PRACowniA

10 czerwca 2010

Nowe badania sygnałów sejsmicznych z 11 września 2001 w Nowym Jorku

Filed under: Nauka,Polityka — iza @ 22:19
Tags: , , , ,

Wygląda na to, że oficjalna wersja przyczyn zawalenia się budynków WTC 11 września 2001 już się nie wybroni.

André Rousseau, Docteur d’État, jest emerytowanym naukowcem z CNRS, gdzie zajmował się związkami pomiędzy charakterystyką progresywnych fal mechanicznych i geologią. Opublikował wiele recenzowanych artykułów na temat geofizyki i brał udział w licznych konferencjach, z komisjami rekrutacyjnymi włącznie. W tym artykule Rousseau przedstawia dowody na to, że fale sejsmiczne zarejestrowane 11 września 2001 w Nowym Jorku powstały wskutek podziemnych i nadziemnych eksplozji, będących częścią akcji kontrolowanego wyburzenia obu wież Twin Towers oraz budynku WTC7.

André Rousseau
Reopen911.info
04 czerwca 2010 03:44 EDT

Według geofizyka, André Rousseau, sygnały sejsmiczne ujawniają użycie ładunków wybuchowych w WTC w dniu 11 września.

Dr André Rousseau, były geofizyk CNRS i specjalista w dziedzinie fal dźwiękowych, prezentuje wyniki swojej analizy sygnałów sejsmicznych zarejestrowanych w dniu 11 września 2001 r. w Nowym Jorku i przedstawia swoją opinię specjalisty w kwestii zniszczenia trzech wież World Trade Center.

Sygnały sejsmiczne odnotowano 11 września 2001 r., w czasie gdy doszło do przebicia i zawalenia się Wież Północnej i Południowej (odpowiednio WTC1 i WTC2), a także podczas upadku Budynku 7 WTC (znanego również jako WTC7), który nie został trafiony przez samolot.

Wśród danych sejsmicznych opublikowanych na ten temat, danych najbardziej nadających się do analizy, w szczególności w celu określenia źródła sygnałów dostarcza stacja Palisades, położona 34 km na północny wschód od Manhattanu. Wykresy fali pokazane na rys. 1 i rys. 2 pochodzą z publikacji obserwatorium Lamont-Doherty Earth Observatory na Uniwersytecie Columbia (LDEO).

Sejsmolodzy mają problemy z analizą sygnałów zarejestrowanych w tym czasie, ze względu na znaczące sprzeczności. Szczególnie intryguje ich obecność sejsmicznych „szczytów” przed zawaleniami (patrz rysunek 4). Niniejszy tekst koncentruje się na badaniu sygnałów sejsmicznych i ma na celu wykazanie, że spójność danych pojawia się tylko wtedy, kiedy porzucimy oficjalną wersję wydarzeń. Prowadzi to do nowej interpretacji, która upominanie się o przyjęcie „wersji oficjalnej” czyni bezzasadnym.

Badanie układu różnych wykresów fali

Mamy następujące wykresy:

  1. Sygnały na ilustracjach 1a i 1b odpowiadają momentowi uderzenia samolotów odpowiednio w WTC1 i WTC2.
  2. Sygnały na rysunkach 2a i 2b odpowiadają zawaleniu się WTC1 i WTC2.
  3. Sygnał na rys. 2e pokazuje zawalenie się WTC7.

