PRACowniA

20 lipca 2011

Zderzenie Światów – Immanuel Velikovsky

Piotr Gordon
19 lipca 2011

Chciałbym zainteresować czytelników niezwykłą książką. Natrafiłem na nią ponad 30 lat temu i przeczytałem jednym tchem. A potem następne książki tego autora.

Autor, dr Immanuel Velikovsky, pracował nad nią 10 lat. Kiedy ukazała się w 1950 r., natychmiast stała się bestsellerem. U nas nie mogła się wtedy ukazać (nie ze względów politycznych). Tak się stało, że nie ukazała się do dziś. Przetłumaczyłem ją, a pewne zachodnie wydawnictwo, entuzjaści idei dr Velikovskiego, postanowili wydać ją po polsku. Jej tytuł polski to „Zderzenie światów”.

O czym książka traktuje, zorientujecie się Państwo po przeczytaniu mego wstępu, który załączam poniżej.

Argumenty dr Velikovskiego przekonały mnie, że coś się zdarzyło w starożytności, a nasi przodkowie to opisali, a także przekazali w opowieściach, w swoich kalendarzach, w starożytnych zegarach, w usytuowaniu budowli, wierzeniach itp. Idee dr Velikovskiego ujmują fakty w logiczny związek i tłumaczą je w bardzo sugestywny sposób. A co ciekawe, badania i odkrycia naukowe, dokonane wiele lat po ukazaniu się książki, potwierdziły wiele przewidywań dr Velikovskiego, które w momencie opublikowania książki traktowano jako herezję zaprzeczającą ustaleniom nauki.

Kiedy czytałem książkę po raz pierwszy, znałem już wyniki niektórych późniejszych badań i wiedziałem że pewne zjawiska musiały mieć inny przebieg niż opisał to dr Velikovsky. A jednak nawet gdyby dr Velikovsky mylił się całkowicie, warto tę książkę przeczytać.
– Piotr Gordon

Wstęp do „Zderzenia światów”

@hdwallpapers.in

Co by się stało, gdyby do Ziemi zbliżyła się inna planeta o porównywalnej wielkości? Mogłaby ona spowodować zmianę nachylenia osi Ziemi, a nawet odwrócenie biegunów, a także chwilowo spowolnić jej obroty. Mieszkańcy naszej planety byliby świadkami wielkich kataklizmów. Słońce, Księżyc i gwiazdy poruszałyby się dziwnie po firmamencie. Na Ziemi szalałyby huragany, a ogromne fale morskie przewalałyby się przez lądy. Powodem byłoby to, że skorupa ziemska obracałaby się wolniej, a woda i powietrze – skutkiem bezwładności – poruszałyby się z poprzednią prędkością. Spowolnienie obrotów Ziemi spowodowałoby też tarcie jej różnych warstw i tym samym wydzielanie ciepła, w wyniku czego wypiętrzałyby się nowe góry a stare znikały, a woda w jeziorach, rzekach i morzach gotowałaby się. Ludzkość uległaby zdziesiątkowaniu na skutek pożarów, ogromnych fal, huraganów, trzęsień ziemi i gradu meteorytów.

Taki obraz końca epok świata przekazały nam starożytne pisma i podania wielu narodów. Po strasznych kataklizmach kształtowały się „nowe niebo i nowa ziemia”, a ci, co przetrwali, zasiedlali świat.

Współczesna nauka sceptycznie podchodzi do takich przekazów. Zdaniem naukowców, od milionów lat na Ziemi oraz w układzie słonecznym nie było większych zmian. Jeżeli Ziemia doznała jakichś wstrząsów to miały one miejsce w zamierzchłej przeszłości, być może jeszcze przed pojawieniem się człowieka. Poza tym starożytni, opisując niezwykłe zdarzenia w przyrodzie, określali je jako cuda i wiązali z interwencją bogów, którzy z jakichś powodów wtrącali się w sprawy ludzi. Dlatego naukowcy odrzucali takie opisy także ze względu na ich nienaukowe interpretacje.

