerola) cyt: Acerola należy do owoców o najwyższej zawartości naturalnej Witaminy C już 1g (1/2 płaskiej łyżeczki) sproszkowanego, osuszonego i zmielonego owocu wiśni Acerola dostarcza organizmowi 225 mg naturalnej Witaminy C. Jest to równowartość aż 6 cytryn, czasami jest na allegro, i chyba w internetowym sklepiku http://www.biogeneza.pl poza tym jak ktoś juz to kupi i ma możliwość przesłąnia próbek do laboratorium analitycznego , to niech to zrobi i poda ile witaminy c jest w witaminie c:)

    Komentarz - autor: tomek — 3 lutego 2009 @ 20:57

  23. @gem
    Faktycznie, różnica w ciężarze właściwym może wynikać z różnicy temperatury, pewnie ważna jest także wilgotność (może mieć związek z temperaturą), a o tym ani słowa nie ma.

    „Juz nie pierwszy raz ktos mnie straszy nerkami ale jak jest naprawde?”

    Nerki to bardzo ważny organ i nie należy ich bagatelizować. Tutaj na przykład stoi:

    „Zakrojone na szeroką skalę; badania stosowania dawek, zawierających wiele gramów witaminy C dziennie, nie wykazały wzrostu takiego ryzyka. Jeżeli jednak ktoś ma już kamienie nerkowe pochodzenia szczawianowego, ilość przyjmowanej witaminy C nie powinna przekraczać zalecanej dziennej dawki.”

    Poza tym tworzeniu się kamieni sprzyja głównie spożywanie szczawianów, więc dbając o nerki, trzeba z nimi uważać. Z kolei cytryniany hamują proces powstawania i wzrost kamieni. Więc to już drugi przyczynek, dla którego biorąc zwiększone dawki witaminy C dobrze jest pić sok z cytryny (albo z żurawin).

    „Iza jak dlugo przyjmujesz ta witamine C?”

    Od października. Robię sobie kuracje odtruwającą(ang.)

    Komentarz - autor: iza — 4 lutego 2009 @ 06:52

  24. @Tomek

    „sproszkowanego, osuszonego i zmielonego owocu wiśni”

    pozostaje zapytać jaką technologią, albo czym były nawożone uprawy, czym pryskane owoce?

    zdaje się, że bezpieczniej zamówić kilka paczek witaminy C w proszku,
    (a i w kieszeni sporo zostanie)

    pozdrawiam

    Komentarz - autor: Kruk — 4 lutego 2009 @ 08:53

  25. „to końska dawka,dzienne zapotrzebowanie to 60 mg”

    @Ps:

    60mg to minimum jakiego potrzebujemy żeby nam zęby nie wypadły. 2000mg to ogólnie przyjęta naukowo dawka,
    którą dorosła osoba może spożywać bez ryzyka skutków ubocznych (np. kamica)

    Komentarz - autor: pit — 4 lutego 2009 @ 09:48

  26. @pit

    no właśnie, dobrze jest zachować uwagę przy czytaniu

    „Przeliczając na człowieka, u owczarka niemieckiego (waga masy ciała ok. 32-35 kg) dzienna produkcja wynosi ok. 25 gramów (25000mg) witaminy C”

    a dorosły koń waży jakieś 400-600 kg, więc „końska dawka” w tym przypadku, to prawie 0,5kg. O żesz ty!

    tak to odkryliśmy tajemnicę końskiego zdrowia 😉

    pzdr

    Komentarz - autor: Kruk — 4 lutego 2009 @ 10:45

  27. Witamina C faktycznie czyni cuda. Nie wiedziałam, jak bardzo mi jej brakuje, bo jemy bardzo dużo warzyw i wydawało mi się, że to powinno wystarczyć. Jednak nie wystarcza. To prawda, że dzisiejsza żywność jest guzik warta. Brakowało mi również witamin z grupy B. Jakiś czas temu zaczęły mi się tworzyć małe siniaki z pękniętych naczynek krwionośnych, co mnie zaniepokoiło. Od czasu kiedy przeczytałam ten tekst i zaopatrzyłam się w tabletki wit. C problem znikł. Co więcej – czuję się jak nowo narodzona. Przedtem obojętnie patrzyłam na kurz na meblach, bo uważałam, że są ważniejsze sprawy na świecie, a teraz nie tylko wszystko wypucowałam, ale energia wprost mnie rozsadza.

    Komentarz - autor: astromaria — 5 lutego 2009 @ 17:13

  28. @ gem – „To zabawne ze sprzedaja go bez w sklepie kosmetycznym” – w jakim sklepie kosmetycznym? Takim zwykłym, np. Rossman? W jakiej postaci? Napisz coś więcej, plz.

    Komentarz - autor: astromaria — 5 lutego 2009 @ 17:26

  29. @astromaria
    „w jakim sklepie kosmetycznym?”

    Iza wczesniej zlinkowala: http://tiny.pl/vf15
    Tylko w sumie chyba nie ma 100% pewnosci ze to oczyszczona dobra do spozycia.

    Komentarz - autor: gem — 5 lutego 2009 @ 22:12

  30. No tak, zauważyłam to poniewczasie, ale jest pewien problem: wysyłka kosztuje więcej, niż sama witamina, więc albo muszę zrobić zapasy na cały rok, albo dać się skusić na jakieś mazidła. A może zamówić jedną dużą paczkę dla wszystkich mieszkających w Warszawie i okolicy? Co o tym myślicie?

    Komentarz - autor: astromaria — 6 lutego 2009 @ 01:27

  31. PS. Wygląda na to, że witamina nadaje się do spożycia, bo w sklepie sprzedają też kapsułki przeznaczone do napełniania witaminami.

    Komentarz - autor: astromaria — 6 lutego 2009 @ 01:38

  32. @astromaria
    „A może zamówić jedną dużą paczkę dla wszystkich mieszkających w Warszawie i okolicy?”

    Dla chetnych raczej. 😉 Jakby co to mnie to pasuje.

    Komentarz - autor: gem — 6 lutego 2009 @ 05:53

  33. ja kupilem 200g czystej witaminy C na allegro za 49zl
    podaje wam linka http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5769373
    pozdro

    Komentarz - autor: Mateo — 6 lutego 2009 @ 14:01

  34. witamina c z aceroli, bez dodatkow i wypełniaczy : http://www.biogeneza.pl/content/view/34/62/ już ją kiedyś miałem, jest ok.

    Komentarz - autor: ja — 19 lutego 2009 @ 23:04

  35. Darz bor,
    Wy tu o witaminie C piszeta, a ja wszedlem sobie dzisiaj na wp i o malo z krzesla nie spadlem. Mowia, ze polaczenie witaminy C z E jest zle i prowadzi do smierci. Ja im nie wierze. Wieta (wzory :)) cos o smierci powodowanej przez C z E ?

    Wiadomosc jest zatytulowana „Witaminy mogą doprowadzić do przedwczesnej śmierci”. Tytul sugeruje, ze wszystkie 🙂

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Witaminy-moga-doprowadzic-do-przedwczesnej-smierci,wid,10865404,wiadomosc_prasa.html

    Zglebiajac temat witamin na pewnym blogu znalazlem odnosnik do fragmentu filmu Esoteric Agenda, w opisie ktorego stoi: „Od 31 grudnia 2009 r. Unia Europejska ma pozbawić mieszkańców państw unijnych praw do korzystania z naturalnych terapii oraz dostępu do ziół, suplementów i witamin.” Rane boskie 😐
    Jest tu jaki specjalista od Unii, co moglby cos o tym rzec?

    Adres filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=IoTrhaFQd5E
    W opisie podano tez adres do stronki nawolujacej do jakiegos referendum – http://www.eu-referendum.org/polski/petitions/natural_remedies.php

    Jesli z tymi witaminami to prawda, tosmy zgubieni.

    Komentarz - autor: senior_penio_flor — 21 lutego 2009 @ 01:23

  36. Co do artykułu na wp.pl – kim jest (meg)? Kim są owi „fińscy naukowcy”? Gdzie są nazwiska, tytuły prac naukowych i linki do nich i do profesjonalnego opisu owych badań? Taka notka nie przedstawia absolutnie żadnej wartości i jest bardzo prawdopodobne, że jest z nią całkiem tak jak z tymi rowerami na Placu Czerwonym (chyba wszyscy znają ten dowcip?)

    Ale jeżeli ten temat Cię zaintrygował i poświęcisz dostatecznie dużo czasu na przeszukanie Internetu, dotarcie do źródeł naukowych i do recenzji prac opisujących owe badania, daj znać, podeślij linki, podziel się swoją wiedzą. Jak nie Ty sam, to może ktoś z Czytelników zdecyduje się tym zająć – dajcie wtedy znać, bo temat wydaje się wart zbadania.

    Co do „Esoteric Agenda” – sprawa jest dość skomplikowana, bo chociaż jest w tym filmie trochę wartościowych idei, to co najmniej tyle samo jest w nim dezinformacji. Trzeba go oglądać krytycznie, nie kupować niczego na wiarę, być wyczulonym na manipulację oraz mieć dużą wiedzę, żeby umieć odsiać dezinfo i propagandę. Przydaje się również wiedzieć, że spora część osób, do których się ten film odwołuje, to CoIntelPro, przydaje się wiedzieć, które to osoby, co robiły i robią, żeby utrudnić dostęp do prawdy, i dlaczego (czyli kto za tym stoi). Jeśli się tego wszystkiego nie wie, to bezpieczniej jest trzymać się od tego filmu z daleka, a prawdy szukać tam, gdzie nie jest tak pieczołowicie i rozmyślnie wmieszana w kłamstwo.

    To moje trzy grosze na ten temat.

    Komentarz - autor: iza — 21 lutego 2009 @ 06:57

  37. Co byście powiedzieli na KILOGRAM czystego krystalicznego kwasu askorbinowego za ok 60 zł? Właśnie negocjuję ze znajomym farmkiem, jak to legalnie „wyjąć” z apteki 😉 A najtaniej w zakupie od ręki, to znalazłam na Allegro. 45 zł za 2×100 gram w postaci krystalicznej firmy KuraVit. Te 45 zł, to cena wraz z wysyłką na terenie Polski. Jakby ktoś się kulał do Niemiec, to tam 2×100 gram tego samego kosztuje ponoć 2×3,3 euro.

    Pozdrówka!

    Komentarz - autor: Anissa — 27 kwietnia 2009 @ 16:52

  38. Tutaj chca 75 zeta za kilo.

    https://www.mksklep.pl/witaminackwasaskorbinownywproszku1000g-p-423.html

    Z tym, ze jest to jezdziecki sklep internetowy 🙂 No i rodzi sie pytanie czy ten kwas nadaje sie do spozycia przez ludzi? 🙂 Da sie to zryc?

    Komentarz - autor: omg — 1 Maj 2009 @ 02:15

  39. Prosze o przeredagowanie mojego komentarza, wedle wlasnego widzimisie. Ten kluje mnie w oczy.

    Komentarz - autor: omg — 1 Maj 2009 @ 11:21

  40. z OPINII wnioskuję ,ze nie macie pojęcia o róznicy miedzy wit C syntetyczną ,która jest toksyczna dla człowieka nawet w małych dawkach ,a wit C naturalną ,którą możemy spozywac bez umiaru .Wiec nie latajcie do apteki ,bo tam są mordercy ,ale udajcie sie do firm takich jak calivita nutrilite naturessunshine czy herbalife

    Komentarz - autor: mD — 6 sierpnia 2009 @ 18:55

  41. @mD
    możesz podać źródła Twojej wiedzy o toksyczności syntetycznej witaminy C? Z góry dziękuję 🙂

    Komentarz - autor: iza — 8 sierpnia 2009 @ 08:24

  42. potrzebuję witaminę C w płynie do podania dożylnie mojemu ojcu. łapiduchy odstawiły mu terapię celowaną na przerzutowy nowotwór nerki – przerzuty do kości miednicy i mięśnia uda. faszerują go teraz jakimś świństwem chemicznym a jak zapytałem o witaminę C, to powiedzieli, żeby o niej zapomnieć…

    Komentarz - autor: rafet — 17 sierpnia 2009 @ 22:54

  43. niestety musisz rozejrzec sie za granica, najblizej niemcy, 10euro za 7,5g dawki dozylnej. Ja w Polsce dla mamy nie znalazlem kompletnie nic poza malo smiesznymi dawkami.
    Pozdrawiam

    Komentarz - autor: lizard-borys — 2 września 2009 @ 19:37

  44. Witam. Obejrzałem ostatnio „Food Matters” i się głębiej zainteresowałem tematem witaminy C. Podsumowując te wszystkie komentarze poza standardowymi tabletkami do łykania polecacie dwie interesujące rzeczy:

    1) Witamina C z aceroli w proszku – jest w sklepie biogeneza.pl , z tego co wyczytałem, to najbogatsze źródło witaminy C
    2) Kwas askorbinowy w proszku

    O ile to pierwsze mówi samo za siebie, o tyle chciałbym się dowiedzieć czegoś więcej o kwasie askorbinowym. W jakimś sklepie 25g tego specyfiku kosztuje 36zł, gdzie indziej znowu 0,5kg kosztuje 25zł. Nie da się ukryć, że to dość niepokojące różnice, więc chciałem się dopytać, czym się różnią między sobą „kwasy askorbinowe w proszku”. Na razie byłbym zdecydowany na acerolę, ale jest ona dość droga (w porównaniu z takim pół kilo kwasu askorbinowego). Co prawda na zdrowiu się nie oszczędza, ale z drugiej strony „skoro nie widać różnicy…”, więc proszę o opinię stosujących.

    Komentarz - autor: jodek — 6 września 2009 @ 17:26

  45. @jodek

    Mogę się mylić, ale albo próbujesz zareklamować sklep biogeneza.pl, albo niedokładnie przeczytałeś i podsumowałeś powyższe komentarze.

    komentarz nr 13:

    http://tiny.pl/vf15
    20g kwasu askorbinowego 100% (to tyle co 20 tabletek wit. C 1000) — 4,60 zł
    50g – 10,96 zł

    pzdr,

    Komentarz - autor: Kruk — 7 września 2009 @ 07:55

  46. Dzięki za fachową opinię o kwasie askorbinowym…

    Po pierwsze ten link co podałeś nie chodzi, a kiedy chodził (bo byłem tu już wcześniej, ale się nie udzielałem), przekierowywał do witaminy C z sugestią użycia KOSMETYCZNEGO na twarz i skórę. Są też kwasy askorbinowe w wielkich worach do użycia w przemyśle chemicznym jako składnik produktu. Dlatego pytam się o szczegóły, a nie „ktoś polecił”, „podobno”, tylko szukam „stosuję z powodzeniem”. Z tego co widziałem, Iza stosowała z powodzeniem (tę wersję kosmetyczną, być może to jest mało ważne), może od tamtego czasu znalazła coś tańszego i równie skutecznego. W niedługim czasie też spróbuję takiego źródła wit. C, ale chciałbym się czegoś więcej dowiedzieć niż kupować w ciemno. Na zdrowiu się nie oszczędza (o ile jest różnica między preparatami), więc nie uśmiecha mi się kupić pół kilo jakiegoś „syfu” i się zatruwać tylko dlatego, że był tańszy.

    Po drugie nie próbuję zareklamować tego sklepu. Ktoś polecił acerolę i dał linka do tego sklepu, najzwyczajniej go przepisałem. Jakby ktoś miał tańszą alternatywę o jednakowej skuteczności, to jak najbardziej proszę się podzielić tą informacją.

    Po trzecie kupiłem dziś 60 tabletek vita-miner, bo mi znajomy polecił. To tak na początek, dla przetestowania.

    Komentarz - autor: jodek — 8 września 2009 @ 15:17

  47. @jodek
    Stosuję od niemal roku czystą postać kwasu askorbinowego, co to go używają w przemyśle farmaceutycznym do napełniania kapsułek. Przez większość życia byłam nastawiona bardzo sceptycznie do wszelkich suplementów i sztucznych witamin, uważając, że Natura wiedziała co robi, stwarzając owoce i warzywa, a nie pigułki. Ale podobnie byłam przekonana, że dzieci należy szczepic.

    Szczerze mówiąc, nie wiem, czy istnieje jakakolwiek różnica w przyswajaniu witaminy C wyekstrahowanej z aceroli vs. wyprodukowanej chemicznie. Tak na zdrowy rozum, produkcja tej pierwszej jest niewątpliwie droższa, więc i reklama jakaś musi jej towarzyszyć. Lekarka, której ufam i która prowadziła mnie przez cały proces odtruwania, zalecała po prostu zwyczajną (chemiczną) vit.C. Nie znaczy to, że ta z aceroli jest gorsza, raczej że nie ma wystarczających powodów, żeby uznać ją za lepszą. Czy istnieją jakieś naukowe badania, opublikowane i zrecenzowane, wskazujące na wyższość aceroli, czy też jest to tylko ‚przekonanie’ producentów i dystrybutorów? To jest pytanie, na które przydałoby się znaleźć odpowiedź.

    Z drugiej strony, wszystko jest trwającym procesem – ciągle trwają prace badawcze, pojawiają się nowe książki, artykuły, nowe dane. Co się wydaje właściwe teraz, za rok może okazać się błędem. Ale taka jest już kolej rzeczy.

    Niestety, nie jestem w stanie pomóc w kwestii zaopatrzenia na terenie Polski, bo dawno mnie tam nie było… Może spróbuj dotrzeć do producenta tego proszku – dowiedz się, co to za firma i napisz albo zadzwoń do nich, zapytaj o powody, dla których zaleca się stosowanie zewnętrzne. Być może nie chciało im się/ za drogo było przejść drogę uzyskania właściwego certyfikatu? A może produkt jest gorzej oczyszczony i faktycznie się nie nadaje do stosowania wewnętrznego. Nie wiem, czy uda Ci się uzyskać wiążąca odpowiedź, ale spróbować chyba warto. Ja bym pewnie tak zrobiła. Najlepszym rozwiązaniem byłoby chyba znalezienie sposobu na zakup proszku od hurtowników zaopatrujących firmy farmaceutyczne lub od takiej firmy. Nie mam jednak pojęcia, na ile jest to realne w Polsce.

    Pozdrawiam.

    Komentarz - autor: iza — 8 września 2009 @ 19:52

  48. Dzięki Iza. Nie wiedziałem, że znajdujesz się poza granicami naszego pięknego kraju. W miarę czasu i zapotrzebowania będę się rozglądał za oczyszczonym kwasem askorbinowym. Na razie póki piękny czas zajadam się ogromną ilością świeżych owoców i jak pisałem zacznę od tej multiwitaminy i jeszcze przeczytam kilka artykułów, które mam w zakładkach. Dziś się dowiedziałem, że mleko, którym się „zajadałem” od wieków może mieć wpływ na kształtowanie się kamieni nerkowych i powstawanie śluzu, a od paru lat wiecznie czuję wydzielinę w gardle. Czas rzeczywiście porządnie zadbać o swoje zdrowie.

    Swoją drogą czy zakończyłaś już kurację odtruwającą? Jakie były efekty? Co się zmieniło w Twoim życiu?

    P.S. Przetestuję i acerolę i oczyszczony kwas askorbinowy (o ile znajdę) i dam znać o efektach, o ile będą jakieś większe. Jednak to zajmie trochę czasu, nie będę kupował, żeby stało i traciło składniki mineralne ;]

    Komentarz - autor: jodek — 8 września 2009 @ 23:17

  49. P.S. Udało mi się odnaleźć link, który zamaskowałaś pod tiny.pl/cośtam i nie działał: http://mazidla.com/index.php?page=shop.product_details&flypage=shop.flypage&product_id=49&category_id=7&option=com_virtuemart&Itemid=27 . Czy to jest oczyszczona wersja? Może ktoś już pytał, zakupił i chciałby podzielić się swoimi odczuciami? 🙂

    Komentarz - autor: jodek — 8 września 2009 @ 23:20

  50. @jodek

    „Dzięki za fachową opinię o kwasie askorbinowym… ”

    Przepraszam. Wypaliłem w pośpiechu jak głupek.

    „Może ktoś już pytał, zakupił i chciałby podzielić się swoimi odczuciami? :)”

    Zajadam ją od kilku miesięcy, ale trudno cokolwiek więcej dodać. Kwaśna i rozpuszcza się w wodzie (kolejna fachowa opinia 😉

    tutaj jest specyfikacja techniczna:

    http://mazidla.com/index2.php?page=shop.manufacturer_page&manufacturer_id=32&output=lite&option=com_virtuemart&Itemid=27

    „Skład wg INCI: Ascorbic Acid 100%”

    co to jest INCI: http://www.zdrowe-kosmetyki.pl/inci.php

    „Skład każdego produktu kosmetycznego musi być, wg prawa Uni Europejskiej, zadeklarowany w nazewnictwie INCI (International Nomenclature of Cosmetic Ingredients).