Określoność i nieokreśloność czasowa źródeł wstrąsów

W pięciu przykładach pochodzenie sygnałów zostało przypisane przez sejsmologów, którzy opublikowali dane, uderzeniom samolotów i zawaleniu się budynków (Kim i in., 2001; Irvine, 2001; Hoffman, 2006). Analiza rozchodzenia się takich sygnałów sejsmicznych należy w rzeczywistości do geofizyki stosowanej, która bada zasięg rozchodzenia się w zależności od charakteru źródeł. Zwykle w tego typu badaniach czas początkowy znany jest z dużą dokładnością (do milisekundy), co jest niezbędne do obliczenia prędkości rozchodzenia się poszczególnych fal. W tym przypadku tak nie jest. Tutaj wideo wykorzystane dla Wieży Północnej (WTC1) pochodziło z nagrań CNN i miało zapisany na ekranie czas (Hoffman, 2006), a wyniki można porównać z metodą wykorzystywaną przez Lamont (Kim i in., 2001). Polegała ona na przypisaniu przybliżonej prędkości 2 km/s fali Rayleigha, która przeszła przez kilka stacji (patrz rysunek 3) znajdujących się w różnych odległościach od źródła. Poważną niedogodnością tej metody jest to, że stacje nie są położone współliniowo, nawierzchnie terenu – w którym odbywa się ruch fal powierzchniowych – są różne, a co ważniejsze, nie zapewniają tej samej prędkości rozchodzenia się fal. Rzeka Hudson przebiega wzdłuż uskoku, na zachód od którego znajdują się osady triasu i jury z wtrąceniami dolerytu – wszystkie przykryte młodszymi osadami holocenu – a na wschód znajdują się krystaliczne i metamorficzne formacje proterozoiku, kambru i ordowiku. Te ostatnie formacje są szybsze niż te znajdujące się na zachód, co wyjaśnia, dlaczego droga od WTC do MANY, jedynego miejsca na wschód od Hudson, była szybsza od pozostałych, na całej długości leżących po zachodniej stronie rzeki. Prędkości w tych formacjach ściśle zależą od pokrywy osadowej, przez którą przebiega fala. Innymi słowy, nie jest niespodzianką, że tylko stacje Palisades (34 km), Arny (67,5 km) i TBR (51 km) dają podobne wyniki – mieszczą się one bowiem na podobnych formacjach geologicznych. Dodatkowo, ogromna dwusekundowa niedookreśloność w obliczeniach ustalających początkowy czas każdego z sygnałów, założona przez samych autorów (Kim i in.), zmusza nas do przyjęcia pewnego dystansu w stosunku do oficjalnych wniosków.

Wykresy fali przypisanej uderzeniom samolotów w Wieże

Po pierwsze, musimy zadać pytanie o sens funkcji takich sygnałów dla ustalenia ich przyczyny. Aczkolwiek przyczyna obudwu sygnałów jest podobna – rozbicie się samolotu – ich wielkości (odzwierciedlone w amplitudach) są inne i generowane fale nie mają tej samej prędkości (patrz rys. 1a i 1b ), pomimo że obydwa budynki Twin Towers można uznać za identyczne pod względem położenia, jeśli wziąć pod uwagę ich odległości od miejsc rejestrowania fali. Obliczenie prędkości rozchodzenia się fal, jak pokazano na wykresach 1a i 1b, gdzie punkty początkowe zostały ustalone zgodnie z odpowiednimi katastrofami, wskazuje na 2900 m/s dla WTC1 i 2150 m/s dla WTC2: ewidentnie mamy do czynienia z falami Rayleigha. Nawet gdyby były one znacząco wzmocnione, sygnały te nie mogły zostać wygenerowane przez uderzenia w wieże Twin Towers – rzeczywiste fale generowane przez te uderzenia wygasły przed zawaleniem się budynków (zakładając, że mieliśmy do czynienia z tymi samymi (niskimi) częstotliwościami). Częstotliwości fal wytwarzanych przez eksplozje są rzędu kilku herców – jak w tym przypadku – podczas gdy częstotliwość fal będących skutkiem uderzeń jest powyżej 10 Hz, a często około 100 Hz. Ponadto, zakres używanych tu przyrządów rejestrujących nie pozwala na zarejestrowanie takich fal. Co do teorii drgań Wież mającej tłumaczyć te sygnały, jak argumentował Irvine (2001), nie zdaje ona egzaminu, ponieważ w takim przypadku mielibyśmy „kwadratowy” długotrwały sygnał o stałej amplitudzie, podczas gdy w rzeczywistości obserwujemy sygnał typu „dzwon”, charakterystyczny dla silnego i krótkotrwałego wybuchu, co jest szczególnie widoczne w przypadku WTC2.