Immanuel Velikovsky

Immanuel Velikovsky zainteresował się kataklizmami opisanymi w starożytnych pismach, podaniach i mitach. Doszedł on do wniosku, że ich przyczyną było zbliżenie się do Ziemi innej planety i że miało to miejsce w czasach historycznych, a nie w odległej przeszłości. Najpierw, w połowie II tysiąclecia przed naszą erą, była to Wenus. Zdaniem Velikovskiego, Wenus poruszała się pierwotnie jak kometa, a następnie, skutkiem „starć” z Ziemią i Marsem, zmieniła orbitę.

W VIII i VII wieku przed naszą erą, do Ziemi zbliżył się Mars i spowodował podobne jak Wenus zniszczenia. Po kilku kolizjach Ziemia, Wenus i Mars ustabilizowały swoje ruchy i poruszają się po nowych orbitach.

Kiedy Ziemia zmieniała swoją orbitę i nachylenie osi, wtedy zakłóceniu ulegały pory roku i zmieniała się długość miesięcy i lat. Velikovsky przytacza tu świadectwa kalendarzy używanych przez starożytne cywilizacje. Stwierdził też, że zdarzenia, wymienione w starożytnych księgach jako cudowne zakłócenia natury, nie były wymysłem i nie były ograniczone do jednego małego obszaru Ziemi. Plagi egipskie zdarzyły się w rzeczywistości i dotknęły nie tylko Egipt, manna padała z nieba nie tylko na pustyni Synaj, a „zatrzymanie słońca” widoczne było nie tylko nad doliną Gibeon w Kanaanie, gdzie walczyli Izraelici, ale w wielu miejscach na Ziemi.

Velikovsky wyjaśnia, dlaczego starożytni astronomowie uważnie śledzili ruchy planet. Na Bliskim Wschodzie i w Ameryce skrupulatnie zapisywano m.in. ruchy Wenus i z obawą odnotowywano wszelkie zakłócenia jej biegu, gdyż obawiano się że są one sygnałem nadchodzących kataklizmów. Wyjaśnia też, dlaczego w różnych częściach świata przyjęto identyczne nazwy znaków zodiaku, chociaż układy gwiazd wchodzących w skład tych znaków zupełnie nie przypominają zwierząt czy ludzi, których nazwy noszą.

Ustalenia, do których doszedł dr Velikovsky, całkowicie przeczyły panującym w nauce poglądom. Co więcej, przewidział on pewne fakty (wysoką temperaturę atmosfery Wenus, obecność węglowodorów w ogonach komet oraz na Księżycu, emisje radiowe Jowisza), które nie były znane w czasie gdy po raz pierwszy ukazała się niniejsza książka i przeczyły ówczesnym ustaleniom nauki.

Sumeryjska tablica VA/243

Naukowcy napotykali już wcześniej zaskakujące świadectwa materialne i zapiski zdarzeń, które drastycznie odbiegały od przyjętych teorii dotyczących historii Ziemi. Obowiązywał jednak pogląd, że świat od milionów lat nie zmienia się, chyba że w drodze powolnej ewolucji. Dlatego odrzucano wszelkie świadectwa które nie pasowały do tej tezy. Kiedy na przykład tablice astronomiczne starożytnej Babilonii, Indii i innych krajów świadczyły o tym, że orbity i ruchy planet były kiedyś różne od obecnych, przyjmowano że miały miejsce błędy w zapisach. Dziwiono się tylko, że przy tak dokładnych metodach obserwacji i obliczeń można było popełnić tak rażące pomyłki. Ale czy starożytni astronomowie mogli aż tak się pomylić, skoro nawet prości ludzie gołym okiem zauważyliby różnice w położeniu księżyca czy planet w stosunku do wyliczonych?

Interesująca była reakcja świata naukowego na teorię Velikovskiego. Większość naukowców natychmiast odrzuciła tę teorię, choć wielu z nich jednocześnie przyznawało, że NIE CZYTALI JEGO KSIĄŻKI. Wydawcę zmuszono do zerwania umowy z autorem, mimo że już w tym czasie książka stała się bestsellerem. Blokowano wszelkie próby naukowej debaty. Kuriozalne działania szacownego grona naukowego, skierowane na tępienie teorii Velikovskiego, same stały się tematem publikacji.

Sytuacja powtarzała się przy następnych książkach i publikacjach dr Velikovskiego. Mimo że kolejne odkrycia potwierdziły wiele z jego przewidywań, naukowcom trudno było przyznać, że ktoś spoza wąskiego grona fachowców mógł trafnie przewidzieć fakty sprzeczne z ich poglądami.