    Wygląda na czystą postać.

    pzdr,

    Komentarz - autor: Kruk — 9 września 2009 @ 14:51

  51. To ja przepraszam, również zareagowałem zbyt pochopnie. Dzięki za informacje. Na pewno będą przydatne wielu osobom. Życie jest piękne 🙂

    Komentarz - autor: jodek — 12 września 2009 @ 23:36

  52. Chciałbym wtrącić swoje 3 grosze odnośnie –
    http://mazidla.com/index2.php?page=shop.manufacturer_page&manufacturer_id=32&output=lite&option=com_virtuemart&Itemid=27
    jest to czysty Kwas L(+)-askorbinowy którego zawartość w proszku waha się od 99% – 100%.
    I jak widać jest to forma lewoskrętna a więc ta właściwa.
    Tylko pytanie – czemu wszyscy uparli się właśnie na ten sklep i to wydanie wit. C ?
    Pozdrawiam

    Komentarz - autor: thoroo — 21 września 2009 @ 23:21

  53. @thoroo

    Ja mogę odpowiedzieć za siebie. Uparłem się na ten sklep, bo nigdzie indziej nie znalazłem tańszej oferty.

    pzdr

    Komentarz - autor: Kruk — 24 września 2009 @ 14:37

  54. Witam ponownie.
    Odnośnie tańszych ofert, to proponuję firmę POCH.SA kiedyś sprzedawali w bardzo rozsądnych cenach zróżnicowane opakowania pamiętam, że zakupiłem 1kg w cenie ok 100 PLN. Opakowania jakie oferowali to 50g, 100g, 250g, 500g i 1000g. Są oczywiście jeszcze inni producenci ale to był pierwszy jakiego znalazłem i od niego zakupiłem. Radzę poszukać bo naprawdę warto. Teraz używam suplementacji z firmy OLIMP, oczywiście nie kupuję w aptece gdzie cena jest wyższa dwukrotnie. Np wit. C Olimpu Gold-Vit C 500mg 30 kapsułek w aptece cena od 11 pln do 15 pln allegro natomiast już po 5 pln. Ostatnio używam właśnie suplementacji z tej firmy np. chelat magnezu i cynku oraz inne więc przesyłka za kilka preparatów to 10 pln kurierem. Owocnych poszukiwań życzę.

    Komentarz - autor: thoroo — 25 września 2009 @ 12:02

  55. @thoroo

    Dzięki za cynk. Byłem na tej stronie POCH.SA, ale jeszcze nie trafiłem na kwas askorbinowy, można oczopląsu dostać od tego chemicznego nazewnictwa. 1kg za 100 PLN brzmi zachęcajco więc jeszcze poszperam.

    Napisałeś „Np wit. C Olimpu Gold-Vit C 500mg 30 kapsułek ” na allegro za 5 zł.
    30 kapsułek po pół grama daje 15 gram witaminy C w opakowaniu. Czyli 15 gram za 5 zł… nie brzmi atrakcyjnie jak dla mnie. Łykając po 4 gramy dziennie szybko wychodzą te kilkuzłotowe różnice.

    pzdr,

    Komentarz - autor: Kruk — 25 września 2009 @ 14:31

  56. Wpisz kwas askorbinowy w ich wyszukiwarce i „bingo” , druga pozycja (Kwas L(+)-askorbinowy CZDA, ACS, Ph.Eur.) . Niestety ceny trochę poszły w górę. Ale myślę, że i tak warto, szczególnie w większych ilościach np. 0,5 lub 1,0 kg. I wiem, że Olimp wychodzi trochę drożej ale przyjmuję chelaty cynku i magnezu (jako ZMA) z tej firmy ( jedna z nielicznych która takie produkuje – POLECAM !!! – to nie są te świństwa z aptek które są nieprzyswajalne ) więc przy okazji też kupuję wit.C . Ale chyba zamówię sobie z 0,5kg wit.C z POC
    Pzdr.

    Komentarz - autor: thoroo — 26 września 2009 @ 00:30

  57. Super 🙂 dzięki. Rzeczywiście zamawiając 1kg wychodzi 7,5zł za 50g.

    „przyjmuję chelaty cynku i magnezu (jako ZMA) z tej firmy”

    to mnie zaciekawiło, ale muszę jeszcze poczytać o tych chelatach zanim co.

    pzdr,

    Komentarz - autor: Kruk — 26 września 2009 @ 19:31

  58. tak odnosnie tego artykułu z WP o witaminie C oraz E to najdziwniejsze jest to ze mówią akurat o witaminach które sa chyba najtańsze i najlepsze dla naszego życia

    Komentarz - autor: ... — 5 listopada 2009 @ 05:10

  59. poszukajcie więcej na ten temat nawet na głoopim google…

    polecam …czasem nawet zarywanie nocy do tej godziny może byc zdrowe;D

    http://www.euromentor.org.pl/autoryzacja/subskrypcja_nr8.html

    Komentarz - autor: EliXiR — 5 listopada 2009 @ 05:25

  60. Witam,

    Chcialbym powtorzyc pytanie, ktore juz padlo wyzej adn linku:

    https://www.mksklep.pl/witaminackwasaskorbinownywproszku1000g-p-423.html

    Czy moze ktoś wie czy tę witaminę można stosować u ludzi?

    Dziękuję i pozdrawiam

    Komentarz - autor: abeja — 8 listopada 2009 @ 23:48

  61. @…

    Też mnie to zastanawia. Odnoszę wrażenie, że ta szkodliwość to blef by nas wystraszyć. Tym bardziej teraz, kiedy najbardziej witamin potrzebujemy. Chcą nas pozabijać „szczepionkami przeciw A/N1H1”, ale mówią że chcą uratować; mówią że syntetyczne witaminy mogą nas zabić, kiedy ja słyszę od osób stosujących je już od jakiegoś czasu, że nic im nie jest, a nawet cieszą się świetnym zdrowiem. Z własnego doświadczenia również mogę potwierdzić skuteczność syntetycznej witaminy C.

    @abeja

    Ta witamina jest bardzo tania. Raczej nie ryzykowałbym stosowania jej u ludzi. Nawet łaskawie nie podali jej specyfikacji żeby można było porównać – tym bardziej odradzam.
    Nie orientowałem się jednak dokładnie. Może warto wysłać maila z zapytaniem do producenta.

    Komentarz - autor: gem — 9 listopada 2009 @ 18:27

  62. @abeja

    Dlaczego by nie?
    Na forum jest wątek (tutaj) o witaminie C (ang.) Drygol znalazl gdzies w Polsce tanią wit. C dla kurczaków, wygląda na zupełnie czystą – jednym ze sprawdzianów jest zupełna rozpuszczalność w wodzie. Laura wspomina, że używa oleju lnianego produkowanego dla koni i twierdzi, że jeśli coś jest dostatecznie dobre dla koni, jest też dobre dla ludzi. Ja bym powiedziała, że konie są bardzo wrażliwe, a do tego… drogie 🙂 Gdyby ktoryś z hodowców zatruł swojego konia jakimś suplementem, nie zostawiłby pewnie na producencie suchej nitki. Wygląda na to, że ludzie są znacznie tańsi, koncerny trują nas na potęgę i z rzadka spada im z tego powodu włos z głowy.

    Farmaceutyki dla ludzi zawierają całę masę „polepszaczy” – bardzo często nawet aspartam. Koncerny farmaceutyczne zbijają majątek na najprostszych specyfikach.

    Co do ceny, nie powiedziałabym że jest tak wyjątkowo niska. W tym samym wątku na forum podane są żrodła, gdzie można kupić a.a. w proszku. Na przykład tutaj 3 funty (1,36 kg) vit. C w proszku kosztuje 34,5 USD, czyli około 95 zł. 75 zł za kilogram wydaje się rozsądną ceną.

    Oczywiście nie zaszkodzi zadzwonić albo napisać do GALVETu i zapytać o czystość produktu.

    Komentarz - autor: iza — 9 listopada 2009 @ 20:34

  63. A co myslicie o tej ofercie? http://www.kryder.pl/kwas-askorbiniowy-c-14_65.html Nie jest to, co prawda, sprzedawane jako suplement, ale przeznaczone do celów spożywczych, wiec przynajmniej nie powinno zaskzodzić. I cenowo też ok.

    Komentarz - autor: Nitro — 11 listopada 2009 @ 13:02

  64. @Nitro

    Wygląda jak dokładnie to, czego szukałem. Ty tam kupujesz? Jak oceniasz?

    Komentarz - autor: gem — 12 listopada 2009 @ 00:07

  65. Zebrałem wszystkie oferty do kupy i prosze was o pomoc w wyborze a więc:
    Firma POCH http://www.poch.com.pl/1/katalog-produktow,1,0 1kg – 150zł 0,5 kg – 87 zł

    Kuravit ( nie znalazłem jej w polskim wydaniu w ie)
    http://allegro.pl/item835002185_czysta_witamina_c_w_proszku_200_gram_rewelacja.html 200gram 45zł

    Firma kryder http://www.kryder.pl/kwas-askorbiniowy-c-14_65.html 1kg – 85zł

    jeśli produkt wykorzystywany do celów spożywczych nadaje się jak najbardziej dla koni i małp to dla człowieka na pewno nic złego nie uczyni – tak sądzę, więc opcja z firmy Kuravit odpada – za droga, ale wyczytałem że w Niemczech można ją kupić za 3-4 zł za 100gr. więc skoro jest taka tania to może warto, w Polsce jedynie na Allegro dostępna.

    Co do pozostałych dwóch firm sądzę że firma kryder jest firmą bardziej poważną niż Poch, wnioskuje to z problemów jakie miała jedna z dziewczyn a opisuje je tutaj…http://www.biochemiaurody.fora.pl/domowe-laboratorium-urody,7/kwas-askorbinowy-w-proszku-zrodla-w-polsce,33.html

    Czyli według mnie Kryder

    Chyba ze macie lepszą propozycje, to poproszę o podesłanie linka. w razie szybkich pytań proszę pisać leslawjackowski@wp.pl

    Komentarz - autor: Lesiu — 29 listopada 2009 @ 21:45

  66. Znalazłem coś jeszcze: zacytuje watek z tej strony
    http://www.biochemiaurody.fora.pl/domowe-laboratorium-urody,7/kwas-askorbinowy-w-proszku-zrodla-w-polsce,33.html
    cynada
    Dołączył: 25 Lip 2005
    Posty: 17
    Wysłany: 29 Lip 2005 03:08 am
    ——————————————————————————–
    Szukając żródeł witaminy C w formie proszku weszłam na stronę:
    http://www.centro-chem.pl/oferta.html. Napisłam do nich czy moge otrzymać witaminę C w jakiejś sensownej ilości ( tzn mniej niż tonę) i odpowiedziano mi:
    „Mam możliwość sprzedaży kwasu askorbinowego w najmniejszej ilości 0,5 kg w cenie 25 zł. W miarę zainteresowania proszę o kontakt”
    No i co Wy na to? Pewnie sie wygłupiłam ,bo nie jestem chemikiem i kwas askorbinowy to dla mnie zawsze to samo. A oni pewnie oferują witaminę przeznaczoną do wyrobów spożywczych, ale czy to nie to samo? Nie umiem nawet im zadać bardziej dokładniejszego pytania co do jakości,składu bo jak mówiłam na tym sie nie znam.Czy uważacie, że można zaryzykować?
    *************************

    Napisałem do tego centrochemu ciekawe co mnie odpiszą!!

    Komentarz - autor: Lesiu — 29 listopada 2009 @ 21:52

  67. No i zakupiłem ten proszek!!

    Komentarz - autor: Lesiu — 3 grudnia 2009 @ 12:02

  68. @Lesiu

    No to zapodawaj, jak po dłuższym czasie się nie odezwiesz to uznamy, że jednak popełniłeś błąd 😉 A tak na poważnie, kupowałeś w tej centro-chemii?

    pzdr,

    Komentarz - autor: Darek — 3 grudnia 2009 @ 15:43

  69. Kupiłem 1kg za kwotę 95zł(wliczona przesyłka kurierska) tutaj: Standard.pl Zapytanie/zamówienie wysłałem na maila.

    pzdr,

    Komentarz - autor: Darek — 23 grudnia 2009 @ 16:02

  70. Weźcie ludzie też pod uwagę to, że wszystko fajnie jak się kupi dobre ale załóżmy że jak kupimy taki towar i się ktoś pomyli w laboratorium i się nawpier…cyjanku potasu no to nie wiem co będzie???Dobra wszyscy tu piszecie o witaminie C ale to że Pauling łączył to z lipozyną tego już nikt nie pisze???Ja usiłuję się skontaktować z pewną firmą bo mają naprawdę niezłe produkty z wszystkimi potrzebnymi substancjami w odpowiednich proporcjach!Nie jest to jakieś herbalife, calvita czy soki z „Gumi Jagód” 🙂 Jak będę wiedział więcej to wam napiszę o szczegółach pozdrawiam!!

    Komentarz - autor: POPAJ — 5 stycznia 2010 @ 21:13

  71. @POPAJ

    Nie dajmy się zwariować, chcesz się nawpier…niczać trucizn to wybierz się do pierwszego lepszego sklepu spożywczego i zrób „niezbędne” zakupy.

    „Dobra wszyscy tu piszecie o witaminie C ale to że Pauling łączył to z lipozyną tego już nikt nie pisze”

    Przeczytam z zainteresowaniem kiedy coś o tym napiszesz, i chodzi chyba o lizynę?

    pozdrawiam,

    Komentarz - autor: Darek — 6 stycznia 2010 @ 12:19

  72. Bardzo wyczerpjący i ciekawy artykuł który znalazłam w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie ile tego proszku można zażyć? Ja mieszkam na Cyprze i tu witamina C w proszku jest dostępna w aptece bez recepty pojemność250 gram cena 25 euro a produkuje to Health plus. Poleciła mi znajoma która zajmuje się medycyną naturalna. Jako że choruje na infekcje górnych dróg oddechowych już 3 raz w ciagu 2 miesiecy postanowiłam że nie będe faszerowć sie antybiotykiem. Biore 2 razy dziennie płąską łyżeczkę rozpuszczoną w wodzie (tak mi poleciła znajoma) i o dziwo pomaga ! Dlatego też tu zawędrowałam i wszystko się zgadza co piszą. Czuje sie o wiele lepiej i mam zamiar profilaktycznie kontynuować przyjmowanie wit c.

    Komentarz - autor: Ania Kropla — 5 lutego 2010 @ 20:34

  73. Witam
    A co myślicie o tej? http://www.allegro.pl/item892250752_witamina_c_krystaliczna_formor.html

    Komentarz - autor: odysja — 13 lutego 2010 @ 22:00

  74. @odysja
    Trudno cokolwiek powiedzieć. Nie znalazłam informacji o wadze ani o zawartości czystej wit. C w tym produkcie. Co mi sie nie podoba, to np. to, że firma oferuje pastę do zębów z fluorem, zdrową nazywa też kawę, a ta, czymkolwiek by nie była wzbogacona, na pewno nie jest zdrowa. Oczywiście świadczy to tylko o firmie, a nie samym produkcie, o który pytasz.

    Komentarz - autor: iza — 16 lutego 2010 @ 16:47

  75. #

    potrzebuję witaminę C w płynie do podania dożylnie mojemu ojcu. łapiduchy odstawiły mu terapię celowaną na przerzutowy nowotwór nerki – przerzuty do kości miednicy i mięśnia uda. faszerują go teraz jakimś świństwem chemicznym a jak zapytałem o witaminę C, to powiedzieli, żeby o niej zapomnieć…

    komentarz – autor: rafet — Sierpień 17, 2009 @ 10:54 pm

    The Stock Bottle of Sodium Ascorbate
    Sterilize a 500 cc IV bottle along with a funnel, the rubber stopper, and a spoon. Then fill the bottle to the 300 cc line with sodium ascorbate fine crystals. (I weighed the sodium ascorbate out one time and 250 gm came up to the 300 cc line.) Then add 1/3 of the 20 ml bottle (6.6 cc) of edetate disodium injection, USP 150 mg/ml. Then add water for injection q.s. 500 cc. Shake up the bottle and if there is 1 mm of crystals left on the bottom, add 1 mm of water to the top. It turns out that sodium ascorbate is soluble to almost exactly a 50% concentration at room temperature. I do not worry about the sterility of this because this is very bacteriocidal. Perhaps it should be filtered to get out particulate matter but I have never seen this to be a problem. The pH of this has always turned out to be 7.4. My nurse discovered recently that if you do not shake the mixture to make it go into solution until after you refrigerate it and are ready to use it that the solution is less yellow. I presume that this is good because sodium ascorbate is clear and dehydroascorbate is yellow. The made up solutions are always a little yellow but refrigeration before mixing results in a far less yellow mixture.

    Preparation of the IV Bottle
    I recommend that the above stock bottle solution be added to lactated Ringer’s such that 30 Gms (60 cc) to 60 Gms (120 cc) this be added to a quantity of lactated Ringer’s sufficient to make 500 cc of the final solution to be injected IV. I had been using water for injection some time ago because this solution is several times hypertonic already and I did not want to add more tonicity. However, recently I have found that lactated Ringer’s feels better to patients so I use that for the final dilution (not the stock solution described above.)

    IM Injections
    IM injection material for infants is made from the stock solution diluted 50% in water giving a 25% solution. Generally, the size of the injection can be 2 cc in each buttocks. Ice may be applied if it hurts to much. This may be given every hour or so, frequently enough to bring the fever or other symptoms of excessive free radicals down rapidly.

    General Comments
    I have not had any trouble with these solutions. I hear all sorts of weird stories from patients who have gotten ascorbate elsewhere. I do not know if it is an acid problem (because ascorbic acid was used rather than sodium ascorbate) or whether some colleges get carried away with what other things they add to the intravenous solutions.

    I think that there may be, at times minor troubles with commercially prepared solutions because of the following. I understand that the U. S. Pharmacopeia specifies that the solutions be made from ascorbic acid and then buffered with sodium hydroxide or sodium bicarbonate to a pH between 3.5 and 7.0. I worry that 60 grams of ascorbate at a pH of 3.5 is too acid. I know that Klenner (the first physician who used high dose intravenous ascorbate by vein) also made his solutions from sodium ascorbate powder.

    I watch patients for hypocalcemia (although I have not seen it), hypoglycemia (I encourage patients to eat while taking the IV), and dehydration (I encourage water and slow the IV down.) I also see headaches afterward but not so much since I have been emphasizing the continuing high doses of oral ascorbic acid as soon as the IV is over. Actually I give oral ascorbic acid while the IV is going to get a double effect. Bowel tolerance goes up while the IV is running but one has to be careful to stop giving oral C about an hour before the IV stops or else you may get diarrhea as soon as the IV stops. The oral ascorbic acid is then started again 1/2 to 1 hour after the IVC stops.

    Komentarz - autor: mam cos jeszcze — 21 lutego 2010 @ 05:39

  76. @ mam cos jeszcze
    Dzięki. Brzmi sensownie, a dożylna terapia bywa skuteczna i często jest zalecana przez lekarzy (z prawdziwego zdarzenia). Powinna być jednak prowadzona pod nadzorem lekarskim.

    Dodałabym też, że każdą radę w sprawach zdrowotnych należy rozważyć, skonsultować z lekarzem i – korzystać z niej na własną odpowiedzialność. Każdy organizm jest inny, z unikatową historią i własnymi reakcjami.

    Komentarz - autor: iza — 21 lutego 2010 @ 16:45

  77. Bardzo fajny artykuł o mojej ukochanej VIT C. Znam jej fantastyczne działanie dzięki temu że moja mama jest pielęgniarką od 30 lat i pokazała mi kiedyś nie dla wszystkich zrozumiałą metode leczenia z przeziębień gryp itp,itd..Mianowicie,stosuje vitamine C i wapno w roztworze do podawania dożylnego.Już widze wsze zdziwienie….Efekt po przyjęciu takiej kroplówki jest prawie natychmiastowy,biorę ją wieczorem gdy źle się czuje a rano budzę się zdrowy-to działa!!!!!!!!!! Nie stosuję antybiotyków nie marnuje kasy na super hiper środki na przeziębienia i czuje się świetnie. Tylko jest jeden problem-nie każdy ma pielęgniarkę w domu;)

    Komentarz - autor: wiecznie przeziębiony — 23 lutego 2010 @ 08:55

  78. Witam
    Niestety nie znalazłam witaminy C w postaci czystego proszku,ale jest dostępny w Niemczech po ok. 2 euro za 1000g w aptekach .Polecam!!!

    Komentarz - autor: odysja — 23 lutego 2010 @ 21:39

  79. w ilości 100g czyli 10dag, oczywiście !!!

    Komentarz - autor: odysja — 23 lutego 2010 @ 21:42

  80. hej, mam wlasnie zamiar rozpoczac kuracje witamina c i zastanawiam sie nad kupnem kwasu askorbinowego ze strony
    https://www.mksklep.pl/witaminackwasaskorbinownywproszku1000g-p-423.html
    przeciez to ta sama witamina c, co z tego, ze dla koni? A kilogram kosztuje zaledwie 75 PLN.
    czy ktos ma na ten temat jaks wiedze?
    Pozdrawiam!!

    Komentarz - autor: majkaok — 15 marca 2010 @ 13:18

  81. Hej,

    Ja poszedłem za przykładem Darka i kupiłem witaminę C w http://www.standard.pl. Oto oferta cenowa jaką otrzymałem mailem:

    kwas l-askorbinowy 2kg 86zł + 22% VAT = 104,92zł
    koszt transportu 15zł + 22% VAT=18,30zł
    czyli razem 123,22zł

    (Za kilogram będzie tak: c.netto 43zł/kg plus koszt transportu 18,30zł brutto)

    Nie mam do niej zastrzeżeń. Całkowicie rozpuszcza się w wodzie.