Ponieważ jest to wręcz geofizycznie niemożliwe, żeby mieć dwie różne prędkości rozchodzenia się tej samej fali o tej samej samej częstotliwości – ponieważ fale powierzchniowe są dyspersyjne, co oznacza, że ich prędkość zależy od ich częstotliwości – i podróżującej tą samą drogą w odstępach kilkuminutowych, trzeba uznać dowody wskazujące na to, że założone źródła pochodzenia zarejestrowanych fal są błędne i że fale nie są związane z uderzeniami, ale mają inne pochodzenie, takie jak wybuch, z przesunięciem czasowym odpowiadającym dwóm uderzeniom samolotów. A także, różnica w sile tych dwóch sygnałów może wiązać się jedynie z różnymi parametrami dotyczącymi ilości materiałów wybuchowych i/lub ich odległości od powierzchni ziemi.

Wykresy fal przypisywanych zawaleniu się Wież (rys. 2a, 2b i 2c)

Podczas gdy Twin Towers mają w przybliżeniu taką samą masę, tę samą wysokość i rozmiar oraz taką samą wewnętrzną strukturę (jak również identyczne punkty początkowe fali, w odniesieniu do odległości od stacji nagrywania), sygnały przypisane WTC1 (rys. 2a) oraz WTC2 (rys. 2b) zamiast być podobne, jak można by przypuszczać bazując na oficjalnym studium, przypisującym źródło fal sejsmicznych po prostu do zawaleniu się wież, w rzeczywistości bardzo się różnią pod względem „kształtu”, składowych, a zwłaszcza pozornej prędkości.

W rzeczywistości, zapis dla WTC1 wskazuje na trzy rodzaje fal, charakterystycznych dla źródła w postaci krótkotrwałej eksplozji (rodzaj impulsu Diraca) zamkniętej w zwartym tworzywie stałym: fala P o prędkości 6000 m/s – typowa dla bardzo zwartego skrystalizowanego lub osadowego terenu (co ma miejsce w przypadku podłoża Manhattanu), fala S o prędkości 3500 m/s oraz fala powierzchniowa o prędkości 1800 m/s (fala Rayleigha). Wartości te są zgodne z rejestrowanymi przy trzęsieniach ziemi lub wierceniach sejsmicznych.

Z drugiej strony, zapisy przypisywane WTC2 przy braku fal typu P lub S zaobserwowanych w wypadku WTC1, pokazują tylko falę powierzchniową, dla której rozprzestrzenianie się amplitudy w czasie różni się od analogicznych danych dla WTC1. W stosunku do ustalonego punktu początkowego sygnału, prędkość jego rozchodzenia się, wynosząca 2125 m/s (fala Rayleigha), również znacznie różni się od WTC1. Za falą tą wydaje się podążać cztery sekundy później druga fala Rayleigha.

To samo znajdujemy na rysunku dla WTC7, gdzie wyliczona prędkość fali w zależności od punktu początkowego określa falę Rayleigha o prędkości 2200 m/s. Należy zauważyć, że amplitudy są zbliżone do amplitud fal emitowanych w chwili rozbicia się samolotów uderzających w wieże. Fali tej wydaje się towarzyszyć druga fala Rayleigha pojawiająca się 6,7 sekund później.

Dyskusja

Problem wymienionych wyżej „przemieszczeń” w okresie pomiędzy początkiem fal sejsmicznych i momentami uderzenia samolotów w Wieże, zwłaszcza w wypadku WTC1, jest z pewnością kluczową kwestią, będącą jednocześnie symbolem wszystkich sprzeczności oficjalnej wersji wydarzeń z 11 września 2001 roku. W opublikowanej w Internecie pracy (Kim i in., 2001), LDEO przedstawiło dwie różne chronologie źródeł, jak pokazuje poniższa tabela. Pierwszy rozkład (LDEO [1]) to ten przedstawiony bez opublikowanych wykresów, następnie LDEO zmodyfikowało rozkład (LDEO [2]) w celu uzyskania spójnych prędkości sejsmicznych. Które dane są tu niepodważalne? Są to: czas dotarcia fal do stacji Palisades, stosunkowo łatwy do określenia, oraz odległość od WTC do Palisades (34 km). Jeśli zarejestrowana fala jest faktycznie falą Rayleigha, jej prędkość wynosi około 2000 m/s. Dlatego też powstała ona 17 sekund przed dotarciem do Palisades. Tu zwolennicy oficjalnej wersji natrafiają na poważny problem, mianowicie punkt początkowy fali Rayleigha przypisanej uderzeniu w WTC1, która oficjalnie dotarła do Palisades o 8:46:42 ± 1, musiał w takim razie przypaść na 8:46:25 ± 1! Porównajcie to z czasami podanymi w pierwszej kolumnie poniższej tabeli.