Do dziś trwa dyskusja nad teorią, gdyż wiele nowych odkryć naukowych przynosi materiał umacniający zarówno jej zwolenników jak i przeciwników. Dr Velikovsky we wszystkich kolejnych wydaniach książki po 1950 r. nie zmienił w niej ani słowa, gdyż chciał żeby wyniki przyszłych badań można było skonfrontować z tym, do czego pierwotnie doszedł.

Książka jest wspaniale napisana, oparta na ogromnym materiale źródłowym. Fakty, które Velikovsky przedstawia, są zaskakujące i zmuszają do zastanowienia. Trudno im zaprzeczyć. A jeśli interpretacja zdarzeń podana przez Velikovskiego byłaby błędna, to jak inaczej wyjaśnić przytoczone przez niego fakty?

Fascynująca książka.

– –
Książkę „Zderzenie światów” dodaliśmy do Naszych lektur i tam też można dowiedzieć się nieco więcej. Kontakt do tłumacza, p. Piotra Gordona, u którego można zakupić „Zderzenie światów”, Czytelnicy znajdą tutaj.
Książka jest również dostępna u dostawców:

Nieznany świat (online oraz na miejscu w księgarni w Warszawie)
Net-booki.pl
Dobre książki.pl
H2O Books

Wkrótce, po uzupełnieniu zpasów, powinna być również dostępna w kilku innych księgarniach internetowych.

16 Komentarzy »

  1. Świetna książka, czyta się jak relację. Na podstawie ogromnej ilości przekazów i „śladów” historycznych nakreślona została wiarygodna opowieść o ostatniej apokalipsie która tkwi jeszcze ww zbiorowej świadomości ludzkości. Starożytne przekazy połączeniu z obecną wiedzą, otwierają szerokie horyzonty dla wyobraźni i pozwalają na własne domysły w przedstawionym temacie.

    Komentarz - autor: Michał Wolski — 20 lipca 2011 @ 13:44

  2. A jednak, mimo że była takim hitem na Zachodzie, u nas jakoś nie cieszy się popularnością. Chciałabym dołożyć swoją cegiełkę do zmiany tego stanu rzeczy. I szczerze powiem, nie rozumiem. Ludzie albo są zupełnie mainstreamowi, albo lecą za każdą zupełnie bezsensowną ideą – zamachem w Smoleńsku, armagedonem z Nemesis w roli głównej itp itd – a trochę ugruntowanego „zdrowego wariactwa” i niepokorności jakoś z trudem znajduje zwolenników. Ki czort?

    Komentarz - autor: iza — 20 lipca 2011 @ 14:58

  3. Wydaje mi się że diabeł tkwi w tym iż autor i jego książki jest u nas zupełnie nie znany. Nikt w literaturze drukowanej ani na forach nie odwołuje się do idei Velikowskiego. Sam natrafiłem na informacje o nim z lektury książek Laury Knight-Jadczyk oraz tłumaczeń materiałów na polskiej stronie Kasjo.
    Podobnie z książkami James`a McCanney „Planet-X Comets & Earth Changes”, suplementem do tej pozycji czy „Atlantis to Tesla the Kolbrin Connection”. Dzięki pracy Laury i naszej pracownianej redakcji dowiedziałem się o tej pozycji. Ściągać trzeba sobie jednak anglojęzyczne wydanie bezpośrednio ze strony autora. Niestety nie zanosi się by ktokolwiek to szybko przetłumaczył, a ukazało się drukiem zdaje się w 1980-ym. U nas kompletna cisza na temat książki jak i autora.

    Co do Zderzenia Światów to rzeczywiście fascynująca lektura, pochłonąłem ją chyba w trzy dni zaniedbując inne zajęcia :), zdecydowanie polecam książkę czytelnikom.

    Iza, super robota z tym materiałem!

    Komentarz - autor: PMD — 20 lipca 2011 @ 20:46

  4. wow. Ale mnie zaciekawiło. Zabieram się za czytanie!