    Dzięki Darku! 🙂

    pozdrawiam…

    Komentarz - autor: Piotr.alterego — 16 marca 2010 @ 20:10

  82. Witam.
    Bardzo ciekawy artykuł. Po przeczytaniu, zarówno komentarzy, poleciałem do apteki żeby się dowiedzieć jaką mają u mnie witaminę C. Aptekarka poleciła mi C-1000 w tabletkach musujących. Co do zwykłych tabletek powiedziała, że dawka 1000mg rozsadzi mi żołądek oO
    W tabletkach do połknięcia miała natomiast coś takiego http://www.e-medest.pl/product_info.php?products_id=3180&osCsid=d7bccb86f8022e7339f1d0a2ab66f1a0
    Wygląda ciekawie – kapsułka z małymi kuleczkami w środku. Zobaczymy jak to działa 😉

    Komentarz - autor: McLoud — 8 czerwca 2010 @ 13:18

  83. witam:)) mam pytanko i nie ukrywam,że jakiekolwiek informacje byłyby dla mnie niezwykle pomocne 🙂 Czy ma ktoś jakies materiały na temat produkcji witaminy C?z góry dziękuję za odpowiedź
    pozdrawiam!:))

    Komentarz - autor: Ania — 5 sierpnia 2010 @ 08:18

  84. Google dają sporo informacji. Poszukaj na przykład „proces Reichsteina”. Więcej informacji jest po angielsku. Sprawdź na przykład to:
    http://tiny.pl/h7j2n

    Komentarz - autor: iza — 5 sierpnia 2010 @ 11:22

  85. No to jeszcze poczytajcie o wit.C ale u dr. Clark ‚Kuracja życia” setki przykładów .. dodatkowo pozwalam sobie zauważyć ,że P L E Ś N I E neutralizuje się w żywności właśnie wit.C nawet miód z dodatkiem wit.C Pleśń w żywności jest wszędzie – więc dodawanie wit .C pozwala ją zneutralizować . a chlebek własnego wypieku ma większą trwałość .

    Komentarz - autor: Janko — 13 września 2010 @ 17:01

  86. Niektórzy sądzą, że korowody wokół zalegalizowania aspartamu były związane z politycznym konfliktem interesu. Donald Rumsfeld, przyjaciel rodziny George’a Busha był prezesem rady nadzorczej Searle, w czasie gdy rozstrzygała się sprawa legalizacji tego słodzika. Arthur Hull Hayes, odpowiedzialny za legalizację aspartamu, musiał opuścić fotel prezesa FDA w 1983 r. po tym gdy ujawniono, że przyjął kosztowne prezenty od kilku korporacji. Po opuszczeniu FDA, Hayes został zatrudniony w Searle, w dziale public relations jako starszy konsultant medyczny. Aspartam jest silnym neurotransmiterem i może wywoływać przy dużym spożyciu ataki padaczki farmakologicznej. Niezależne badania wskazują na dużą toksyczność aspartamu na organizm ludzki. Wikipedia

    Komentarz - autor: Kamil — 24 października 2010 @ 23:03

  87. Szukam producenta organicznej vit c na polskim rynku do kroplowek dla moich polskich pacjetow. Stezenie 500mg/ml, opakowania 50 ml, 100 ml, 250ml. Wysylka ze Stanow jest droga i organiczna vit c tu jest droga. Bede wdzieczny za odpowiedz.

    Dr. Kulisz, European Natural Health Center, Tulsa, Oklahoma, http://www.enhcenter.com, drakulisz@kulisz.com, +1-918-398-0252.

    PS: do authora podpisanego :

    Jest dobra praktyka aby podac zrodlo i authora informacji ktora sie cytuje. Informacja pochodzi od:

    ROBERT F. CATHCART III, M.D.
    ALLERGY, ENVIRONMENTAL & ORTHOMOLECULAR MEDICINE
    127 SECOND STREET, SUITE 4
    LOS ALTOS, CALIFORNIA 94022
    (650) 949-2822
    FAX (650) 949-5083

    http://www.orthomed.com/civprep.htm

    Dr. Kulisz, drakulisz@kulisz.com, +1-918-398-0252.

    Komentarz - autor: Dr.Andre A. Kulisz — 3 grudnia 2010 @ 18:22

  88. Niestety nie mam informacji o polskich producentach organicznej vit c do kroplówek, ale może ktoś się zgłosi w odpowiedzi na Twoje zapotrzebowanie. Trzymam kciuki. A może pp. Zarzyccy coś na ten temat wiedzą? (To z ich zasobów skopiowany jest powyższy artykuł)

    PS/ Dziękuję za podanie nam źródła komentarza #75, zostawionego przez czytelnika.

    Komentarz - autor: iza — 3 grudnia 2010 @ 20:14

  89. Przed 25 laty przeczytałem w „Ładzie” artykuł dra Tadeusza Rymszy o witaminie C. Nazwiska nie znalazłem w almanachu nauki polskiej – sądzę że autor użył pseudonimu aby nie być wdeptanym w ziemię. Autor zaznacza, że jest biologiem, nie lekarzem. Badania prowadził na królikach. Ale gdy zachorował na raka wątroby jego przyjaciel i pozostawał mu, wg. onkologów, rok życia – za jego zgodą podjął leczenie. Zastosował dawkę 1 gram wit. C na 10 kg wagi ciała. Polepszenie nastąpiło po paru miesiącach. Po roku guzy i przerzuty znikły, a ogólny stan zdrowia chorego, przyjmującego nadal zmniejszoną już dawkę wit. C oceniony został jako doskonały. Autor wspomina o blisko stu przypadkach wyleczenia tą metodą z nowotworu. Dr Rymsza pisze, że lekarze, którzy podjęli podobną kurację nie potwierdzili jego rewelacji. Powodem tego było zwyczajne niedbalstwo. Witaminą C jest tylko lewoskrętny kwas askorbinowy. (Acidum L-ascorbinicum.) To musi być wyraźnie napisane na opakowaniu. W Polsce od wielu lat produkuje się specyfik nazywany witaminą C bez tego oznaczenia L-ascorbinicum, i jest to mieszanka askorbiniaków o identycznym wzorze chemicznym, ale nie jest witaminą C. (vide – stereochemia.) Zastosowanie go może jedynie zakwasić przewód pokarmowy nie wyleczyć.
    Dodam jeszcze od siebie słowo o moim doświadczeniu z witaminą C. Po zastosowaniu proponowanej w artykule przez dra Rymszę dawki wit. C wyleczona została z nowotworu bliska mi osoba. Wtedy już w Polsce nie było w sprzedarzy wit. C L. Sprowadzałem ze Szwajcarii angielski (Roche) Redoxon. Parę lat później sam wiele lat walczyłem z rakiem prostaty przyjmując duże dawki wit C. Kiedy PSA ustabilizowało się przez dwa lata w granicach wartości ułamkowych, skreślono mnie jako zdrowego z listy pacjentów Centrum Onkologii w Warszawie.
    Wycinek artykułu przechowuję do dzisiaj. Zainteresowanym mogę przesłać kopię. Pomyśleć: dzisiaj trąbi się na lewo i prawo o witaminie C, jako odkryciu nauki zachodniej – podczas gdy ćwierć wieku temu były takie badania w Polsce. Naprawdę, strach być Polakiem.

    Komentarz - autor: jttr — 6 stycznia 2011 @ 15:10

  90. Dzięki za komentarz 🙂 Bardzo się cieszę, że udało Ci się wyleczyć i pomóc innym.

    Szczerze mówiąc, ciągle nie jestem pewna co do tej lewoskrętności, to stary konflikt i zdania są ciągle podzielone. Osobiście znam kilka osób, którym ta „zwykła” witamina C pomogła, a może i uratowała życie, więc to nie całkiem tak, że jest do niczego. Jeśli dysponujesz jakimiś solidnymi źrodłami (najlepiej po angielsku, ewentualnie fr. lub hiszp.), byłabym wdzięczna za podrzucenie.

    W Nowej Zelandii był wzruszający przypadek, kiedy umierający na świńską grypę został uratowany dzięki zastrzykom vit.C. Nie obyło się bez potwornej walki rodziny z oporem lekarzy i szpitala. Tu jest o tym artykuł i wideo (ang).

    Masz ten wycinek zeskanowy? Chętnie bym się z nim zapoznała. Pozdrawiam!

    Komentarz - autor: iza — 6 stycznia 2011 @ 15:45

  91. Przyłączam się do prośby o skan.
    W składzie większości z dostępnych w Polsce specyfików jest wypisany kwas L-askorbinowy (chociażby rutinoscorbin czy rutinacea max) więc nie rozumiem o co chodzi. Wie ktoś poza tym jak jest z wchłanianiem czystej witaminy C? Nie jest tak, że do calkowitego wykorzystania witamina C potrzebuje ‚pomocników’ jak np. rutyna? Zostały przeprowadzone jakieś badania na ten temat? Byłbym bardzo wdzięczny za wszelkie informacje poparte rzetelnymi źródłami.
    Pozdrawiam.

    Komentarz - autor: nosferatu — 3 lutego 2011 @ 23:28

  92. Ja kupuje vitaminum C teva 200mg. i w składzie jest napisane że zawiera 200mg kwasu askorbowego oraz substancje pomocnicze m.in. laktoza jednowodna. Co to ma znaczyć między innymi !!! dlaczego nie mam podanych wszystkich substancji pomocniczych? po co ich nie podają?, przecież w składzie powinny być wypisane wszystkie składniki, co szkoda im tuszu czy po prostu coś ukrywają?!

    Komentarz - autor: bubson — 4 lutego 2011 @ 02:34

  93. @nosferatu
    Z tą „lewoskrętnością” coraz bardziej wygląda mi to na zwykłe robienie zamieszania. Po poczytaniu trochę na ten temat mam swoje podejrzenia, ale że brakuje mi wiedzy specjalistycznej, wstrzymam się z wyrażaniem „opinii”. 🙂 Mam znajomego farmaceutę, więc podpytam przy najbliższej okazji. Mogę jedynie powiedzieć, że stosujemy od dawna kwas askorbinowy, na którym nie jest zaznaczone, że jest on „L-” i rezultaty są jak najbardziej pozytywne.

    Co do rutyny – czy ogólnie flawonidów. Nie ma badań potwierdzających ten związek, a wszelkie informacje o konieczności wspomagania absopcji witaminy C przyjmowaniem flawonidów pochodzą od producentów i sprzedawców suplementów, bez powoływania się na źrodła (i nie mam tu na myśli Wikipedii). Na stronie medycyny ortomolekularnej czytamy:

    Natural Ascorbate
    Natural forms of ascorbate derived from plants are available. Acerola, the „Barbados cherry,” contains a large amount of vitamin C, depending on its ripeness, and was traditionally used to fight off colds. Tablets of vitamin C purified from acerola or rose hips are available but are generally low-dose and considerably more expensive than ascorbic acid. Although some people strongly advocate this type, Pauling and many others have stated that such naturally-derived vitamin C is no better than pure commercial ascorbate [2,9]. Bioflavonoids are antioxidants found in citrus fruits or rose hips and are thought to improve uptake and utilization of vitamin C. Generally, supplement tablets that contain bioflavonoids do not have enough to make much difference. For consumers on a budget, the best policy may be to buy vitamin C inexpensively whether or not it also contains bioflavonoids. Citrus fruits, peppers, and a number of other fruits and vegetables contain large quantities of bioflavinoids. This is one more reason to eat right as well as supplement.

    [Tłum. 1. Pauling i wielu innych naukowców stwierdzili, że naturalnie otrzymywana witC nie jest w niczym lepsza od czystego kwasu askorbinowego. 2. Bioflawonidy są przeciwutleniaczami występującymi w owocach cytrusowych i owocach dzikiej róży i uważa się, że wspomagają absorbcję i wykorzystanie witaminy C. Generalnie, suplementy zawierające bioflawonidy nie zawierają ich wystarczająco dużo, żeby miało to jakieś znaczenie. Dla osób z ograniczonym budżetem najlepszym wyjściem może być nabycie niedrogiej wit.C, niezależnie od tego, czy zawiera bioflawonidy, czy nie. Owoce cytrusowe, papryka [uwaga – papryka może powodować zapelenia, nie polecam] oraz cała masa innych owocow i warzyw zawierają spore iloście flawonidów. To dodatkowy powód, by oprócz przyjmowania suplementów, właściwie się odżywiać.]

    Skoro więc nawet medycyna ortomolekularna nie widzi konieczności wzbogacania witC rutyną, ich podejście wydaje się sensowne. Rutyna sama w sobie jest rozcieńczaczem krwi i jest korzystna przy problemach z naczyniami krwionośnymi, ale to zupełnie odrębne zagadnienie.

    Komentarz - autor: iza — 4 lutego 2011 @ 13:22

  94. Jeszcze jedno źródło:
    The Bioavailability of Different Forms of Vitamin C, Jane Higdon, R.N., Ph.D., LPI Research Associate

    • Vitamin C with bioflavonoids: Bioflavonoids are a class of water-soluble plant pigments. Vitamin C-rich fruits and vegetables, especially citrus fruits, are often rich sources of bioflavonoids as well. The effect of bioflavonoids on the bioavailability of ascorbic acid has been examined in two small published studies. In one study synthetic ascorbic acid given in a natural citrus extract containing bioflavonoids (in the ratio of bioflavonoids to ascorbic acid of 4:1), proteins, and carbohydrates, was more slowly absorbed and 35% more bioavailable than synthetic ascorbic acid alone, based on plasma levels of ascorbate over time and 24-hour urinary excretion of ascorbate. In the other study, there was no difference in the bio-availability of 500 mg of synthetic ascorbic acid and that of a commercially available vitamin C preparation with added bioflavonoids, where the ratio of bioflavonoids to ascorbic acid was 0.05:1.

    oraz Linus Pauling Institute:

    Vitamin C with bioflavonoids

    Bioflavonoids are a class of water-soluble plant pigments that are often found in vitamin C-rich fruits and vegetables, especially citrus fruits. There is little evidence that the bioflavonoids in most commercial preparations increase the bioavailability or efficacy of vitamin C [1]. Studies in cell culture indicate that a number of flavonoids inhibit the transport of vitamin C into cells [2-4], and supplementation of rats with quercetin and vitamin C decreased the intestinal absorption of vitamin C [2]. More research is needed to determine the significance of these findings in humans.

    Źródła:
    [1]. Johnston CS, Luo B. Comparison of the absorption and excretion of three commercially available sources of vitamin C. J Am Diet Assoc. 1994;94(7):779-781.
    [2]. Song J, Kwon O, Chen S, et al. Flavonoid inhibition of sodium-dependent vitamin C transporter 1 (SVCT1) and glucose transporter isoform 2 (GLUT2), intestinal transporters for vitamin C and Glucose. J Biol Chem. 2002;277(18):15252-15260. (PubMed)
    [3]. Park JB, Levine M. Intracellular accumulation of ascorbic acid is inhibited by flavonoids via blocking of dehydroascorbic acid and ascorbic acid uptakes in HL-60, U937 and Jurkat cells. J Nutr. 2000;130(5):1297-1302. (PubMed)
    [4]. Kwon O, Eck P, Chen S, et al. Inhibition of the intestinal glucose transporter GLUT2 by flavonoids. FASEB J. 2007;21(2):366-377. (PubMed)

    Komentarz - autor: iza — 4 lutego 2011 @ 13:39

  95. Podsumowując:

    Nie od rzeczy jest wypicie najpierw soku z połówki cytryny – przygotowuje to właściwą kwasowość zołądka (sok z cytryny ma wbrew pozorom odczyn zasadowy) – zwłaszcza przy przyjmowaniu zwiększonych dawek witC. Dobrym sposobem jest przyjmowanie witC w koktajlu (bezmlecznym!) owocowym. Mamy w ten sposób flawonidy oraz choć trochę wypełniony żołądek, co przedłuża czas wchłaniania się witaminy. No i na koniec warto przepłukać usta roztworem sody oczyszczonej albo wymyć nią zęby, żeby usunąć kwas z zębów i chronić szkliwo. 🙂

    Komentarz - autor: iza — 4 lutego 2011 @ 13:52

  96. @bubson
    Jeśli nie masz ulotki (a powinienieś!), to od czego są Google?

    Kliknij, aby uzyskać dostęp VitaminumC_Teva_FCT_PIL_2008.06.26.pdf

    Substancją czynną leku jest kwas askorbowy.
    • Inne składniki leku to laktoza jednowodna, powidon, talk, magnezu stearynian, skrobia ziemniaczana.
    Otoczka: hypromeloza, tytanu dwutlenek (E 171), glicerol, magnezu stearynian, polisorbat 80, ksylitol, aromat cytrynowy, lak żółcieni chinolinowej (E 104).

    Wiem, że stearynian magnezu ma dość niekorzystne właściwości, ale pewnie jest go niewiele. Uważam, że czysty kwas askorbinowy jest dużo bezpieczniejszy.

    Komentarz - autor: iza — 4 lutego 2011 @ 14:29

  97. ad Iza
    W sprawie skanu na temat acidum L-ascorbinicum, proszę się zwrócić jttr (at) wp.pl
    Pozdrawiam.

    Edit: edytowałam adres e-mailowy, żeby ograniczyć szansę, że zostanie wyłapany przez internetowe boty i w efekcie zasypany spamem.

    Komentarz - autor: jttr — 14 lutego 2011 @ 09:32

  98. Od miesiąca popijam kwas l-askorbinowy poprzednio stosowałem Vit. C pod rożnymi postaciami, ale uwierzcie bez porównania. A co do niebezpieczeństwa tworzenia się kamieni nerkowych przy regularnym przyjmowaniu witaminy C, którym sie wzajemnie straszymy to:

    Zakrojone na szeroką skalę, badania stosowania dawek, zawierających wiele gramów witaminy C dziennie, nie wykazały wzrostu takiego ryzyka. Jeżeli jednak ktoś ma już kamienie nerkowe pochodzenia szczawianowego, ilość przyjmowanej witaminy C nie powinna przekraczać zalecanej dziennej dawki.

    Komentarz - autor: yanoo — 14 lutego 2011 @ 17:02

  99. Czytając na innych stronkach na temat wit.C znalazłem takie dwie ciekawostki ;
    „Pauling w 1986r. w czasopiśmie ~N,.Science podał. „Przeprasza lekarzy i pracowników naukowych ale jego wcześniejsze prace na temat roli witaminy C nie znalazły potwierdzenia w późniejszych eksperymentach. Dlatego zalecam wysoką ostrożność w przyjmowaniu wit.C szczególnie syntetycznej.”
    „W przypadku niektórych chorób zakaźnych, gdzie stosuje się leczenie antybiotykami, w skutek ich działania drastycznie wzrasta zapotrzebowanie na witaminę C. Zatem bardzo wskazane jest przyjmowanie suplementacji z naturalnej witaminy C z bioflawonoidami, aby wzmocnić układ odpornościowy i wesprzeć go w walce z patogenami. Witamina C należy do najsilniej działających antyutleniaczy.

    Podane informacje dotyczą naturalnej witaminy C, zasadniczo różniącej się tym od tych witamin C, które możesz kupić w aptece. Naturalna witamina C wchodzi w głąb komórki i tam pracuje. Syntetyczny kwas askorbinowy zakwasza układ moczowy i po 2 godzinach opuszcza organizm.”
    Osobiście uważam, że żaden syntetyk, w tym kwas askorbinowy, wytworzony ze środków chemicznych, nie jest dla nas zdrowy. Ala co ja tam wiem ?

    Komentarz - autor: arthurking — 3 marca 2011 @ 17:53

  100. Tylko pytanie, co to za wcześniejsze prace dokładnie i o jakiej roli witaminy C mowa? Bardzo niewiele wiadomo z tego cytatu. Druga sprawa, to witaminy C w czystej postaci nie kupisz w aptece, jeżeli poczytasz komentarze to trafisz na taką dyskusję. Co do skuteczności i wpływu na zdrowie mam swoje zdanie i swoje doświadczenia, dlatego w szafce mam jeszcze zapasowe 2kg 😉

    Komentarz - autor: koliber — 5 marca 2011 @ 07:51

  101. Jeżeli uważasz, że „Bardzo niewiele wiadomo z tego cytatu” to znaczyłoby, że ów syntetyczny chemiczny proszek, który trzymasz w szafce, poczynił już pewne spustoszenia w Twoim organizmie.
    Drugi cytat jest ze stronki „newworldorder” z artykułu o witaminie C. Pierwszy- nie pamiętam teraz, bo sporo jest o tym na necie.
    Jeszcze jedno, otóż w artykule powyżej jest porównanie dawki tabletek do 50-170 pomarańczy co zalatuje manipulacją lobby farmaceutycznego a cytat z artykułu „Doktor Linus Pauling obliczył, że nasi pradawni przodkowie, myśliwi i zbieracze runa leśnego, spożywali dziennie około 600 miligramów witaminy C, karmiąc się chudym mięsem, warzywami i owocami. Ilość ta przekraczała 10-krotnie dawkę wystarczającą, by zapobiec szkorbutowi i obecnie przyjętą dawkę dziennego zapotrzebowania organizmu na witaminę C.” mówi chyba sam za siebie. Ale co ja tam wiem ?

    Komentarz - autor: arthurking — 5 marca 2011 @ 20:03

  102. cos dla tych kotrzy chca aby witamina c szybciej sie wchłaniała

    Kliknij, aby uzyskać dostęp wchlanianie_i_retencja.pdf

    http://www.olimp-labs.com/pl/produkty/nowosci/art83.html

    w żadnym wypadku nie jest to reklama,
    co o tym sądzicie?

    Komentarz - autor: asiorek — 10 kwietnia 2011 @ 12:55

  103. Jak dla mnie to zbędny wydatek, lepiej spożytkować te pieniądze kupując jakieś suplementy z listy tych najpotrzebniejszych, pzdr.

    Komentarz - autor: koliber — 11 kwietnia 2011 @ 11:49

  104. Dotyczy komentarza „arthurkinga” (króla artura) w którym pisze on, że „Czytając na innych stronkach na temat wit.C znalazłem takie dwie ciekawostki ;
    „Pauling w 1986r. w czasopiśmie ~N,.Science podał. „Przeprasza lekarzy i pracowników naukowych ale jego wcześniejsze prace na temat roli witaminy C nie znalazły potwierdzenia w późniejszych eksperymentach….. Proszę przeto podać jakie to stronki, bo moje poszukiwania również na stronach zagranicznych zaprowadziły mnie jedynie do powielania tego samego tekstu.

    Komentarz - autor: yanoo — 25 kwietnia 2011 @ 21:01

  105. Witam! Zapraszam do lektury ksiazek: dr.Gumowska ^Kuchnia i medycyna^, dr.M.Rath ^Dlaczego zwierzeta nie dostaja zawalow serca, tylko my ludzie…?
    Od dwoch lat przyjmuje 2g witaminy C dziennie /i nie tylko/ i czuje sie znakomicie.Ustapily rozne dolegliwosci,oslabienie, zmeczenie.Jestem starszy, a czuje sie mlodziej.Pamietajmy o tym, ze efekty dzialania wit.C rozpoczna sie po 5-6 miesiacach regularnego stosowania.
    Na podstawie analizy roznych ksiazek i publikacji pragne dodac,ze o ile wit.C zajmuje I miejsce na liscie witamin niezbednych do prawidlowego funkcjonowania organizmu, to rowniez inne witaminy i suplementy diety sa b.wazne; wit.E, magnez, wapn, koenzym Q10,omegi 3,6,9, wit.B, D, A, itd. niekoniecznie w powyzszej kolejnosci.

    Komentarz - autor: kris — 23 Maj 2011 @ 00:46

  106. 100 komentarzy i ani jednego biologa, chemika czy lekarza, same niki pod którymi może byc i 80 latek i 12 latek.
    Jeden na tysiące lekarzy zobaczyl coś w vitaminie C i co z tego?

    Studiuje chemie i naprawde z 100 godziń bym tłumaczyła jakie farmazony tu wypisujecie, eh

    Komentarz - autor: Martyna — 2 lipca 2011 @ 15:15

  107. Teraz już 101. Niestety, Martyno, nie dołożyłaś nic na szalkę „nie-farmazonów”. Do pustej krytyki nie trzeba nawet studiować chemii, choć niewykluczone, że to właśnie tego uczą na studiach. Pozdrawiam.

    Komentarz - autor: iza — 4 lipca 2011 @ 00:00

  108. Martyno, nie każdy chwali się swoim wykształceniem. Ty jesteś ponoć studentką wydziału chemicznego i tylko studentką, może lepszą lub gorszą, ale działanie witaminy C na organizm ludzki to chyba domena innych kierunków naukowych.

    Komentarz - autor: yanoo — 5 lipca 2011 @ 12:24

  109. Polecam: pół cytryny, tyleż wody przegotowanej letniej, łyżka stołowa aloesu, łyżka stołowa oliwy z oliwek.Przygotować codziennie wieczorem, wypić rano na czczo, po dwóch godzinach lub później zjeść śniadanie. Wzmaga odporność organizmu,pomaga na dobre samopoczucie, obniżenie ciśnienia i na odchudzanie. Przyjmować przynajmniej przez pół roku.
    Między 20 a 35 rokiem życia spożywałem 3 razy dziennie tabletkę witaminy C, przez ten czas ani razu nie byłem zmuszony iść do dentysty. Działanie witaminy C to nie żadne farmazony.

    Komentarz - autor: xymena — 21 lipca 2011 @ 18:36

  110. Witam Izo, z czego kiedyś czytałam, przyjmowałaś duże dawki syntetycznej wit C, czy mogłabyś napisać, z jakim rezultatem i czy ewentualnie są / były jakieś skutki uboczne? Niestety nat. wit C jest droga i przyjmowanie jej w dużych dawkach jest niezwykle kosztowne, dlatego pozostaje syntetyk ; )

    Pozdrawiam

    Komentarz - autor: Indygo — 14 września 2011 @ 15:00

  111. Witam serdecznie, ja postanowiłam zainwestować w naturalne suplementy diety,,między innymi witaminę C. Koszt jednej tabletki witaminy C to 1,35 zł.
    Czy warto tyle dać by być zdrowym, z pewnością tak. Pozdrawiam.

    Komentarz - autor: basia — 3 października 2011 @ 11:32

  112. Nie ma to jak ukryta reklama w internecie……….. Polacy łykają suplementy diety jak żaden inny naród na świecie…. bo samoleczenie i hipohondryzm są u nas wciąż na topie…. Polak jest zawsze mądrzejszy od innych na przykład od lekarzy a firmy farmaceutyczne zarabiają na tym krocie.. rynek otc a więc suplementów diety miał w tym roku rekordowy wzrost………… firmy farmaceutyczne już zacierają ręce nawet te które wytwarzają innowacyjne leki szukają sposobów na mocniejsze wejście w ten rynek… bo produkowanie suplementów jest tańsze niż leków innowacyjnych a marże są całkiem niezłe….. przykłady można mnożyć Pfizer przejął Ferrosan, Sanofi Aventis rok temu polskiego Nepentesa…. Teva podpisała joint venture z protecter gamble (ten od kosmetyków) w sprawie rozwojów suplementów diety….Śmieszne to że ludzie są tak podatni na tego typu „cudowne obwieszczenia” o uzdrawiającym działaniu znanego specyfiku i jakiejś zmowie milczenia… nic tak nie podnosi ciśnienia……………..

    Komentarz - autor: Milena — 4 listopada 2011 @ 21:20

  113. @Milena
    Absolutnie powinnaś trzymać się z dala od tego blogu. Skoki ciśnienia są niebezpieczne, moim zdaniem powinnaś skonsultować się z lekarzem. Życzę dużo zdrowia! 🙂

    Komentarz - autor: iza — 5 listopada 2011 @ 00:27

  114. Właśnie wyleczyłem się z przeziębienia, pierwszy raz w życiu, biorąc tylko Vit. C. To niesamowite i proste. Brałem 2000mg dziennie rozłożone na 3 dzienne dawki.

    Komentarz - autor: Musashi Miyamoto — 12 listopada 2011 @ 14:19

  115. chetnie nawiaze kontakt z osoba ktora dlugo lyka wit. C ( naturalna), druga sprawa czy wolno to przyjmowac z Astaksantyna (40x aktywniejszy niż beta karoten oraz 800x aktywniejszy niż koenzym Q10) to rowniez zwalcza wolne rodniki i jest przeciwutleniaczem, prosze o kontakt: donotstop@tlen.pl

    Komentarz - autor: fx — 19 listopada 2011 @ 13:27

  116. W okresie jesienno-zimowym biorąc rano i wieczorem po 2 tabletki C 200 skutecznie od 4 lat udaje mi się uniknąć przeziębień. Kiedyś to prawie co jesień-zima był cieknący nos…
    Oczywiście do tego trzeba czystą wit. C, ewentualnie połączoną z wit. PP.
    Dobra kuracja to wit. C, czosnek, słodzenie napojów miodem, herbatki malinowe, lipowe, z dzikiej róży.

    Przetestowane nie w laboratoriach, tylko na własnym organizmie.

    Komentarz - autor: McKey — 21 listopada 2011 @ 13:22

  117. Musiałem zrezygnować z mojej vit.C bo miała wiele trujących dodatków.
    Teraz zamówiłem tutaj http://www.vitamincfoundation.org/cart/index.php?main_page=product_info&cPath=1&products_id=1
    i czekam na przesyłkę.

    Komentarz - autor: Musashi Miyamoto — 21 listopada 2011 @ 14:04

  118. @Musashi Miyamoto

    34 dolce za 300 gram witaminy C to rozbój w biały dzień 🙂 Na np. standard.pl kupisz 1kg w granicach 100zł. Druga sprawa, te 2 gramy dziennie rozłożone na trzy dawki, to wg. mnie troszkę za mało, biorąc jeszcze pod uwagę, że byłeś przeziębiony… 2 gramy daję (przemycam) synkowi codziennie, a sam wypijam jakieś 4-5 gram. Gdybym zachorował, wziąłbym pewnie i z 20 gram dziennie, o ile nie więcej.

    pozdrawiam,

    Komentarz - autor: koliber — 21 listopada 2011 @ 17:11

  119. Witam. Przyglądam się od jakiegoś czasu działaniom witamin, minerałów i ziół.. Czy ktoś wie jak odróżnić np lipną witaminę C w proszku od dobrej? I czy można nazwać witaminę C w proszku naturalną? Ja sam zacząłem kurację witaminą C, kupiłem proszek o zawartości 2500mg na 1/4 łyżeczki. Dr Pauling napewno się nie mylił co do działania tej witaminy i ciekaw jestem w jakiej postaci ją brał skoro spożywał aż do 18g dziennie! 🙂 Ja zaaplikowałem dziś koło 7g, czuję się dobrze 🙂 pozdrawiam

    Komentarz - autor: Maciek4523 — 26 listopada 2011 @ 02:45

  120. Ja znalazlam tutaj:

    http://allchemik.pl/opis/2864322/kwas-l-askorbinowy-1000g.html

    Cena 39,43zl. Wlasnie kupilam i mam zamiar uzywac jak dojdzie 🙂

    Komentarz - autor: Jaa — 28 listopada 2011 @ 16:58

  121. Piszą, że produkt niedostępny… 39 zł to super cena i coś mi tu nie gra, bo na zdjęciu jest opakowanie 1kg z logo firmy standard, w której ja kupiłem 1kg za 77zł (plus przesyłka). Albo się pomylili, albo ci ze standardu robią mnie w balona

    (dzięki za info, odwdzięczam się swoim znaleziskiem w pol-aura.pl – dimetylu sulfotlenek (DMSO) 250ml za 26,59, plus kosmicznie droga przesyłka 31,51zł. Gońca do mnie z tą buteleczką chcą posłać czy co?)

    Komentarz - autor: koliber — 29 listopada 2011 @ 17:16

  122. Do koliber, chyba wykupilam caly zapas ;)) Bo zadzwonilam na drugi dzien i wzielam drugie opakowanie jeszcze.

    Ale ten kwas pochodzi z tej firmy : http://www.stanlab.eu
    Jest po ok 24 zl. Jak mi sie skoncza moje 2kg to bede wiedziala gdzie kupowac ;))

    Komentarz - autor: Ada — 4 grudnia 2011 @ 19:52

  123. Ada wprowadziłaś w błąd dzwoniłem tam w piątek i 24zł netto czyli 30 z VAT i wysyłka do 10 dni Firma stanlab to hurtownia , a w tym sklepie allchemik.pl wysłali mi kurierem od ręki.
    Pozdrawiam:)

    Komentarz - autor: Pawlik — 11 grudnia 2011 @ 09:51

  124. Stosowalam jakis czas witamine C z firmy SANBIOS (z acerola)
    http://www.sanbios.pl/?witamina-c,42
    jest rewelacyjna i stosunkowo niedroga.
    Teraz kupuje Vitamin C Pulwer 100 gram za 2,50 euro w DM, poniewaz nie jestem w Polsce.
    Dzieki wit. C stosowanej codziennie w ilosci ok.5000 mg dzienne nie choruje od lat na zadne infekcje grypopodobne.

    Komentarz - autor: felicyta — 15 grudnia 2011 @ 22:17

  125. Polecam „LyCin” Dr.Rath ( 500 g proszku naturalnej witaminy C) – 116 zł do kupienia w niektórych aptekach lub na stronie http://www.dr-rath.com.
    Jedna miarka zawiera: 1000 mg wit c, 1000 mg Lizyny i 200 mg bioflawonoidy cytrusowe.
    Polecam link: http://www.dr-rath.com/pl/special/lycin.html.
    Mojej rodzinie bardzo pomaga w zapobieganiu infekcjom wirusowym.

    Pozdrawiam i dużo zdrowia 🙂

    Komentarz - autor: Monisia — 15 grudnia 2011 @ 22:51

  126. @Monisia

    „( 500 g proszku naturalnej witaminy C)”

    Coś z tym 500 g witaminy C jest nie tak. Pudełko zawiera 500 gram proszku, jedna miarka to 5 gram i dopiero w tej jednej miarce 1 gram to witamina C. Wychodzi na to, że za 116zł kupujesz 100gram witaminy C. Za tą cenę dostaniesz 3-4 kg w zwykłym sklepie.

    @felicyta

    „100 gram za 2,50 euro”

    Kilo za 25Euro? Zdzierstwo

    pzdr,

    Komentarz - autor: koliber — 16 grudnia 2011 @ 09:59

  127. Dzika Róża i nic poza tym:) happy new year

    Komentarz - autor: Luke — 2 stycznia 2012 @ 00:27

  128. a czy możecie sprawdzić stronę : http://gramzdrowia.pl/srodowisko/suplementy/witamina-c-kwas-l-askorbinowy/flypage.tpl.html Jest tam kilogram wit c za 54 zł ale opatrzone komentarzem że do konserwacji żywności, więc się trochę boję kupić, ale lewoskrętna, czyli taka jak potrzeba , może ktoś już tam kupował ?

    Komentarz - autor: Marmara — 7 stycznia 2012 @ 15:52

  129. a czy można gdzieś kupiż wit C w zastrzykach? W artykule było coś na ten temat , wtedy działa skuteczniej ale w Polsce to temat tabu bo to najpopularniejszy sposób na odtrucia, a na Zachodzie tak się leczy

    Komentarz - autor: Marmara — 7 stycznia 2012 @ 15:58

  130. @Marmara

    a czy można gdzieś kupiż wit C w zastrzykach?

    Oj, wstyd tak się lenić! 2 minuty z Google i masz np. ten link:
    http://www.doz.pl/apteka/p5394-Vitaminum_C_Pliva_iniekcja_500_mg__5_ml_10_ampulek

    Na receptę.

    a czy możecie sprawdzić stronę

    Co rozumiesz przez „czy możecie sprawdzić”? Możemy dokładnie tak samo, jak Ty, albo i mniej, bo tylko Ty wiesz, co Cię tam interesuje. Kliknij na „Zapytaj o produkt” i zadaj swoje pytania. A jeśli nie wiesz, o co pytać, to sugerowałabym najpierw się poduczyć, bo ślepe podążanie za czyimiś poradami i opiniami, zwłaszcza w kwestii zdrowia, prędzej czy później wpędzi Cię w kłopoty. 🙂
    PS/Mam nadzieję, że nie zamierzasz tego produktu użyć do sporządzenia roztworu do zastrzyków.

    Komentarz - autor: iza — 7 stycznia 2012 @ 17:06

  131. Witam mam specyfikację kontroli jakości kwasu L-askorbinowego firmy Stanlab jeżeli ktoś chce to mogę mu przesłać na maila

    Komentarz - autor: or — 20 stycznia 2012 @ 15:44

  132. Mam świadectwo kontroli kwasu L-askorbinowego firmy stanlab.eu. Jak ktoś chce to mogę przesłać.

    Komentarz - autor: Or — 20 stycznia 2012 @ 16:19

  133. Znalazłem Kwas L-askorbinowy w tabletkach 200 mg 50 tabletek za 4zł,20 gr

    oto fotki
    http://www.hot.jpg.pl/zdjecie/153756/pgt/100/Laskorbinowy.html

    http://www.hot.jpg.pl/zdjecie/153757/pgt/100/Kwas_Laskorbinowy.html

    Komentarz - autor: Or — 20 stycznia 2012 @ 17:04

  134. 200mg [mili gram] to 0,2g [grama]. Jeżeli pomnożyć to przez 50 tabletek w pudełku otrzymamy 10g, w cenie 4,2zł. Żeby dobić do 1kg musimy jesze przemnożyć przez 100, czyli w sumie za 1kg witaminy C w tych tabletkach musielibyśmy zapłacić 420zł. Za tą cenę kupisz jakieś 15kg w stanlabie… n/c pzdr 😉

    Komentarz - autor: koliber — 22 stycznia 2012 @ 00:05

  135. wiem o tym ale te tabletki są dla dzieci b w witaminie ze stanlaba znajduje się ołów i rtęć co prawda w małych ilościach dużo poniżej normy ale jednak nie zamierzam faszerować dzieci tymi metalami. Drugą sprawą jest to czy w tych witaminach 200 mg z kwasem l-askorbinowym nie ma też zanieczyszczeń tymi metalami bo prawdę mówiąc wszystko jest skażone a firma stanlab ma kwas L- askorbinowy sprowadzany z Chin, więc jest on produkcji państwa nie cieszącego się zbytnio dobrą sławą odnośnie swoich produktów.

    Komentarz - autor: Or — 22 stycznia 2012 @ 15:41

  136. No niby z czego mogą produkować te tabletki, kwas askorbinowy i substancje pomocnicze, dla przykładu: kwas askorbinowy, laktoza jednowodna, celuloza mikrokrystaliczna, mannitol, skrobia ziemniaczana, powidon K30, stearynian magnezu, sacharoza, guma arabska, talk, krzemionka koloidalna, żółcień chinolinowa (E 104). Ku przestrodze warto jeszcze wspomnieć o tych słodkich musujących z aspartamem. Ja zostaję przy proszku.

    Komentarz - autor: koliber — 23 stycznia 2012 @ 15:37

  137. Ja też ale dzieciom nie zamierzam dawać rtęci i PB

    Komentarz - autor: Or — 23 stycznia 2012 @ 22:40

  138. W tym świadectwie kontroli, które właśnie sobie sprawdziłem, podają że maksymalne stężenie rtęci to 0,1 ppm (ang. parts per million). Co to oznacza? O ile się nie mylę, oznacza to tyle, że w 1kg tego produktu znajduje się 0,1mg rtęci, czyli 1ppm to w przeliczeniu 1mg/1kg. Dla porównania, według rozporządzenia ministra zdrowia stężenie rtęci dla 1kg warzyw nie powinno przekraczać 0,2mg/kg (jak jest w rzeczywistości to inna bajka). Przyjmując z optymizmem wytyczne ministerstwa, w 1kg warzyw na Twoim talerzu znajduje się 0,2mg rtęci. Jaki z tego wniosek? Ilość rtęci jaką przyjmujesz pijąc powiedzmy 2,5g witaminy C codziennie przez cały rok, odpowiada 0,5kg warzyw które jesteś w stanie zjeść z talerza za jednym zamachem. Przeanalizuj to i weź pod uwagę jeszcze jedno, a może przede wszystkim to, że kwas askorbinowy odgrywa bardzo, ale to bardzo istotną rolę właśnie w usuwaniu metali ciężkich z organizmu, więc bilans zysków i strat powinien rozwiać ostatecznie Twoje wątpliwości. Pzdr,

    Komentarz - autor: koliber — 25 stycznia 2012 @ 15:16

  139. witam chce kupić ten kwas L-askorbinowy http://allchemik.pl/opis/2864322/kwas-l-askorbinowy-1000g.html doradzi ktoś czy jest dobry i jak go stosować?
    Pozdrawiam

    Komentarz - autor: karpol — 22 lutego 2012 @ 17:23

  140. Dobry. Bezpośrednio w Stanlabie kupisz taniej, wyślij im maila z zapytaniem. Jak stosować? Jak nic się nie dzieje to jakieś 5 gram dziennie (raz małą łyżeczką), najlepiej rano na czczo rozpuść w szklance wody. Ja używam tylko destylowanej. Jak zachorujesz przyjmuj co 2-3 godziny zwiększoną dawkę. Musisz sam ją ustalić. Za każdym razem bierz troszkę więcej i więcej, aż do momentu kiedy po wypiciu zacznie Ci bulgotać w jelitach, wtedy musisz dawkę troszkę zmniejszyć. Obserwuj dalej. Jak bulgota to jeszcze mniej, a jak nie to jest okej. Człowiek nie czuje jak mu sie rymuje 😉 pzdr

    Komentarz - autor: koliber — 22 lutego 2012 @ 23:09

  141. popieram witaminę C, sam przyjmuję od wielu lat wspomagająco ale co tutaj przeczytałem za wypowiedzi to włos się jeży ludzie nie dajcie się zwariować, nie dosyć że kupujecie jakieś proszki chińskiego lub nie znanego pochodzenia z tajemniczych stron które każdy domorosły all_chemik może sobie założyć to jeszcze pakujecie je sobie mieszając z wodą destylowaną – i do tego ten sposób na dawkowanie „aż do momentu kiedy po wypiciu zacznie Ci bulgotać w jelitach” – koliber Tobie chyba w głowie bulgocze !!! Nikt ci nie powiedział że picie wody destylowanej jest szkodliwe a w większej ilości może prowadzić do zgonu ? cyt.”bo ona rozrzedza elektrolity, wypłukuje wszystkie potrzebne składniki mineralne.”
    Szkoda że nie wpadłeś na pomysł picia wody utlenionej
    Pozdrawiam
    i jeszcze raz powtarzam witamina C tak jak najbardziej tylko z głową bez wydziwiania bo można więcej sobie zaszkodzić niż pomóc.
    życzę zdrowia 🙂

    Komentarz - autor: rotnev — 1 marca 2012 @ 10:50

  142. Rotnev sugerujesz że all_chemik sam to rozsypuje? Proszę o konkrety!To nie PRL że witaminki kupowałeś tylko w PSS-sie jest wolny rynek i swoboda działalności gospodarczej, możesz sobie kilo cyjanku kupić i trzymać w salonie do dalszej odsprzedaży.
    Poza tym wolę truć się witaminą C niż tonami chemii w chlebie, naturalnych owocach czy warzywach.
    Polecam doświadczenie: pomidor np. z biedronki niech leżą w lodówce zobaczysz czy i kiedy się zepsują.
    Woda destylowana również szkodzi, a co wylatuje ci z osmozy?

    Komentarz - autor: Grzegorz — 1 marca 2012 @ 17:49

  143. @ rotnev

    Nikt ci nie powiedział że picie wody destylowanej jest szkodliwe a w większej ilości może prowadzić do zgonu ?

    Oj, jasne, że tak mówią. To z grubsza ta sama banda, która dodaje aspartam do vitaminy C sprzedawanej w aptekach i gluten do antybiotyków. Ale o tym już Wyborcza nie wspomina, więc polecam poszerzenie zakresu lektury.