    Komentarz - autor: raw — 21 lipca 2011 @ 10:24

  5. Dla radzących sobie z j. angielskim fragment z książki Richarda Miltona pt. „Alternative Science” o perypetiach Velikowskiego z naukowym establishmentem do przeczytania tutaj.

    Komentarz - autor: iza — 24 lipca 2011 @ 16:13

  6. @żabix, Magdalena, Thor
    Dziękujemy i polecamy się na przyszłość 🙂

    Miło by nam wszakże było zobaczyć Was wśród naszych „przyjaciół” na Facebooku. I oczywiście zachęcam do aktywnej przyjaźni – komentowania i dzielenia się z innymi artykułami, które Wam się u nas spodobały. Pozdrawiam 🙂

    Komentarz - autor: iza — 25 lipca 2011 @ 12:06

  7. Iza, jeśli dla Ciebie bezsensowną ideą jest morderstwo na Narodzie Polskim w Smoleńsku – to gratuluję przenikliwości umysłu … Doprawdy żenujące jest to, że w ogóle się na ten temat wypowiedziałaś… Oprócz bowiem zakłamanej historii isnieje jeszcze czas obecny i należałoby jak najszybciej otworzyć zaspane oczka…

    Komentarz - autor: Margo — 4 kwietnia 2012 @ 17:52

  8. @Margo
    Masz prawo do swojego zdania i na temat Smoleńska, i na mój. Osobiście jednak od inwektyw wolę konkretną krytykę, z rzeczową argumentacją i solidnymi źródłami. Jak to słusznie mawiają, opinie są tanie.

    Komentarz - autor: iza — 5 kwietnia 2012 @ 23:27

  9. http://www.varchive.org/
    PRACE DOSTĘPNE ONLINE

    Komentarz - autor: Kaz Olszewski — 8 sierpnia 2012 @ 21:50

  10. http://books.google.pl/books?id=99LWMjJItGkC&pg=PA197&hl=pl&source=gbs_toc_r&cad=4#v=onepage&q&f=false
    (OBSZERNE FRAGMENTY)

    Komentarz - autor: Kazimierz Olszewski — 9 sierpnia 2012 @ 02:47

  11. Witam,
    jako ciekawostkę dla fanów tego typu muzyki, jak i fanów Velikovskiego, zespół Junius nagrał utwór poświęcony tej postaci ( http://en.wikipedia.org/wiki/The_Martyrdom_of_a_Catastrophist ). Stąd właśnie poznałem Velikvskiego i mam nadzieję niebawem przeczytać jego książkę 🙂
    Pozdrawiam

    Komentarz - autor: BG — 9 sierpnia 2012 @ 18:34

  12. Bardzo dobra lektura. Polecam wszystkim, których interesują odważne teorie.

    Komentarz - autor: piotrek — 10 sierpnia 2012 @ 17:23

  13. kupię… Posukuję kogoś kto ma dostęp do tej książki ją odsprzeda albo cokolwiek!!! zapłacę itd. kontakt zadiar@gmail.com

    Komentarz - autor: zadiar — 11 lutego 2014 @ 12:49

  14. @ zadiar
    Wygląda na to, że książka jest wciąż dostępna w księgarni Nowy Świat. Jeśli nie jest, możesz spróbować skontaktować się z p. Piotrem Gordonem. Dane kontaktowe tutaj:

    Velikovsky – Zderzenie światów

    Komentarz - autor: iza — 11 lutego 2014 @ 13:44

  15. Ja bym jednak był bliższy teorii Charlesa Hapgooda. Warto sie z nią zapoznać.

    Komentarz - autor: Mistrz Świata i Okolic — 17 czerwca 2017 @ 00:48

  16. Duzo bardziej prawdopodobna wydaje mi sie teoria o szarym ludziku symulujacym nasz swiat na swoim kwantowym laptopie. Nonsens. Saturn i Jowisz sa w rezonansie i to sa stabilne orbity . Z obliczen wynika ze ich wytracenie musialo by byc spowodowane ogromnym zakloceniem , przechodzaca w poblizu gwiazda lub gigantyczna planeta przecinajaca uklad sloneczny. Nic takiego sie od miliarda lat nie wydarzylo.

    Komentarz - autor: Inzynier — 11 stycznia 2018 @ 18:58


RSS feed for comments on this post. TrackBack URI

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.