    A „próba jelitowa” jako test na pożądaną przez organizm dawkę witaminy C, zwłaszcza w stanach chorobowych (bo zapobiegawczo aż tak wysokie dawki nie są konieczne), już niejednemu przywróciła zdrowie a nawet uratowała życie. Więc lepiej podszkol się, zanim następnym razem zdecydujesz się obrzucać kogoś kalumniami.

    Pozdrawiam! 🙂

    Komentarz - autor: iza — 1 marca 2012 @ 18:19

  144. Świetne naprawdę argumenty macie rewelacja !!!
    po pierwsze jeśli chodzi o PRL to tak się składa, że witaminki można było kupić tylko i wyłącznie w Aptece o ile oczywiście były, a w PSS-sie były jedynie puste pułki po żywności lub chemii gospodarczej – nikt wówczas nie wpadał na pomysł żeby witaminy traktować na równi z proszkami do prania – jak to dzisiaj się dzieje. Tak więc chyba troszkę pomyliłeś Grzegorzu czasy i pojęcia.
    Jeśli chodzi o cyjanek to pewnie że można tylko po co ??? znowu jakaś teoria spiskowa – można jak Rasputin łykać po troszku dla przyzwyczajenia organizmu – ponoć dlatego nie mogli paskuda otruć, czyli też sprawdzone, więc jeśli czujesz zagrożenie to polecam i popić wodą destylowaną oczywiście :). a swoją drogą co ma do tego wyborcza ???? i co to znaczy że „Oj, jasne, że tak mówią..” – nie uczą już chemii w szkołach podstawowych i średnich czy co ??? douczacie się już tylko w necie ??? żyjemy w XXI wieku i nie trzeba chyba nikomu na słowo wierzyć wody destylowanej nie wymyślono wczoraj.
    A “próba jelitowa” – coraz bardziej mi się podoba :))))
    mniej nerwów i troszkę więcej rozsądku (to zawsze popłaca) pozdrawiam i zdrówka życzę

    Komentarz - autor: rotnev — 2 marca 2012 @ 11:10

  145. @rotnev

    Mniej nerwów i troszkę więcej rozsądku? Jak na razie to Ty tutaj reagujesz nerwowo, wykazujesz brak kultury i zarzucasz innym posługiwanie się kiepskimi argumentami, podczas gdy sam nie przedstawiasz żadnych. Nie jesteś zainteresowany dyskusją i szukaniem Prawdy, a jedynie samoupewnianiem się w swoich własnych, kurczowo ściskanych poglądach.

    Komentarz - autor: koliber — 2 marca 2012 @ 14:39

  146. @koliber

    Podziwiam Twoją cierpliwość, ale w porównaniu z innymi blogami @rotnev to anioł; a co do wody destylowanej to ma całkowitą rację- dlatego właśnie „osmoza” wymaga mineralizatora (o „węglu” żeby nie śmierdziała, nie wspominając).
    Co do proszku nieznanego pochodzenia (a więc i składu) też należałoby się zastanowić. Inna sprawa, że firmy farmaceutyczne, też pewnie kupują składniki u chińczyków, hindusów itp. Podobno nawet złożone komponenty, a na miejscu je tylko konfekcjonują tj.dzielą i pakują. Być może je jednak sprawdzają, z wielkim -być może, za to na pewno dodając mniej lub bardziej szkodliwej chemii, której o wiele więcej jest w powietrzu, wodzie, jedzeniu i wszystkich tzw. produktach. Dlatego wezwanie do umiarkowania i refleksji jest najstarszą, ciągle aktualną i najlepszą radą. Jeżeli bowiem zjemy za dużo rtęci z vitC, to może się okazać, że szkody będą większe niż pożytek. Z drugiej strony, jeżeli firma podaje takie dane to jest lepsza niż taka która nic nie pisze (bo, np.ma ich 10 razy więcej). To tyle do Twojego wezwania o „szukanie Prawdy i dyskusję”
    PS.
    Polecam sprawdzać dostawców (producentów), a nawet najlepiej sprawdzonych,zmieniać od czasu do czasu, lub przestać jeść. Już podobno kilkadziesiąt tysięcy ludzi przestało jeść i żyje i czuje się świetnie, nie odczuwając braku jakichkolwiek składników !!!

    Komentarz - autor: nemo — 9 kwietnia 2012 @ 20:39

  147. @nemo

    „a co do wody destylowanej to ma całkowitą rację- dlatego właśnie “osmoza” wymaga mineralizatora (o “węglu” żeby nie śmierdziała, nie wspominając)”

    Możliwość wyprodukowania dla siebie czystej wody z pewnością przeraża producentów wody mineralnej, dlatego tych, którzy w kwestii szkodliwości wody destylowanej maja całkowitą rację, nie brakuje. Tak dla ścisłości, proces odwróconej osmozy (filtrowania) różni się od procesu destylacji (skraplania pary wodnej). Proszę wymień minerały, których nie przyjmuję w pokarmie i suplementach, a które może dostarczyć ten mineralizator. Nie zalałem betonu w temacie, więc kto wie, może taki mineralizator mi się przyda i go sobie zamontuję.

    „Co do proszku nieznanego pochodzenia (a więc i składu) też należałoby się zastanowić”.

    A czy z moich wypowiedzi wynika, że jestem odmiennego zdania?

    „Dlatego wezwanie do umiarkowania i refleksji jest najstarszą, ciągle aktualną i najlepszą radą.”

    Wzywam zatem do umiarkowania i refleksji, wszystkie diabły i anioły, które tutaj zaglądają 🙂

    „Jeżeli bowiem zjemy za dużo rtęci z vitC…”

    O zawartości rtęci w proszku z witaminą C już napisałem wyżej, zerknij.

    „To tyle do Twojego wezwania o “szukanie Prawdy i dyskusję”

    No to chyba poszedłeś na skróty :\

    pzdr,

    Komentarz - autor: koliber — 9 kwietnia 2012 @ 23:35

  148. W internecie jest 50% wypowiedzi za witaminą c i 50 % przeciw i komu wierzyć ?które wypowiedzi i doniesienia są realne i prawdziwe a które są sponsorowane przez silne koncerny farmaceutyczne produkujące leki chemiczne?. A przede wszystkim komu zależy na tym aby witamina c był źle postrzegana a nawet szkodliwa i niestosowana przeciw chorobom ?Polemika przeciw dużym dawkom C trwa. !

    Komentarz - autor: sebastian — 23 kwietnia 2012 @ 10:58

  149. posluchajcie prawdy o naturalnej wit.C , ktore sa we flawonoidach. Dr biologii tlumaczy to dokladnie. Pozdrawiam.

    Komentarz PRACowni: Evo, prosimy, przestań spamować. Link do wideo usunięty.
    Po pierwsze nie dr biologii, tylko medycyny. Po drugie załączone wideo to szkolenie z tzw. piramidy / sprzedaży bezpośredniej, a pani dr jest bezpośrednio zaangażowana w sprzedaż. Domyślamy się, że Ty też. Nie z nami takie sztuczki.

    Komentarz - autor: Eva — 30 października 2012 @ 19:22

  150. ja łykaam 2g dziennie w dawkach 2x1000mg firmy Olimp labs moje dzieci 1g dziennie profilaktycznie:)

    Komentarz - autor: polny — 30 października 2012 @ 19:52

  151. To nie sztuczki, kazdy ocenia wedlug siebie. Chce naprawde aby ludzie otworzyli oczy na prawde, Wy tez. To na prawde dziala. Wiecie o tym bardzo dobrze.
    Ok, jesli wolicie sztuczne wasza sprawa ale one nie dzialaja tak jak natura. Kazdy decyduje sam ale Wy nie dajecie zdecydowac ludziom tylko to robicie za nich. Wiadomo, kazdy wspiera swoj biznes. Nie wazne, czy to piramida czy nie, wazne ze pomaga na prawde.
    Pozdrawiam i zycze dluuugiego zdrowia. Moze sie uda.

    Komentarz - autor: Eva — 31 października 2012 @ 19:02

  152. @Eva

    Każdy, kto mówi o nieodzowności spożywania warzyw i owoców, nie ma pojęcia o wynikach badań naukowych – albo ma w ich promowaniu jakiś interes.
    I proszę, nie wciskaj nikomu, że wiesz, co my wiemy („bardzo dobrze”), a czego nie wiemy. To kolejna manipulacyjna sztuczka. Podobnie zresztą jak zupełnie idiotyczny zarzut, że za kogokolwiek decydujemy. Proponuję poszukać innego miejsca w necie na propagandę albo… przedłożyć prawdę nad interes i pogłębić wiedzę.

    Komentarz - autor: iza — 31 października 2012 @ 19:39

  153. To co mowie jest opatre badaniami naukowymi, chyba wiecie. I wiecie, ze natury nikt nie przechytrzy, popatrzcie na Huragan w USA, nie ma mocnych. Predzej czy pozniej pokona wszystko. Chemizacje medycyny stworzyl w roku 1901 John D. Rockefeller założył Instytut Rockefellera. I wiem wiecej.
    Nie chce sie z Wami sprzeczac nie o to mi chodzi, nic nie chce propagwac, napisalam, ze to poglo mojej rodzinie, mnie i bliskim. To wszystko. Wy wyolbrzymiacie sytuacje, po co. To wasze sumienie i Wasz problem. Widac nie dotknela Was jeszcze zadna powazna choroba. Miejcie jednak uszy i oczy otwarte.
    Kochani, wszystkiego najlepszego. Naprawde.
    Niech prawda zwyciezy.

    Komentarz - autor: Eva — 31 października 2012 @ 21:04

  154. @Eva

    To co mowie jest opatre badaniami naukowymi, chyba wiecie. I wiecie, ze

    A fe! Przecież prosiłam.

    natury nikt nie przechytrzy, popatrzcie na Huragan w USA, nie ma mocnych. Predzej czy pozniej pokona wszystko.

    A co to ma wspólnego z witaminą?

    I wiem wiecej.

    Świetnie. Warto przy tym pamiętać, że błędna wiedza jest bardziej niebezpieczna niż niewiedza.

    Nie chce sie z Wami sprzeczac nie o to mi chodzi, nic nie chce propagwac

    Jak nie chcesz, to nie ma nic prostszego niż tego nie robić.

    Wy wyolbrzymiacie sytuacje, po co.

    Nic nie wyolbrzymiam. Po prostu nie lubię manipulacji i tanich chwytów (nietanich też nie lubię).

    A wracając do tematu, to przy diecie ketogenicznej dodatkowa witamina C nie jest potrzebna, poza epizodami chorobowymi, które przy tej diecie zdarzają sie rzadko.

    Pozdrawiam równie serdecznie.

    Komentarz - autor: iza — 2 listopada 2012 @ 01:01

  155. Od lat miałam podwyższony cholesterol całkowity, zawsze ponad 260 MG/DL, nawet powyżej 300. Lekarz kardiolog przepisał mi leki na obniżenie cholesterolu, ale są to leki bardzo szkodliwe, nawet rakotwórcze (wszystkie statyny). Poszukałam innego sposobu i leków przepisanych nie brałam. Wyczytałam w necie, że duże dawki witaminy C obniżają cholesterol, więc rozpoczęłam kurację. Kupiłam sobie witaminy (zestaw), witaminę B-komplex, biovital, koenzym Q10 oraz wit. C 1000mg. Brałam to wszystko raz dziennie, no i po paru miesiącach ok. 3-4, zrobiłam badania. Cholesterol całkowity wynosi 175 MG/DL! Myślę, że to zasługa dużych dawek wit. C.

    Komentarz - autor: Jola — 26 listopada 2012 @ 12:44

  156. sorry nie Biovital, a Bilobil 80 mg, sorry..

    Komentarz - autor: Jola — 26 listopada 2012 @ 12:56

  157. Cześć Jola, myślę, że powinnaś przeczytać ten artykuł -> https://pracownia4.wordpress.com/2011/12/03/5-powodow-zeby-nie-martwic-sie-poziomem-cholesterolu/

    Pozdrawiam

    Komentarz - autor: Corran Horn — 26 listopada 2012 @ 17:12

  158. jak witamina c to najlepsza to w proszku tania 1 kg 30 zł ( E 300 spożywcza ) na cholesterol w C 3 x 1000 mg , wit E 500jednostek ( tylko naturalna przynajmniej 4 rodzaje jest taka w sklepach dla sportowców ) 2 x LIZYNA 1000 mg / EPA ( TRAN ) I GLA 300 mg załatwi cholesterol .

    Komentarz - autor: wer — 29 listopada 2012 @ 20:42


  159. Vitamin C Research – IVC

    “…it takes much more than logic and clear-cut demonstrations to overcome the inertia and dogma of established thought.” — Irving Stone

    Irving Stone was an early thinker and writer about vitamin C (its scientific name is ascorbic acid). He knew it would be an uphill battle to change the way the medical profession viewed vitamin C. While most doctors accept that scurvy is a vitamin C deficiency illness, few have made the rather humongous jump to seeing high dose intravenous vitamin C as a major player in the management of cancer.

    There is actually a wide spectrum of medical uses for vitamin C. Evidence exists documenting it as the best antiviral agent now available … IF used at the proper dose. Vitamin C can neutralize and eliminate a wide range of toxins. Vitamin C will enhance host resistance, greatly augmenting the immune system’s ability to neutralize bacterial and fungal infections. Now the National Institutes of Health has published evidence demonstrating vitamin C’s anti-cancer properties. With so many medical benefits, why do so few doctors know of them?

    One explanation stems from ascorbic acid’s designation as a “vitamin.” Consider Dorland’s Illustrated Medical Dictionary’s definition of vitamin: A general term for a number of unrelated organic substances that occur in many foods in small amounts that are necessary in trace amounts for the normal metabolic functioning of the body. As a vitamin, only a minuscule 60 mg of ascorbic acid is needed to prevent the emergence of scurvy symptoms. As a medical treatment for cancer and life-threatening infections and toxic exposures, tens of thousands of milligrams of ascorbic acid must be administered, often by the intravenous (IV) as well as the oral route.

    The Center’s founder, Dr. Hugh Riordan, was a true scientist who believed in the power of scientific measurement over dogma. With the establishment of The Center in 1975, he routinely checked plasma vitamin C levels in chronically ill patients. He found these sick patients to be consistently low in their plasma C levels. Interestingly enough, the cancer patients he was seeing had VERY LOW vitamin C reserves. This matched scientific literature documenting low vitamin C levels in cancer patients. Cancer cells were actively taking up vitamin C in a way that depleted tissue reserves of C.

    PET scans are commonly ordered by oncologists to evaluate their cancer patients for metastases (cancer spread to other organs). What is actually injected into the patient at the start of the scan is radioactive glucose. Cancer cells are anaerobic obligates, which means they depend upon glucose as their primary source of metabolic fuel. Cancer cells employ transport mechanisms called glucose transporters to actively pull in glucose.

    In the vast majority of animals, vitamin C is synthesized from glucose in only four metabolic steps. Hence, ]the molecular shape of vitamin C is remarkably similar to glucose. (Figure 1) Cancer cells will actively transport vitamin C into themselves, possibly because they mistake it for glucose. Another plausible explanation is that they are using the vitamin C as an antioxidant. Regardless, the vitamin C accumulates in cancer cells.

    Figure 1: The molecular shape of vitamin C is remarkably similar to glucose.

    If large amounts of vitamin C are presented to cancer cells, large amounts will be absorbed. In these unusually large concentrations, the antioxidant vitamin C will start behaving as a pro-oxidant as it interacts with intracellular copper and iron. This chemical interaction produces small amounts of hydrogen peroxide.

    Because cancer cells are relatively low in an intracellular anti-oxidant enzyme called catalase, the high dose vitamin C induction of peroxide will continue to build up until it eventually lyses the cancer cell from the inside out! This effectively makes high dose IVC a non-toxic chemotherapeutic agent that can be given in conjunction with conventional cancer treatments. Based on the work of several vitamin C pioneers before him, Dr. Riordan was able to prove that vitamin C was selectively toxic to cancer cells if given intravenously. This research was recently reproduced and published by Dr. Mark Levine at the National Institutes of Health.

    As feared by many oncologists, small doses may actually help the cancer cells because small amounts of vitamin C may help the cancer cells arm themselves against the free-radical induced damage caused by chemotherapy and radiation. Only markedly higher doses of vitamin C will selectively build up as peroxide in the cancer cells to the point of acting in a manner similar to chemotherapy. These tumor-toxic dosages can only be obtained by intravenous administration.

    Over a span of 15 years of vitamin C research, Dr. Riordan’s RECNAC (cancer spelled backwards) research team generated 20 published papers on vitamin C and cancer. RECNAC even inspired its second cancer research institute, known as RECNAC II, at the University of Puerto Rico. This group recently published an excellent paper in Integrative Cancer Therapies, titled “Orthomolecular Oncology Review: Ascorbic Acid and Cancer 25 Years Later.” RECNAC data has shown that vitamin C is toxic to tumor cells without sacrificing the performance of chemotherapy.

    Intravenous vitamin C also does more than just kill cancer cells. It boosts immunity. It can stimulate collagen formation to help the body wall off the tumor. It inhibits hyaluronidase, an enzyme that tumors use to metastasize and invade other organs throughout the body. It induces apoptosis to help program cancer cells into dying early. It corrects the almost universal scurvy in cancer patients. Cancer patients are tired, listless, bruise easily, and have a poor appetite. They don’t sleep well and have a low threshold for pain. This adds up to a very classic picture of scurvy that generally goes unrecognized by their conventional physicians.

    When Center cancer patients receive IVC, they report that their pain level goes down, and that they are better able to tolerate their chemotherapy. They bounce back quicker since the IVC reduces the toxicity of the chemotherapy and radiation without compromising their cancer cell killing effects. IVC is complementary to oncologic care. IVC is not “either/or” – it’s a good “both/and” proposition. IVC can help cancer patients withstand the effects of their traditional therapies, heal faster, be more resilient to infection, develop a better appetite, and remain more active overall. These things promote a better response to their cancer therapy.

    IVC has been used for three decades here at The Center. There have been no serious complications, but there are a couple of potential complications that need to be screened for. Because vitamin C enhances iron absorption, iron overload must be ruled out. The high sodium load of IVC can create a fluid overload in a patient with congestive heart failure, renal insufficiency or failure. We also check our patients for G6PD deficiency (an enzyme used to maintain stability of the red blood cell membranes). Although many physicians worry that large doses of vitamin C may cause kidney stones, we have rarely seen the phenomenon, and several huge clinical trials in the medical literature refute this misconception.

    To summarize, most organisms make their own vitamin C. When they are under stress, either by illness or injury, Mother Nature has provided them with a means to facilitate healing: they synthesize more ascorbic acid. As a result, they are in less pain, they remain active, they can sleep, and they have a better appetite: all functions which promote healing.

    Dr. Riordan once said that here at The Center, we don’t treat cancer… we treat people who happen to have cancer. IVC is a tool that allows our Center physicians to harness a healing mechanism that our human ancestors lost long ago: the ability to dramatically increase tissue levels of vitamin C. Research shows that the astonishingly high levels achievable only by IVC not only help fight the risk of infection and the pain of metastases, they actually aid in the defeat of the cancer cells themselves, through a very elegant mechanism that does no harm to healthy cells. It’s a discovery that the medical world is only beginning to discover.

    Komentarz - autor: iza — 8 grudnia 2012 @ 16:20

  160. Nie zajadaj chemii / tabletek / Jedz artykuly spozywcze zawierajace naturalne witaminy …. Zalecam wysluchanie wypowiedzi Dr.Johna Virapena .Konferencja AZK w Niemczech

    Komentarz - autor: somebody — 7 stycznia 2013 @ 08:58

  161. czy ktoś tu jeszcze zagląda i sledzi temat?

    Komentarz - autor: Sławek — 9 stycznia 2013 @ 21:27

  162. czy ktoś tu jeszcze zagląda i sledzi temat?

    Ze statystyk wynika, że post wciąż cieszy się dużą popularnością.

    Komentarz - autor: iza — 10 stycznia 2013 @ 13:13

  163. Tak, czesto tu zagladam i sledze poruszane tematy . Czekajac tym samym na odpowiedz W JAKIEJ TEMPERATURZE ZABIJANA JEST WITAMINA C .

    Komentarz - autor: somebody — 10 stycznia 2013 @ 13:44

  164. Można sobie zainstalować czytnik RSS (ja używam RSSOwl) i śledzić wszystkie komentarze jakie pojawiają się na PRACowni, poprzez dodanie kanału z adresem: https://pracownia4.wordpress.com/comments/feed

    Kanał wpisów na PRACowni: https://pracownia4.wordpress.com/feed

    Kanał dla SOTT.net: http://www.sott.net/xml_engine/signs_rss

    Baardzo, ale to bardzo sobie cenię ten programik.

    @somebody

    Można wiedzieć, po co ci ta informacja, w jakiej temperaturze zabijana jest witamina C?

    Komentarz - autor: koliber — 10 stycznia 2013 @ 15:06

  165. Oczywiscie – to nie zadna tajemnica .Spiesze rowniez dodac ,ze nikogo, ani tez witaminy C nie zamierzam ZABIJAC ! Kiedys ,ktos, i nawet nie pamietam gdzie ,powiedzial mi ,ze w cytrynie dodawanej do bardzo goracej herbaty ,zabijana jest witamina C . Stad moje pytanie . Widzac ,ze medykow jest tutaj bez liku , mam jeszcze jedno pytanie . Czy prawda to jest ,ze herbate z dodaniem naturalnego miodu i cytryny nie powinnismy pic ,bowiem powoduje ona odklejanie siadkowki lub tez jakiegos innego ustrojstwa w oku ? Prosze o konktetne,krotkie i konstruktywne odpowiedzi .Sorry na czytanie opowiesci ,monologow – nie mam czasu . PS .Jestem specialnosci samochodowej ,i jesli komus auto „zdechlo” – sluze chetnie pomoca…Thanks . Pozdrawiam wszystkich gadlulskich . Macicieli i „madralinskich ” nie pozdrawiam!

    Komentarz - autor: somebody — 11 stycznia 2013 @ 05:31

  166. @somebody
    Krótka i uproszczona odpowiedź brzmi: W temperaturze powyżej 85-90 st. C „ginie” około 25% witaminy C zawartej w Twoim plasterku. Ale nie przejmowałabym się tym, bo w plasterku cytryny masz tyle wit. C, co kot napłakał, jedna łezka mniej czy więcej i tak nie robi różnicy.

    Pozdrawiam również.

    Komentarz - autor: iza — 11 stycznia 2013 @ 10:39

  167. Izka. Sloneczko dnia ,oko pieknosci ! Moja radosc nie znala granic ,kiedy to wkoncu dostalem niemal odwrotna odpowiedz na stusunkowo moje proste zapytanie.Dziekuje .Moja radosc znalazla jednak szybko granice ,gdy nikt nie odpowiedzial na moje /byc moze skaplikowane / nastepne pytanie .

    Komentarz - autor: somebody — 11 stycznia 2013 @ 11:21

  168. @somebody

    Czy prawda to jest ,ze herbate z dodaniem naturalnego miodu i cytryny nie powinnismy pic ,bowiem powoduje ona odklejanie siadkowki lub tez jakiegos innego ustrojstwa w oku ?

    Nie powinniśmy pić, bowiem miód to cukier, a cukier to duże kłopoty.

    Komentarz - autor: koliber — 11 stycznia 2013 @ 13:11

  169. Co więcej, dominującym cukrem w miodzie jest fruktoza, a ta jest jeszcze bardziej szkodliwa niż glukoza. Ale nie słyszałam, żeby herbata, miód czy cytryna (razem lub każde z osobna) miały powodować odklejanie się siatkówki. Jak masz jakieś źródła, chętnie się z nimi zapoznam.

    Komentarz - autor: iza — 11 stycznia 2013 @ 13:48

  170. Czyli miód jest niezdrowy? oO

    Komentarz - autor: mcloud3 — 11 stycznia 2013 @ 13:57

  171. Praca przeglądowa polskich naukowców potwierdzająca antynowotworowe działanie dużych dawek witaminy C. (plik PDF)
    http://www.opk.viamedica.pl/darmowy_pdf.phtml?indeks=46&indeks_art=272

    Komentarz - autor: Magia — 11 stycznia 2013 @ 14:01

  172. To zależy od tego, co uważasz za „zdrowe”. Może być zdrowy dla niedźwiadków. Może być nieszkodliwy w bardzo umiarkowanych ilościach. Może być szkodliwy, jeśli ktoś ostro reaguje nawet na małe ilości cukru. Może powodować (jak każdy cukier) uzależnienie – wtedy chcesz wiecej i więcej i więcej… wszelkich węglowodanów. A węglowodany są „be”.

    Na podstawie moich różnych doświadczeń z dietami i lektury mało upowszechnianych badań mogę powiedzieć, że dieta ketogeniczna jest generalnie najzdrowsza. Przy tej diecie miodu na liście żywności nie ma.

    Komentarz - autor: iza — 11 stycznia 2013 @ 14:09

  173. Jeszcze coś o cytrynie i witaminie C. Wit. C jest bardzo niestabilna i zaczyna ginąć od chwili zerwania owocu z drzewa. Badania wykazują, że przeciętnie, w temperaturze pokojowej, trzeba zaledwie 3 tygodni, żeby cała witaminka się utleniła/ rozpadła. Jak myślisz, ile czasu przeciętnie mija od chwili zerwania cytrynki np. na Florydzie a dniem, w którym zaczynasz ją wkrawać do herbaty?

    Ups, te badania były robione na przekrojonych owocach. Jeśli skórka jest nieuszkodzona, może nie być aż tak źle. 🙂

    Komentarz - autor: iza — 11 stycznia 2013 @ 16:06

  174. Dzięki, Magio, za ten link. Sporo użytecznych informacji i referencji. Ale i trochę do śmiechu (czarny to humor, niestety). Szczególnie ubawiły mnie dwa fragmenty. Pierwszy:

    „Padayatty i wsp. [88] opisali trzy przypadki pacjentów z zaawansowanymi nowotworami złośliwymi, którzy zamiast standardowej chemioterapii otrzymywali wlewy dożylne witaminy C. […] W przypadku wszystkich tych pacjentów doszło do całkowitej remisji raka. Jednak Assouline i Miller [89] sceptycznie podeszli do opublikowanych wyników, starając się znaleźć dla każdego przypadku alternatywne wytłumaczenie pozytywnego efektu leczenia. U jednego z pacjentów po leczeniu witaminą C odnotowano remisję raka nerki, chociaż znane są również inne przypadki spontanicznych remisji. Kolejny pacjent przed rozpoczęciem terapii witaminą C przeszedł zabieg resekcji złośliwego raka pęcherza moczowego — takie leczenie operacyjne również może skutkować długoterminową remisją. W przypadku trzeciego opisanego pacjenta z chłoniakiem nie zastosowano co prawda chemioterapii, ale poddano go radioterapii, co również mogło doprowadzić do długoterminowej remisji.”

    Wszystko byłoby mniej więcej w porządku, gdyby podobnie sceptyczne podejście stosowano do podważenia skuteczności chemio- i radioterapii w tych nielicznych przypadkach, kiedy nie zabiły pacjenta w krótkim czasie. Jak po chemo jest remisja, to zasługa chemo. Jak po witaminie, to remisja jest spontaniczna (albo zasługa napromieniowania). Jasne.

    Dodane na koniec zdanie, chyba dla przekonania publiki o swojej rzetelności i braku uprzedzeń, jest bardzo intresujące w swoich konsekwencjach. Trochę jakby panowie sami strzelili sobie w plecy, pewnie z nadzieją, że nikt nie zauważy, bo przecież wykonali zadanie:

    „Dodatkowo, wszyscy trzej pacjenci otrzymywali oprócz wlewów z witaminy C również inne, alternatywne leczenie (antyoksydanty, minerały i wyciągi roślinne), co również mogło wywrzeć korzystny wpływ na stan ich zdrowia”.

    Pakt choćby i z samym diablem, o ile to służy „jedynie słusznej racji”?

    I drugi fragment, w rozdziale o stosowaniu witaminy C do „wspomagania” chemoterapii:

    Kwas askorbinowy może bowiem zwiększać lub zmniejszać skuteczność chemioterapii, jak również łagodzić jej skutki, pozwalając na tolerowanie przez organizm większych dawek leku oraz wydłużając czas przeżycia zarówno zwierząt, jak i ludzi z nowotworem złośliwym. Także w przypadku radioterapii wykazano pozytywne działanie kwasu askorbinowego.

    Jak się okazuje, niezwykle istotne jest dobranie odpowiednich proporcji witaminy C i danego chemioterapeutyku. Reddy i wsp. [104] odnotowali zwiększenie cytotoksyczności cisplatyny w stosunku do komórek ludzkiego raka szyjki macicy przy zastosowaniu witaminy C w dużym stężenia… i cisplatyny w małym stężeniu…. Z kolei większe stężenia chemioterapeutyku prowadziły do obniżenia efektywności chemioterapii.

    Pierwszy logiczny wniosek, jaki się nasuwa, to że duże dawki witaminy C mogły zrobić dobrą robotę przy jednocześnie stosunkowo niskiej dawce zaaplikowanej trucizny, ale nie były już w stanie pomóc przy większym stężeniu zabójczej chemii. Nie twierdzę, że tak właśnie jest, do tego potrzebne byłyby kolejne eksperymenty, ale żeby tak chętnie od razu skakać do dość karkołomnego (m.in. z logicznego punktu widzenia) wniosku? Że przy śmiertelnych dawkach chemii, która zadziałała tak, jak musiała zadziałać, wszystkiemu winna jest witamina C? Szkoda, że pani dr med. Szymańska-Pasternak at al nie wspomniała o tym w swojej pracy.

    Jakim sposobem z tak silnymi uprzedzeniami można zrobić cokolwiek pożytecznego w medycynie (i ogólnie, w nauce)? Pozostaje zgrzytanie zębami i złorzeczenie pod nosem.

    Komentarz - autor: iza — 12 stycznia 2013 @ 15:49

  175. Ja pije codziennie witamine C w produkcie Dr. Ratha „Lycine” plus zmielona dzika róża. Narazie zauważalna poprawa jeśli chodzi o jelita, trawienie i wypróżnianie. No i zero chorób górnych dróg oddechowych, angina, grypa itd mimo że dookoła mnie wszyscy chorzy, rodzina, klienci. Nie reklamuje produktu tylko taki znalazłem na allegro i go używam. Szukam najepszej formy najlepiej przyswajalnej drogą pokarmową i testuje. Jutro jadę do Czech do apteki po wit C w ampułkach czyli zastrzyki, ale to zostawie na wypadek jakiejś ciężkiej choroby by zaaplikować dawkę uderzeniową. A dlatego Czechy, że dwa razy taniej niż u nas:) Jeszcz zamówiłem kwas askorbinowy z firmy Slanlab 1 kg także też przetestuje:) Ktoś ma jakieś inne pomysły to pisać:) Pozdrawiam i życzę zdrowia z dobrą najlepiej bezmięsną dietą i witaminką C:)

    Komentarz - autor: Tresor — 12 stycznia 2013 @ 21:40

  176. „najlepiej bezmięsną dietą”

    Mówisz do ludzi, a Ci dalej swoje 🙂

    Komentarz - autor: fox — 12 stycznia 2013 @ 23:16

  177. Pomysłów ci u nas nie brakuje, tylko po co tu kombinować i szukać dziury tam, gdzie jej nie ma? Kwas askorbinowy lewoskrętny i szklanka wody, dawka i częstotliwość popijania w zależności od potrzeb, było już na ten temat w komentarzach. Zdrowie i bezmięsna dieta to dwa przeciwległe bieguny, chcesz się przekonać to eksperymentuj, chcesz uniknąć tej bolesnej lekcji, możemy spróbować temu zaradzić. I ja pozdrawiam 🙂

    Komentarz - autor: koliber — 12 stycznia 2013 @ 23:36

  178. MMS ma podobne trudności jak witamina C, aby przebić się do wiedzy powszechnej. Lobby farmaceutyczne jest bezwzględne, musi chorować 20% populacji ziemskiej dla ich zysku. N/t MMS jest trochę informacji w sieci…

    Komentarz - autor: MMSowiec — 21 stycznia 2013 @ 22:18

  179. @ MMSowiec

    N/t MMS jest trochę informacji w sieci…

    Zgoda, między innymi powyższy artykuł. Przeczytałeś(aś) go? Nie? To przeczytaj, jeśli chcesz zabierać głos w dyskusji.

    Komentarz - autor: iza — 24 stycznia 2013 @ 19:03

  180. Przy tylu komentarzach przez cztery lata dziwne, że nikt dotąd nie wspomniał o buforowanej (najczęściej wapniem) witaminie C, czasem znanej jako ester-c.
    To forma z jednej strony lepiej tolerowana przez osoby z nadwrażliwością na kwaśne rzeczy, a z drugiej lepiej przyswajalna, podobno.
    W każdym razie warto rozważyć, szczególnie, jeśli suplementuje się w większych ilościach (2g+ dziennie) i/lub źle toleruje kwaśną.

    Ja osobiście łykam obie na raz, tj. wariant ekonomiczny zwykłej witaminy C spożywczej za 32-36 zł za kilogram (z allegro), a do tego buforowana kupowana na iherb.com.
    Iherb to duży sklep wysyłkowy w USA, coraz bardziej popularny u nas głównie ze względu na niski koszt wysyłki (4-6 usd małe paczki do 1.8kg, poczta lotnicza), ale i ogromny wybór różniastych suplementów.
    Gdyby ktoś chciał tam zamówić coś po raz pierwszy, a potrzebuje pomocy, to chętnie podpowiem, co i jak. BTW, dla nowych klientów przy pierwszym zamówieniu jest rabat 5 lub 10 $ (w zależności od wielkości zamówienia) po wpisaniu kodu rabatowego – w praktyce dowolnego, jednego z tysięcy, a ja proponuję swój, tj.: FUN494.

    W każdym razie ja tam kupuję ostatnio, oprócz wielu innych supli, te dwie witaminki:
    http://www.iherb.com/Carlson-Labs-Mild-C-Vitamin-C-Crystals-35-oz-1000-g/9175 (najbardziej ekonomiczne)
    http://www.iherb.com/Country-Life-Gluten-Free-Buffered-Vitamin-C-1-000-mg-250-Tablets/1660

    Kiedyś zamawiałem takie:
    http://www.iherb.com/Now-Foods-Calcium-Ascorbate-3-lbs-1361-g/469
    http://www.iherb.com/Now-Foods-C-1000-Buffered-C-180-Tablets/476
    Ale to cenowo wychodzi mniej korzystnie.

    I na koniec krótko o moich doświadczeniach z suplementacji .
    Od prawie trzech lat łykam wit C (2-3 g dziennie, a gdy podła pogoda, a ja niewyspany, to i dwa-trzy razy tyle)
    Do tego witaminę D3 (bo rzadko mam okazję wystawiać się na porządne słońce) i omega 3 (2-3g); ostatnio także czosnek (ekstrakt w bezwonnych kapsułkach).
    I przez cały ten czas nie chorowałem, żadnej infekcji (nie licząc 3-dniowego kataru i lekkiego przeziębienia, gdy wszyscy wokół rozkładali się na tydzień-dwa).
    A przedtem chorowity byłem powyżej średniej – dwa-trzy razy w roku musiałem brać zwolnienie/urlop na kilka(naście) dni, żeby dojść do siebie po jakichś zapaleniach, grypach, itp. Ale to już zamierzchła historia, tak jakby dotyczyło kogoś innego, nie mnie 😉

    Witamina C jest tania i bezpieczna, więc najlepiej po prostu sprawdźcie na sobie przez okres paru miesięcy na początek, w dawkach przyjaznych dla prawie każdego żołądka i nerek (np. 1-2g dziennie).
    To lepsze niż setki opracowań naukowych czy komentarzy na forach dyskusyjnych 😉

    Komentarz - autor: Greengo — 31 stycznia 2013 @ 15:19

  181. a co sądzicie o tym artykule
    http://www.thedoctorwithin.com/vitaminc/ascorbic-acid-is-not-vitamin-c/
    trafiłem na niego jak szukałem kwasu askorbinowego do kupienia w UK.
    Według tego wychodzi że kwas askorbinowy to nie witamina C.

    Komentarz - autor: Kaka — 7 lutego 2013 @ 19:47

  182. Wychodzi również, że do pełni szczęścia wystarczy zjeść ziemniaka:

    „[…]Natural whole food vitamins are very low potency. Remember the 20mg of vitamin C in a potato that was able to cure a patient of scurvy? That was low potency. Low potency is all we need.”

    All we need is low, pampa ram pam pam 🙂 Jak dla mnie gościu odpada w przedbiegach.

    Komentarz - autor: koliber — 7 lutego 2013 @ 22:37

  183. @Kaka

    Według tego wychodzi że kwas askorbinowy to nie witamina C

    Wychodzi albo nie wychodzi. Przeważnie takie rzeczy promują sprzedawcy „naturalnej witaminy C”. I ci, którzy to od nich podchwycą. I ci, którym zależy na tym, żeby ludzie przestali się leczyć witaminą C (kwasem askorbinowym), bo wtedy nie będą potrzebowali „leków” BigPharmy. Więc lepiej im wmówić, że tylko naturalna witamina leczy. Wtedy mają do wyboru: zjadać codziennie jakieś plus minus 60 kg cytryn (nie pamiętam dokładnie, ale nawet 6 kg jest niewykonywalne), albo kupować bardzo drogie „naturalne witaminy” w tabletkach, albo siedzieć i drapać się po głowie z zagubienia w tym chaosie dezinformacji.

    Linkowany przez Ciebie artykuł był dyskutowany na Forum SOTT w 2009 roku:

    Tu się zaczyna:
    http://cassiopaea.org/forum/index.php/topic,13208.msg106440.html#msg106440

    Tu zaczyna się robić ciekawie (ta sama strona, na dole):
    http://cassiopaea.org/forum/index.php/topic,13208.msg110022.html#msg110022

    I temat właściwie zostaje zamknięty na tej samej stronie. Fundacja na rzecz Witaminy C na dobrą sprawę rozwiała moje wątpliwości. To, co mówią, ma jak dla mnie znacznie więcej sensu, niż to, co pisze pan O’Shea. Jeśli ktoś chce się bezpośrednio zapoznać ze stanowiskiem fundacji bez wchodzenia na forum SOTT, podaję link:

    The Position of the Vitamin C Foundation on Natural Vitamin C and so-called Vitamin C-complex

    Poza tym, nie całkiem mi się podoba, co pan O’Shea poleca na swojej stronie (dieta), nie podoba mi się, że nie ma żadnych opisów suplementów, które sprzedaje, nie podoba mi się, że nie zamieścił na swojej stronie żadnych informacji o sobie, swoim wykształceniu i doświadczeniu zawodowym (może źle szukałam). Za to znalazłam parę niepochlebnych opinii (to akurat może nic nie znaczyć, bo każdy może zamieścić w necie cokolwiek tylko chce).

    Nie zachwyca mnie jego cv, które znalazłam tutaj. Licencjat z psychologii, certyfikat nauczyciela j. angielskiego i tytuł doktora chiropraktyki z college’u Life Chiropractic College West, w Kalifornii. Ubawiła mnie jedna pozycja na liście doświadczeń w nauczaniu:

    Ramtha School Convention, Yelm, WA, with Bobby Kennedy Jr 16 July 2007

    a wątpliwości wzmogła kolejna:

    Jeff Rense syndicted rdio 18 Feb 08

    Krótko mówiąc, jak na razie udokumentowane badania i również udokumentowane skutecznie przeprowadzone kuracje kwasem askorbinowym (w tym wyleczenia z raka) plus własne doświadczenie i doświadczenia mojej rodziny i znajomych jak dla mnie zdecydowanie przechylają szalę, a panu O’Shea wiary nie daję.

    Warto też zajrzeć np. tu, do części poświęconej witaminie C (tej „sztucznej”):

    http://www.doctoryourself.com/cancer.html

    It is once again Nobel-prize winning Linus Pauling, PhD plus Ewan Cameron, MD, a Scottish cancer surgeon, who have demonstrated the effectiveness of ten grams (10,000 mg) of vitamin C a day in reversing terminal cancer in thirteen out of 100 patients. These patients were given up as lost by medical authorities. Thirteen out of 100 may not seem like a high percentage of success, but keep in mind that those thirteen are free of the disease as far as can be determined. None were expected to live. Thirteen is infinitely greater than zero. All the vitamin C treated patients have lived, on average, five times as long as controls who did not receive the 10 grams of C. Do not be misled by false media hype against Vitamin C. A pair of politically-motivated Mayo Clinic studies condemning the vitamin are seriously faulted. You will want to refer to Drs. Cameron and Pauling’s book, Cancer and Vitamin C, revised edition (1993) for the full story. There is no substitute for the truth.

    Of course 10,000 milligrams of vitamin C a day is greatly more than what the federal government maintains that an average person needs. A reading of The Healing Factor by biochemist Irwin Stone (1979) will explain to you why we need so very much vitamin C, why it should indeed be normal to consume many grams of the vitamin a day, and why the lack of C is responsible for our human race’s present state of illness. Irwin Stone, by the way, is the person who first got Dr. Pauling interested in vitamin C in the first place. For improved quality and length of life, the key is sufficient quantity of C. More orange juice just won’t do it.

    Opponents of vitamin C therapy would do well to acknowledge that Pauling and Cameron’s work has been confirmed, first at Japan’s Saga University by Murata and others (Murata, A., Morishige, F. and Yamaguchi, H. (1982) Prolongation of survival times of terminal cancer patients by administration of large doses of ascorbate. International Journal of Vitamin and Nutrition Research Suppl., 23, 1982, p. 103-113. Also in Hanck, A., ed. (1982) Vitamin C: New Clinical Applications. Bern: Huber, 103-113). Dr. Murata employed over 30,000 mg per day and had even better results with terminally ill cancer patients. In the words of Dr. Louis Lasagna (1981) of the University of Rochester Medical School, „It seems indefensible not to at least try substantial doses of vitamin C in these patients.”

    Intravenous vitamin C works better still: Padayatty et al. Intravenously administered vitamin C as cancer therapy: three cases. Canadian Medical Association Journal, 2006. 174(7), March 28, p 937-942. http://www.cmaj.ca/cgi/reprint/174/7/937

    Additional vitamin C vs. cancer references are available through your local library. Request assistance in locating William McCormick’s papers, especially the blandly-titled but excellent „Have We Forgotten the Lesson of Scurvy” and „Ascorbic Acid as a Chemotherapeutic Agent.” Dr. McCormick shows that cancer symptoms and vitamin C deficiency symptoms overlap. Scurvy, which is obvious vitamin C deficiency, is traced to medical writings as far back as1609. The similarity between scurvy and cancer is so great that it is incredible that billions of dollars of cancer research in the United States has consistently missed it.
    […]

    Nikogo do niczego nie przekonuję. Dzielę się jedynie tym, co wiem i co myślę. A wiem niewiele. 🙂

    Komentarz - autor: iza — 7 lutego 2013 @ 22:43

  184. Jeszcze ciekawostka na temat pana O’Shea. Nie wgłębiałam się w temat i nie jestem pewna, czy znajdę na to czas, więc podrzucam na zachętę dla ciekawych i dociekliwych.

    Tu jest aktualna wersja artykułu O’Shea o raku:
    _http://www.thedoctorwithin.com/cancer/To-the-Cancer-Patient/

    A tu jest wersja archiwalna z 2007:
    http://web.archive.org/web/20070505102112/http://thedoctorwithin.com/index_fr.php?page=articles/cancer_patient.php

    Ciekawe są różnice, na przykład dodanie drugiego akapitu z kompletnie pokręconą logiką. Jeszcze ciekawsze jest usunięcie nawet tej drobnej wzmianki, jaka tam była parę lat temu o roli witaminy C w walce z rakiem. Ale nie to wydaje się najważniejsze. W starej wersji O’Shea rekomenduje firmę Infinity 2 Ltd z Arizony i środek o nazwie microhydrin.

    Co do firmy – w 2003 miała problemy prawne w związku z przekrętem (naciąganie klientów):
    http://www.ftc.gov/os/2003/07/nexgen3kcomplaint.htm
    Tu trochę danych o firmie. Jeśli są aktualne, to ma wciąż tego samego szefa.

    Co do „cudownego leku” wstarczy wrzucić w wyszukiwarkę jego nazwę i słowo scam (albo hoax).

    W stosunku do sceptyków jestem sceptyczna, ale tu jest jeden przykład do przestudiowania:
    _http://www.chem1.com/CQ/FlanBunk.html

    Tu jest może nawet ciekawszy:

    https://groups.google.com/forum/?fromgroups=#!msg/sci.med.nutrition/_4fLhlJEw0Y/jyRTkO6Yi9gJ

    (link do Discowery Cannel nie działa, ale artykuł można znaleźć w archiwach sieci:
    http://web.archive.org/web/19990116232547/http://www.discovery.com/DCO/doc/1012/world/alttech/alttech092896/alttech.html%5D

    Ten sam schemat piramidy.

    To tak na szybko. Uważniejsza lektura pewnie dostarczyłaby więcej rzeczy wartych głębszego wglądu.

    Na marginesie, czy w fermentacji cukru wydzielany gaz to rzeczywiście tlen, jak utrzymuje w swoim artykule o raku pan O’Shea? Ja bym stawiała na dwutlenek węgla, ale chemikiem nie jestem, więc pytam.

    Komentarz - autor: iza — 8 lutego 2013 @ 00:40

  185. …Badania wskazują brak wpływu zażywania witaminy C na ryzyko pojawienia się przeziębienia oraz mały wpływ na czas jego trwania (skrócenie czasu o 14% dla dzieci i 8% dla dorosłych)…
    …Kwas askorbinowy nie jest toksyczny, ale przyjmowany w nadmiarze może wywoływać dolegliwości żołądka, nudności, biegunkę, wymioty, wysypkę skórną, obniżać odporność po radykalnym zmniejszeniu dawki. Zazwyczaj jednak jego nadmiar wydalany jest z organizmu wraz z moczem….

    źródło wikipedia…

    Komentarz - autor: MP — 28 lutego 2013 @ 11:25

  186. @MP

    Po pierwsze, jakie badania, jakieś źródło?

    Po drugie, co to oznacza że w nadmiarze, ile to jest, miligram, gram, kilo?

    Po trzecie, z mojego doświadczenia wynika, że przyjmowanie większych dawek kwasu askorbionowego kończy się jedynie i zazwyczaj (dosyć szybką) wizytą u Wujka Ceśka. Dolegliwości żołądka, nudności, wymiotów czy wysypki nigdy nie zaobserwowałem ani u siebie, ani u innych osób.

    Po czwarte, „obniżać odporność po radykalnym zmniejszeniu dawki” – czyli co, piszą że nie podnosi odporności, żeby zaraz stwierdzić, że obniża odporność po zmniejszeniu dawki? Jakiej dawki? Czyli co, szkodzi, uzależnia? Blef.

    Komentarz - autor: koliber — 28 lutego 2013 @ 11:54

  187. @koliber

    ad 1. na stronie Wiki są przypisy na samym dole artykułu na temat witaminy C.
    ad 2. nadmiar to znaczy więcej niż Twoje dzienne zapotrzebowanie na ta witaminę. Jeżeli Twoje zapotrzebowanie = x to po przyjęciu dawki 2x możemy stwierdzić nadmiar 🙂
    ad 3. „…Zazwyczaj jednak jego nadmiar wydalany jest z organizmu wraz z moczem” (źródło Wikipedia)
    ad 4. nie podnosi odporności, ale… jeżeli np. zaczniesz suplementację witaminy sprawdzając to czy podnosi odporność lub nie, przyjmując większe dawki większe niż Twoje zapotrzebowanie i nagle stwierdzisz że to nie działa i odstawisz wtedy twoja odporność może znacznie się obniżyć.

    Komentarz - autor: MP — 28 lutego 2013 @ 21:02

  188. @MP

    ad. 1 Są przypisy, owszem, ale nie ma żadnej wzmianki o tych rzekomych badaniach. Sprawdziłem to jeszcze zanim poprosiłem Cię o źródło.
    ad. 2 Na stronie Wiki mowa jest o 2g, razy dwa to będzie 4g. Bez bicia wyznam, że zdarzyło mi się przyjmować po 40g i więcej.
    ad. 3 Chyba źle mnie zrozumiałeś, miałem na myśli działanie przeczyszczające.
    ad. 4 Jest kompletnie na odwrót, stwierdziłem jej cudowne działanie, a moja odporność nie obniżyła się ani trochę po odstawieniu. Od sześciu miesięcy jestem na diecie ketogenicznej i z racji wypijania sporych ilości rosołu z kości szpikowych odstawiłem witaminę C (i inne) na bok.

    Komentarz - autor: koliber — 28 lutego 2013 @ 22:55

  189. na dłuższa metę wszystko w nadmiarze szkodzi i to samo dotycz niedoboru.

    Komentarz - autor: MP — 1 marca 2013 @ 11:24

  190. @MP

    na dłuższa metę wszystko w nadmiarze szkodzi i to samo dotycz niedoboru.

    Wstyd zamieszczać taki wyświechtany komunał, w dodatku kompletnie bzdurny. Woda w nadmiarze nie szkodzi. Powietrze w nadmiarze nie szkodzi. Niedomiar cjanku nie szkodzi – aczkolwiek trudno to ugryźć, bo niedomiar cjanku to wciąż cjanek, a z drugiej strony, brak cjanku to chyba też niedomiar? W tym wypadku miałby szkodzić? Ech, a wystarczy pomyśleć chwilę przed wklepaniem…

    Komentarz - autor: iza — 1 marca 2013 @ 15:34

  191. @ koliber

    zaznaczam że nie jestem lekarzem, chemikiem i z ortografią też ma problemy 🙂 to ostatnie to może niedobór witaminy C albo cyjanku hehe… przepraszam nie mogłem się powstrzymać…

    woda w nadmiarze nie szkodzi? to dlaczego powinno się ją pić w małych ilościach? może dlatego że woda pita w dużych ilościach szybko „wydostaje” się z naszego organizmu wyjaławiając go tzn wypłukując minerały, kamienie nerkowe to też chyba z wody (dodatkowo wodę należy dobrać do indywidualnych potrzeb np w diecie nisko-sodowej).
    wspominać o powietrzu w rozmowie na temat witamin hmmm jak to ktoś napisał „…a wystarczy pomyśleć chwilę przed wklepaniem”

    cjanek? chodzi o cyjanek?

    …Ech, prowokacja z Pani strony nie udana 😉

    Komentarz - autor: MP — 3 marca 2013 @ 11:43

  192. mała pomyłka w komentarzu powyżej zamiast @koliber miało być oczywiście @iza – za co przepraszam.

    Komentarz - autor: MP — 3 marca 2013 @ 12:08

  193. To tak na koniec jeśli można prosiłbym osoby z kraju o podanie linku sklepu w którym się zaopatrują i którym po prostu ta forma pomaga.

    Komentarz - autor: Adrian — 22 marca 2013 @ 18:53

  194. @Adrian

    Możesz spróbować tutaj standard.pl, wyślij zapytanie o kwas L-askorbinowy 1kg, dostaniesz maila z nr. konta, zrobisz przedpłatę i gotowe.

    Komentarz - autor: koliber — 24 marca 2013 @ 23:06

  195. @Adrian
    Sprzedawców jest wielu, a najłatwiej chyba dotrzeć do nich przez allegro – duży wybór, a ceny od 35 zł / kg:
    http://allegro.pl/listing.php/search?string=askorbinowy&category=0
    To powyżej to kwas L-askorbinowy.

    Jeśli jednak ktoś szuka buforowanej, o której pisałem już kiedyś, czyli trochę bardziej przyjaznej dla osób z nadwrażliwością, a przy tym lepiej przyswajalnej, podobno, to polecam zakupy na iherb, szczególnie taką:
    http://www.iherb.com/Carlson-Labs-Mild-C-Vitamin-C-Crystals-35-oz-1000-g/9175?rcode=FUN494

    Komentarz - autor: Greengo — 26 marca 2013 @ 14:22

  196. Witam
    Dyskusje obserwuje od kilku lat.
    Z witamina C eksperymentuje rownie od kilku lat.
    Obecnie zazywam jedna pastylke 1 gramowa dziennie po posilku , zawsze wypijajac szklanke wody.
    Skladniki/zawartosc:
    1.Ascorbid Acid 1,000 mg
    2.Citrus Bioflavonoids 25 mg
    3.Rose Hips 25 mg

    Zalecenia na opakowaniu:
    „Take one to two caplets daily, preventably whith meals.Do not exceed stated dose.”

    Dyskutanci z pewnoscia znaja angielski.

    Chcialbym wtracic do dyskusji kilka slow.
    W moim przypadku nie zauwazam efektow cudownego samopoczucia, braku infekcji w okresach nasilenia zachorowan w otoczeniu.
    Czasem mam katar i zajete drogi oddechowe.
    Choruje sporadycznie i jesli juz, to symptomy utrzumuja sie 2-3 tygodnie mimo zazywania suplementu.
    Co pewien losowo wybrany okres wstzrymuje przyjmowanie specyfiku by zminimalizowac efekt tolerancji (w terminologii med).
    Problemow ze strony ukladu trawienia nie zauwazylem.Mocz czesto wydziela ostra won i jest koloru lekkiej cherbaty.
    Przebylem okresowe badania z wynikiem oglnym dobrym.Obserwuje biale wykwity na plytce paznokci podczas zaniechania wysilku fizycznego.
    moim zdaniem, najlepsze efekty u ludzi sprawnych fizycznie mozna odnotowac wtedy, gdy intensyfikujemy cwiczenia fizyczne wraz z suplementem. Mam na mysli doprowadzanie do obfitego spocenia ciala podczas wysilku i nie splukiwania prysznicem choc przez pol lub godzine po zakonczeniu aktywnosci. Czuje sie na skorze odczyn kwasny i zmienia sie jej zapach.
    Pozniej oczywiscie kapiel wskazana.Moim zdaniem to dobry sposob by kwas „penetrowal” cialo inside out co poprawia cyrkulacje tego skladnika ogolnie.
    To tak skrotem.
    Mam 45 lat, waga 87 kg,zadowolony z zycia, mieszkam w UK,tu tez sie zaopatruje w suplement.Koszt 250 pastylek 1000 mg/ jedna to ok.12 funt a czasem 7 gdy kupie dwa opakowania.

    pozdrawiam i zdrowia zycze
    Tom

    Komentarz - autor: Tom — 22 października 2013 @ 20:53

  197. @Tom

    Witamina C nie jest cudownym „lekiem na całe zło”. Nie zdziała „cudów” jeśli nie zadbasz o odpowiednią dietę, sen, itd.

    Piszesz: „Obserwuje biale wykwity na plytce paznokci podczas zaniechania wysilku fizycznego.”

    Te białe plamki na płytce paznokcia nie mają NIC wspólnego z wysiłkiem fizycznym czy jego brakiem. Fachowo określane jest to terminem leukonychia (bielactwo paznokci). Nie jest to nic niebezpiecznego (szczególnie jeśli plamki pojawiają się sporadycznie), ale może oznaczać, że masz jakieś inne problemy ze zdrowiem. Przyczynami leukonychii są np. (poza mikrourazami samego paznokcia) niedobory cynku, choroby infekcyjne, choroby nerek/serca, grzybica.
    Tu masz link do artykułu naukowego na ten temat: Leukonychia.

    Piszesz też: „Mocz czesto wydziela ostra won”.
    Nie mam pojęcia czy może to mieć związek z jakąś infekcją nerek (nie jestem lekarzem), ale (szczególnie w powiązaniu z białymi plamkami na paznokciach) może warto to sprawdzić? Może powinieneś skonsultować się z lekarzem? Zrobić dodatkowe badania?

    Pzdr.

    Komentarz - autor: Magia — 23 października 2013 @ 10:36

  198. duzo tu w komentach o lekach z aspartamem, a nie ma jednostronnej jednosi ze jest on szkodliwy, mozemy wierzyc w kazda opcje, lub nie, tak samo jak w ten artykuł, bo przeciez sa spzrecznosci roznych uczonych

    Komentarz - autor: young — 12 grudnia 2013 @ 03:23

  199. @young

    „(…)mozemy wierzyc w kazda opcje, lub nie, tak samo jak w ten artykuł, bo przeciez sa spzrecznosci roznych uczonych”

    Najlepiej sprawdzić na sobie. Szczególnie w sytuacji kryzysowej. W piątek po południu źle się poczułem. Wieczorem z nosa już katar leciał strumieniami, a gorączki miałem 39 stopni. Na następny dzień podjąłem „kurację”: 5 gr wit C rano, 5gr po drugim śniadaniu, 5 po obiedzie, 10 przed snem. 25 gram witaminy C i na drugi dzień wstałem bez lejącego się kataru, 37 stopniami i dobrym samopoczuciem. Kiedyś pamiętam, taki katar, to była zapowiedź tego, że 4-5 dni będę musiał spędzić w domu z chusteczkami i czerwonym nosem. Teraz, poniedziałek mogłem normalnie działać, jedynie do środy miałem zmieniony głos i umiarkowany zator w nosie. Polecam każdemu zaufać witaminie C, a przynajmniej dać jej szansę i śmiało pozwolić sobie na duże dawki. Nie wyobrażajcie sobie, że witamina C natychmiast pozwoli wam w pełni wyzdrowieć, ale da wam wiele wsparcia i gwałtownie przyspieszy powrót do zdrowia.

    Komentarz - autor: Corran Horn — 12 grudnia 2013 @ 22:55

  200. Jak przeczytalam tu(już nie pamiętam jak dawno temu) o witaminie C i zaczęlam brać ją- ja i moja rodzina, to zapomnialam co to jest przeziębienie i grypa. Katar- ? nie wiem już co to takiego.Nie biorę wcale dużo bo 2 tabletki po 200 mg dziennie i to nie zawsze.Syna(10 lat), któremu lekarka przypisala jakieś silne leki astmatyczne,bo zacząl mieć świszczący oddech ,wyleczylam również witaminą C.Tych lekarstw przypisanych nawet nie podalam.

    Komentarz - autor: Anna — 14 grudnia 2013 @ 23:47

  201. Jest jeszcze jeden element, którego zwykle nie bierze się pod uwagę: syntetyczna witamina c jest często wytwarzana z kukurydzy modyfikowanej genetycznie:
    _http://www.blog.postawnazdrowie.pl/witamina-c-lewoskretna-czy-syntetyczna .

    Komentarz - autor: witamina c — 15 grudnia 2013 @ 15:13

  202. @ witamina c

    Z linkowanego artykułu autorstwa Krzysztofa Abramka:

    Dla przyjmujących syntetyczne witaminy c i zwolenników dużych dawek, kupujących kwas askorbinowy na wagę mam jeszcze jedną nie ciekawą wiadomość:

    syntetyczny kwas askorbinowy niszczy bakterie w jelitach.

    Nie wybiera przy tym jakie, działa jak antybiotyk – niszczy wszystkie, w tym korzystne dla zdrowia i niezbędne dla zdrowia bakterie acidofilne. Gwoli ścisłości należy dodać, że nie ma, a przynajmniej ja nie znam, badań naukowych na ten temat (to znaczy takich, które wyczerpują znamiona eksperymentu naukowego), lecz przeprowadzane doświadczenia prowadzą właśnie do wyżej wspomnianych wniosków (Alan Meyer, AGM Foods) .

    Nie ma badań, ale ‚przeprowadzone doświadczenia’ prowadzą do takich wniosków?

    W co to ludzie nie uwierzą! Facet (Meyer) zakłada fabrykę produktów opartych na probiotykach. Z założenia, ponoć „dla zdrowia”. Nie dość, że firma wychwala i oferuje produkty zbożowe i sojowe oraz wszelkie możliwe cukry, to Meyer „odkrywa”, że kwas askorbinowy zabija „dobre bakterie” jelitowe. Ludzie będą więc potrzebować jego probiotyków – mieszanek zboża i bakterii, które, tak przy okazji, zmodyfikował (chyba genetycznie?), żeby były odporne na „zabójcze działanie” kwasu AA. Raz ogłoszona autoreklana została po raz pierwszy podchwycona prawdopodobnie przez Douglasa Morrisona w jego książce „How We Heal” (2006) i rozeszła się jak wirus. (Do dziś można o tym ‚odkryciu’ przeczytać na stronie AGM Foods). Żadnych porządnych źródeł, żadnych opublikowanych badań, nic. Zero.

    Morrison napisał:

    „Here is a fact that may surprise many people. Synthetic vitamin C, or ascorbic acid, will kill friendly microbes. This was noticed and repeatedly verified by Alan Meyer, the founder of AGM Foods near Brisbane, Australia and a noted authority on microbes. Alan was following an old recipe to produce some sort of fermented apple concoction. The recipe called for apple juice. Alan purchased a bottle of organic apple juice. According to the label, there was nothing in it
    but organic apples. Yet it killed the microbes. Several times this happened. Alan then called the manufacturer, and after questioning he discovered that ascorbic acid had been added to the organic apple juice as a preservative because it kills bacteria and is cheap. Unfortunately, it does not simply kill bad bacteria, for it gets the good, the bad and the ugly.”

    Szkoda, że Morrison nie zajrzał do badań naukowych. Już w latach 40. i 50. odkryto, że:

    „Ascorbic acid has an antibacterial effect against tubercle bacilli. […] Bactericidal effect due to a lowering of the pH has been suggested by von Gagyi (1936) and Ehrismann (1942); however, Slade and Knox (1950) have found ascorbic acid to be bacteriostatic for a group A hemolytic streptococcus even though the pH was near neutrality. Ehrismann (1942) found that anaerobes were generally stimulated by ascorbic acid, whereas strict aerobes were generally inhibited, suggesting that in the latter inhibition was due to a reduction in the O/R potential of the medium. Lwoff and Morel (1942b) found that inhibition of Proteus vulgaris by ascorbic acid was counteracted by the presence of reducing agents and by substances which catalyzed the breakdown of hydrogen peroxide. Simiar results were obtained with Escherichia coli and Bacilus subtils. They concluded that the inhibition was due to hydrogen peroxide formed during the auto-oxidation of ascorbic acid.” [Quentin N. Myrvic and Wesley A. Volk, Department of Microbiology, School of Medicine, University of Virginia, Charlottesville, Virginia, 1954]

    Czyli kwas askorbinowy hamuje rozwój bakterii tlenowych (aerobowych), a stymuluje beztlenowe (anaerobowe). 99% bakterii jelitowych to anaeroby. Pozostały 1% zamieszkuje, wraz z beztlenowymi braćmi, ślepą kiszkę.

    Podobnie niewiele warta jest, jak coraz bardziej jestem przekonana, walka o prawo- i lewoskrętny AA. Czemu nagminnie pomija się pozostałe dwa stereoizomery AA? Bo ich nazwy brzmią obco? Tak przy okazji, pewne badania wykazały, że to kwas izoaskorbinowy i prawoskrętny AA są skuteczniejsze w przeciwdziałaniu rozrostowi komórek rakowych (Alcain, F.J., Buron, M.I., 1994). Może więc nie tak znowu źle jest mieć AA nie do końca oczyszczony do jednego jedynego izomeru?

    Komentarz - autor: iza — 15 grudnia 2013 @ 22:39

  203. Ja się tam w naukowe dyskusje nie wdaję, chodziło mi o to, że kwas askorbinowy robi się produktów modyfikowanych genetycznie, a faktycznie nawet w Polsce już się produkuje syrop glukozowo-fruktozowy z kukurydzy, a bardzo dużo jest jej modyfikowane genetycznie i to mi się nie podoba.

    Komentarz - autor: witamina c — 16 grudnia 2013 @ 00:32

  204. Ja się tam w naukowe dyskusje też nie wdaję, ale płatki kukurydziane chyba też produkuje sie z kukurydzy

    Komentarz - autor: yanoo — 27 stycznia 2014 @ 20:46

  205. Od kilku miesięcy na polskim rynku obecna jest liposomalna witamina C pod nazwą ALTRIENT C, w formie liposomu jej wchłanialność sięga 98% i omijając proces trawienia trafia bezpośrednio z jelita cienkiego do komórek. Wydaje się, że jest to na chwilę obecną szcztowa technologia enkapsulacji witaminy w celu maksymalnego podniesienia jej skuteczności. Importerem jest firma Vitallabs, na ich stronie można poczytac o wit C i innych produktach. Niestety cena trochę odstrasza, ale pewnie adekwatna do jakości produktu.

    Komentarz - autor: miki — 21 listopada 2014 @ 22:15

  206. Dzięki za info miki. Cena rzeczywiście odstrasza, bo na allegro za 30g (!) tego specyfiku trzeba zapłacić 168zł + 17zł przesyłki. W tej cenie to można sobie spokojnie zakupić myjkę ultradźwiękową (80zł), lecytynę (15zł), sporo witaminy C w proszku (40zł za kg) i samemu w domowych warunkach wytwarzać dowolne ilości. Sam proces wytwarzania jest bajecznie prosty, w dużym skrócie: wrzucasz lecytynę do szklanki z wodą (niech się przegryzie), dodajesz rozpuszczoną wit.C, a potem przelewasz to wszystko do myjki ultradźwiękowej i włączasz ją na jakieś 20min. Gotowe. Więcej do poczytania tutaj na forum sott.net. Ewentualnie możesz zajrzeć na youtube.

    Komentarz - autor: koliber — 22 listopada 2014 @ 08:38

  207. Tak, słyszałam o tym sposobie, ale z tego co czytałam w ten sposób uzyskasz tylko emulsję a nie liposomy, której skuteczność jest nie większa niż zwykłej wit c w tabletce. W przypadku altrientu, używa sie wielu setek bar ciśnienia do zamknięcia askorbinianu sodu w lecytynowych kapsulkach. Produkuje to tylko jedno laboratorium w Stanach, które ma patent na tę technologię. Można sobie wygooglać. I pozostaje kwestia jakości składników, których sie do tego użyje czyli lecytyna z soi wolnej od GMO, itp. Faktycznie cena to ok. 170 zł za opakowanie 30 saszetek po 1 g. Zalecana dawka to 1-2 saszetki dziennie dla zdrowego człowieka, przy rodzinie 4 osobowej (gdzie wszyscy są zdrowi i biorą profilaktycznie) wychodzi opakowanie na tydzień, 4 opakowania na miesiąc, kosztowna impreza. W przypadku choroby zaleca sie nawet 6 gram na dobę i więcej… Lepiej być zdrowym i bogatym… 😉

    Komentarz - autor: miki — 23 listopada 2014 @ 19:39

  208. „z tego co czytałam w ten sposób uzyskasz tylko emulsję a nie liposomy, której skuteczność jest nie większa niż zwykłej wit c w tabletce.”

    Miki, kawa na ławę, gdzie to wyczytałaś? Druga sprawa, na naszym rynku jest dostępna lecytyna słonecznikowa wolna od GMO. Po trzecie, te 6 gram to może zadziała przyjmowane co dwie godziny, ale nie raz na dobę…

    Komentarz - autor: koliber — 24 listopada 2014 @ 11:24

  209. Przepraszam, ale nie podam ci dokładnego źródła gdzie to wyczytałam z głupiego powodu, że nie pamiętam. Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, wiedzę czerpię jak większość z publikacji internetowych, możesz mi zarzucic, że nie powinnam wyrażać niesprawdzonych opinii, ale na tym forum każdy dzieli się swoją wiedzą dot. wit C taką jaką ma.

    Komentarz - autor: miki — 24 listopada 2014 @ 22:15

  210. Miki, ja też nie jestem fachowcem, co gorsza, jestem cienki jak sik komara i to nie tylko w tej dziedzinie 😉 Niczego Ci nie zarzucam i nie zakładam z góry, że nie masz racji, po prostu wyszło coś w praniu (sonikacja w warunkach domowych) i dobrze, możemy się temu teraz przyjrzeć i spróbować rozłożyć to na czynniki pierwsze.

    Komentarz - autor: koliber — 25 listopada 2014 @ 12:47

  211. To życzę ci powodzenia w zgłębiania tematu, jak odkryjesz coś nowego w tej kwestii to daj znać 🙂 pozdrawiam

    Komentarz - autor: miki — 25 listopada 2014 @ 18:37

  212. @miki
    „„z tego co czytałam w ten sposób uzyskasz tylko emulsję a nie liposomy, której skuteczność jest nie większa niż zwykłej wit c w tabletce.”
    To źle słyszałaś, a nadto nie sprawdziłaś w praktyce swoich „słyszeń”.
    Przemysłowy, ten opatentowany, proces sonifikacji, różni się tylko tym, że pod odpowiednio większym ciśnieniem większa ilość cząsteczek kwasu askorbinowego zostanie zamknięta w otoczce z fosfolipidów danej lecytyny. Czyli chodzi o wydajność!

    Wkleję odpowiedni fragment z opisu produkcji lipozomalnej vit. C w warunkach domowych, który przećwiczyłam we własnej chałupie, używając do sprawdzenia podanych środków: sody oczyszczonej i papierków lakmusowych:

    „Początkowe pH naszej mieszaniny to ok. 3 czyli dosyć kwaśne, po zakończeniu procesu sonikacji większość cząsteczek witaminy otrzyma otoczkę z fosfolipidów, zatem mikstura straci nieco swoją kwasowość, jej pH wzrośnie i nieco bardziej zbliży się do neutralnego, ok. 5,5-6 (neutralne to 7), co można łatwo sprawdzić paskami lakmusowymi. Niestety nie mam dokładnego miernika pH w domu, jedynie paski wskaźnikowe, stąd wartości pH podaję przybliżone.

    Jeśli chcemy sprawdzić ile cząsteczek witaminy pozostało w stanie wolnym (nie pokryło się lipidową otoczką) to należy sporządzić roztwór sody oczyszczonej (2 łyżki stołowe czyli ok. 30 ml wody i 1/4 łyżeczki sody), odlać 1/2 szklanki mikstury do jakiegoś naczynia (np. słoiczka) i powolutku mieszając wlać doń roztwór sody. Zajdzie reakcja – niezwiązane lipidami cząsteczki witaminy utworzą askorbinian sodu, zaś uwalniający się dwutlenek węgla utworzy piankę (całość zacznie musować). Podczas musowania ilość piany wskaże nam przybliżony stopień w jakim udało nam się podczas domowej sonikacji stworzyć liposomy: pianka o wysokości ok. 1 cm (lub mniejsza) jest dopuszczalna i oznacza, że ok. 70% (lub więcej) cząsteczek witaminy została „zliposomowana”. To całkiem dobry wynik jak na domowe warunki. Przy większej piance warto powtórzyć proces sonikacji i sprawdzić raz jeszcze – z reguły parametry ulegają poprawie.”

    źródło cytatu

    Skądinąd wcale się nie dziwię, że (najprawdopodobniej) producenci, sprzedawcy i właściciele patentów rozsiewają podobne ploty, jak te zapodane przez Ciebie. Przecież tu chodzi o ich zysk, i to gigantyczny.

    Komentarz - autor: Magia — 26 listopada 2014 @ 17:06

  213. Co do źródła cytatu drobna uwaga, spożywanie witaminy C w tej czy innej formie z miodem lub popijanie jej słodkim sokiem niweczy jej skuteczność. Słodkie be! (tako rzecze sott forum)

    Komentarz - autor: koliber — 28 listopada 2014 @ 08:59

  214. Witamina c1000mg firmy Swanson jest do kupienia w internetowych sklepach. Warto wypróbować, należy znaleźć tani sklep, są duże różnice w cenach. Ja znalazłem w sklepie aleeko. Odkąd biorę praktycznie nie chorowałem, co wcześniej zdarzało się przynajmniej co roku. Niestety kończy mi się ich zapas i w styczniu zapowiada się kiepsko z moim zdrowiem, chyba, że gdzieś znajdę pracę i zarobię trochę pieniędzy. E.M.

    Komentarz - autor: Kerime — 5 stycznia 2015 @ 16:22

  215. Warto pamiętać, że jak się kupuje w tabletkach to wychodzi drożej. Widzę, że na przykład 250 gr w tabletkach wychodzi prawie 80zł od Swansona. A już od 10 zł można dostać 250 gr sypkiej od jakiegoś polskiego producenta.

    Komentarz - autor: corhorn — 5 stycznia 2015 @ 21:35

  216. Małe podsumowanie dla tych co nie lubią dużo czytać 🙂
    http://www.wikirose.pl/2015/02/012-informacji-ktore-powinienes-znac-witamina-c-kwas-l-askorbinowy.html

    My kupujemy kwas l-askorbinowy z formułą wydłużonego działania Solgara albo NOW na iHERB (kod KDZ175 jeśli ktoś chce 10$ zniżki na pierwsze zakupy) albo CaliVitę C1000 plus

    Komentarz - autor: ZdrowieMusiszToWiedziec.pl — 3 lutego 2015 @ 22:44

  217. Każdy dodatkowy 1 gram witaminy C jest w stanie usunąć:

    – 20,7 mikrogramów ołowiu lub,
    – 20,0 mikrogramów rtęci lub,
    – 7,5 mikrogramów arszeniku lub,
    – 11,2 mikrogramów kadmu lub,
    – 5,6 mikrogramów niklu.

    Źródło: http://naturalnawitaminac-olway.pl/witamina-c-lewoskretna-wlasciwosci-usuwania-metali-ciezkich/

    Komentarz - autor: Majka — 27 października 2015 @ 12:35

  218. A Ja polecam witaminę C buzzującą . Wysoka dawka i łatwe przyswajanie. A do tego cena 😀 Tańsze niż plussz.

    Komentarz - autor: kalina — 31 października 2015 @ 14:41

  219. @Kalina
    Co to jest „witamina C buzzująca”? Przeczytałaś skład tego czegoś „buzzującego?

    Komentarz - autor: Magia — 31 października 2015 @ 18:18

  220. Proszę przeczytać Ukryte terapie J.Zięby.Wszystko o witaminie się dowiecie.Stosuje od 2-ch miesięcy ,dziennie 16gram.Chura żyje i mam się coraz lepiej.Wyleczylam zatoki czołowe.Zastosowałam dawkę jaką zaleca J.Zieba

    Komentarz - autor: Luch — 23 listopada 2015 @ 19:45

  221. @Magia – domowe liposomy:

    Pojawił się dosyć rzeczowy komentarz pana Tomasza Mroza podważający możliwość stworzenia w domu vitC w formie liposomów, autor również jako punkt wyjścia miał informacje z akademiiWitalności: https://www.youtube.com/watch?v=jiTa7D41HCQ

    Byłem noga z chemii więc nie mogę stwierdzić, czy przedstawione na tym filmie podejście do weryfikacji jest właściwe – ktoś obeznany mógłby to dalej wyjaśnić, nie wiem czy np właściwości i wiarygodność domowej lipo-C były omawiane na forum sott?

    W poprzednim filmie autor postanowił nieco ulepszać przepis z akademiiwitalności, m.in dodając alkohol dla większej trwałości produktu – co o tym sądzicie?

    Komentarz - autor: VeniVidiVitaC — 27 grudnia 2015 @ 16:23

  222. ah i dodam jeszcze, że szukając opcji na ew fachowe podanie dożylne vitC znalazłem tylko jeden ośrodek, mianowicie Opramed w Warszawie. Gdyby ktoś znał inne, albo i miał opinie na temat samego Opramed, niech się proszę podzieli

    Komentarz - autor: VeniVidiVitaC — 27 grudnia 2015 @ 16:30

  223. Schowek mnie oszukał, pierwszy link w moim powyzszym komentarzu powinien być:

    Komentarz - autor: VeniVidiVitaC — 27 grudnia 2015 @ 17:57

  224. @VeniVidiVitaC
    Dzięki. Moje wątpliwości dotyczą tego, że Tomasz Mróz przeprowadza doświadczenia nie biorąc pod uwagę lekko alkalicznego Ph samej lecytyny, która nawet bez sonikacji zmniejsza kwasowość roztworu kwasu askorbinowego.
    Doświadczenie byłoby bardziej przekonujące gdyby najpierw przeprowadził miareczkowanie dla określonej objętości roztworu kwasu askorbinowego, następnie dla określonej objętości lecytyny i w końcu mieszaniny danych objętości tych roztworów przed i po sonikacji (przy założeniu, że stężenia bierze z przepisu podanego na „ak/witalności”).
    Tak czy siak – czapki z głów za to, że panu Mrozowi się chciało i za to, że mimo uzyskanych wyników uznaje ten roztwór za wartościowy. Wydaje się, że w przypadku tego procesu – jak pisałam dużo wcześniej – diabeł tkwi w ciśnieniu.

    Komentarz - autor: Magia — 28 grudnia 2015 @ 20:13

  225. @Magia – pozwoliłem sobie przekazać Twoje wątpliwości, Tomasz szybko się do nich odniósł w komentarzach filmem. Zastanawia mnie jeszcze sensowność konserwacji gotowej mikstury alkoholem na awaryjne, dłuższe przechowanie.

    Komentarz - autor: VeniVidiVitaC — 3 stycznia 2016 @ 22:15

  226. Dla wszystkich wypisujących bzdury o kamieniach nerkowych i wi C.
    Były robione badania kliniczne (jest tego sporo) na grupach 40 a nawet 80 tys osób podawania dużych dawek wit.C przez bardzo długie okresy czasu. Wynika z nich jasno, że ryzyko powstawania kamieni nerkowych wręcz maleje. Pozorny wzrost poziomu w wydzielanych do moczu szczawianów był spowodowany obarczoną błędem laboratoryjną metodą użytą do mierzenia szczawianu. Stąd m.in. wziął się stereotyp. Polecam poczytać badania kliniczne Intake of vitamins B6 and C and the risk of kidney stones in women Curhan, G. C., Willett, W. C., Speizer, F. E., Stampfer, M. J. J Am Soc Nephrol 10:4:840-845, Apr 1999 link do oryginału http://jasn.asnjournals.org/content/10/4/840.long A te badania potwierdzają brak wzrostu szczawianów nawet przy spożywaniu 10 gram. J Urol. 1994 Apr;151(4):834-7. Effect of high dose vitamin C on urinary oxalate levels. Wandzilak TR, D’Andre SD, Davis PA, Williams HE. Department of Urology, University of California, Davis. link do oryginału http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8126804

    Komentarz - autor: gosc — 23 lutego 2016 @ 13:09

  227. WItam. Ja stosuję wit. C w ilości 4 do 6 gramów na dobę od dłuższego czasu i czuję się świetnie i mocz mam jak należy, przeziębień zero oraz wspaniałe samopoczucie a jestem przed sześćdziesiątką, po ablacji. Dodatkowo popijam nadtlenek wodoru, bo to idzie w parze. Pozdrawiam

    Komentarz - autor: czark — 13 marca 2016 @ 16:30

  228. Widzę że nie wszystkie komentarze przechodzą

    Komentarz - autor: czark — 13 marca 2016 @ 16:33

  229. Dlaczego jakieś gnidy dworskie nie publikują moich wypowiedzi.

    Komentarz - autor: czark — 13 marca 2016 @ 16:36

  230. @czark

    Obiło Ci się o uszy nazwisko Kopernik? To taki koleś, który już dawno temu powiedział, że świat nie kręci się wokół czarka.
    A tak naprawdę, to „gnidy dworskie”, nie mogąc się Ciebie doczekać, opuściły na chwilę wieżę obserwacyjną.

    Też pozdrawiam.

    PS/ Uważałabym z pakowaniem w siebie przeciwutleniacza i utleniacza. Równowaga w tym zakresie jest bardzo ważna dla organizmu i jednocześnie bardzo wrażliwa na zakłócenia. Niezwykle łatwo ją naruszyć i wyrządzić sobie krzywdę.

    Komentarz - autor: iza — 13 marca 2016 @ 20:45

  231. @krzyk58
    Stanisławski ma rację pisząc, że tylko L-kwas askorbinowy jest witaminą C i nie ma różnicy z jakiego źródła pochodzi.
    A teraz kłamstwa:
    „Sprzedawana w internetowych sklepach kosztuje kilkadziesiąt razy więcej, niż zwykła witamina dostępna w aptekach.”
    Każdy mainstreamowy dziennikarzyna powtarza tę bzdurę, jak mantrę. 1 kilogram czystej witaminy C o jakości farmaceutycznej kupuję za 32-36 zł. Gdybym chciała uzyskać taką samą ilość wit C zawartej w tabletkach dostępnych w aptekach musiałabym zapłacić… Policzmy.
    Wybrałam najtańszą, jaką znalazłam w internecie: http://www.cefarm24.pl/33078,witamina-c-200-mg-x-50-tabl-biotter-.html
    Za 3.27zł można kupić 50 x 200mg = 10 000 mg, czyli 10g (!)
    Czyli za 1 kg takiej tabletkowanej/aptecznej musiałabym zapłacić 100 x 3,27 zł = 327 zł
    Ma ktoś jeszcze jakieś pytania?

    Kolejne kłamstwo: „Brak obecnie badań, które potwierdzałyby szczególną skuteczność witaminy C w leczeniu nowotworów.”
    Stanisławskiemu nie chciało się nawet przejrzeć polskiego mainstreamu w wersji light. Albo przeglądał, ale to co znalazł nie pasowało mu do z góry ustalonej tezy.
    Podaję tylko dwa przykłady:
    http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/naukowcy-witamina-c-podana-dozylnie-pomaga-niszczyc-raka,396333.html
    http://www.pap.pl/aktualnosci/news,429546,witamina-c-niszczy-komorki-raka-jelita-grubego.html

    Komentarz - autor: Magia — 6 czerwca 2016 @ 13:22

  232. Trochę off topic, ale sprawa chodzi za mną od ładnych kilkunastu dni.

    Przypadkowo trafiłem na artykuł na stronach brytyjskiego czasopisma medycznego „British Medical Journal”, wydawanego od połowy XIX wieku.

    Postanowili zrobić sondę wśród „profesjonalistów”. W próbie znalazło się 50 lekarzy rodzinnych, 50 dietetyków i 50 „trenerów osobistych”. Pytanie brzmiało: jeżeli człowiek traci wagę/tłuszcz, to gdzie się ta waga „podziewa” ?

    To jest po prostu NIEWIARYGODNE !!!! Prawidłowo na to pytanie nie odpowiedział ŻADEN LEKARZ i żaden trener!!!!! Prawidłowo odpowiedziało ok. 7% dietetyków.

    Ponad połowa stwierdziła za to, że waga tracona jest poprzez „energię/ciepło”.
    Masa, niczym w wybuchu jądrowym – wypromieniowała i to jeszcze na dodatek – całkowicie 😉

    Piszę o tym w tym miejscu, bo to jest naprawdę kuriozum. Ludzie, którzy chcą leczyć innych ludzi, nie mają pojęcia o podstawowych zasadach fizyki, chemii i biologii. Po prostu nie rozumieją podstawowych procesów.

    Wklepali do pamięci zestaw instrukcji i te instrukcje wykonują.
    Propaganda anty-C-witaminowa – jest taką właśnie instrukcją.

    Kliknij, aby uzyskać dostęp bmj.g7257.full.pdf

    Komentarz - autor: Art — 7 czerwca 2016 @ 17:29

  233. Kolejny przykład gdzie witamina C, może znaleźć jeszcze zastosowanie:
    Szybki, prosty i tani sposób na zażelazioną, brązową wodę w basenie
    Po napełnieniu basenu i pierwszym chlorowaniu woda stała się żółtawo-brązowa. Zaczęliśmy szukać rozwiązania i na jakimś forum natknęliśmy się na sposób z witaminą C. Pierwszą próbę zrobiliśmy na troszkę większym basenie i trochę bardziej zanieczyszczonym, druga próba po sąsiedzku – ta nagrana – obie udane. Na 1m3 wody wsypujemy jakieś 50-75g witaminy C, mieszamy a woda po chwili się krystalizuje. W swoim teście wykorzystaliśmy witaminę C lewoskrętną firmy MyVita

    Komentarz - autor: osoba prywatna — 3 lipca 2016 @ 16:36

  234. Witamina C: czy jest kluczowym czynnikiem w zdrowieniu?

    Witamina C, podstawy czyli co, jak i kiedy – dr Suzanne Humphries

    W tym badaniu zastosowano umiarkowanie duże dawki witaminy C. Ja zastosowałabym większe, ale te też były w porządku. Na niebiesko mamy zaznaczone placebo. Na zielono jest zaznaczona niska dawka kwasu askorbinowego, która wynosiła 50 miligramów na kilogram w okresie 24 godzin. Na czerwono zaznaczona jest dawka w wysokości 200 miligramów na kilogram w ciągu 24 godzin. Zatem około 14.000 miligramów zostało podanych dożylnie w dużej dawce. Po lewej stronie możecie zobaczyć białko C-reaktywne, czyli wskaźnik poziomu stanu zapalnego. W przypadku placebo można zauważyć, że poziomy białka C-reaktywnego pozostały wysokie, ale dla wysokich i niskich poziomów askorbinianu sodu były widocznie i znacząco, statystycznie wyraźnie niższe. Na końcu możecie zobaczyć, że wysokie poziomy askorbinianu sodu zdecydowanie zmieniły stan rzeczy. Dalej, po prawej stronie jest coś, co nazywa się skalą postępującej niewydolności narządowej lub skalą SOFA. Na podstawie tej skali, która wykorzystuje rozmaite parametry choroby, można przewidzieć wskaźnik śmiertelności. Wzrost w tej skali w ciągu pierwszych 48 godzin pobytu na oddziale intensywnej terapii oznacza przewidywany wskaźnik śmiertelności na poziomie co najmniej 50%. Jak widzicie, witamina C w przypadku tych pacjentów miała wysoce korzystne działanie. Wyższa dawka była bardziej skuteczna w obniżeniu wartości skali SOFA, czyli wskaźnika śmiertelności.

    http://szczepienia.wybudzeni.com/2016/05/02/witamina-c-podstawy-czyli-co-jak-kiedy/

    Komentarz - autor: Luki — 16 lipca 2016 @ 02:12

  235. „Witamina C w formie syntetycznego suplementu powoduje uszkodzenia DNA nawet przy tak małej dawce, jak 500 mg” – prawda to?

    Komentarz - autor: Przemo — 1 grudnia 2016 @ 00:53


RSS feed for comments on this post. TrackBack URI

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Blog na WordPress.com.