Dane dostarczone przez NTSB (National Transportation Safety Board) pochodzą z naziemnych radarów i są wiarygodne z dokładnością do jednej sekundy. Jeśli rozpatrzymy czas uderzenia samolotu w WTC1 podany przez NTSB, 8:46:40 (Ritter, 2002) – jedyny wiarygodny, bo nie pochodzący z żadnej hipotezy otrzymamy 15 sekundową różnicę pomiędzy wiarygodnym punktem początkowym fali Rayleigha i czasem – późniejszym – uderzenia samolotu w WTC1. Coż innego niż wybuch mogło zapoczątkować tę falę sejsmiczną w przypadku braku trzęsienia ziemi?

Jeśli chodzi o wytwarzanie fal sejsmicznych po uderzeniu Boeinga w wieże, transformacja energii kinetycznej w fale sejsmiczne miałaby sens tylko wtedy, gdybyśmy mieli do czynienia ze zderzeniem dwóch obiektów będących na całym przekroju ciałami stałymi oraz nieodkształcalnymi. W tym przypadku część energii kinetycznej ciała będącego w ruchu byłaby zamieniona w ciepło, a pozostała część zostałaby przekazana przebitemu obiektowi w postaci drgań, czyli fal sejsmicznych. Tak jednak nie jest w naszym przypadku, mamy bowiem dwa puste w środku i odkształcalne obiekty. Podczas zderzenia cała energia jest zamieniana na ciepło i deformację powłoki (ściany zewnętrzne). W przypadku gdy pozostaje tylko niewielka część energii mechanicznej, fale wytworzone w przebitej powłoce szybko się rozpraszają z powodu braku ciągłości w tej pęcherzykowej powłoce. Warunkiem koniecznym do wytworzenia fal sejsmicznych w takim wypadku byłoby bezpośrednie uderzenie zwartego obiektu w centralne kolumny. Gdyby nawet silnik Boeinga zdołał uderzyć w centralną kolumnę, jego energia byłaby zmniejszona o energię zderzenia z powłoką. Podsumowując, nawet gdyby w metalowej kolumnie mogła wytworzyć się fala sejsmiczna, to uderzyłaby w ziemię w postaci fali dźwiękowej, a ponieważ przejściu fali z metalu w skałę towarzyszy jej załamanie, które pochłania energię, na rozejście się fali w ziemi nie pozostałoby wiele energii.

Czy źródłem tych fal sejsmicznych mogło być zawalenie się wież? W przypadku uderzenia w ziemię, które generuje fale sejsmiczne, można by hipotetycznie brać pod uwagę ogromną masę Twin Towers, gdyby wieże zwaliły się jako zwarte bryły, jak przy upadku meteorytu. W tym jednak przypadku na ziemię runęły porozrzucane szczątki, w dużej mierze przekształcone w pył, a sam upadek trwał kilka sekund. Daleko stąd do siły typu Diraca, mogącej wytworzyć fale sejsmiczne. W tym przypadku wielkości po prostu nie sumują się.

Biorąc pod uwagę, że ani uderzenie w wieżę, ani jej drgania, ani runięcie jej szczątków nie może być źródłem fal sejsmicznych zarejestrowanych 34 km dalej, a niskie częstotliwości nie mogły być wywołane inaczej niż przez eksplozje, musimy zbadać, dlaczego wykresy fal są różne. Trzeba uwzględnić wiele różnych czynników. Musimy dokonać rozróżnienia pomiędzy wybuchami podziemnymi, nadziemnymi (blisko ziemi, ale bez kontaktu z nią) i powietrznymi.

Wybuchy podziemne są podobne do trzęsień ziemi, gdzie energia mechaniczna przekazywana jest w ziemi w postaci fal objętościowych (P i S) – albo bezpośrednio, jak w ostatnim przypadku, albo w wyniku przemiany fal ze względu na wydrążenie, jak w pierwszym przypadku – oraz fal powierzchniowych (Rayleigha i Love’a), kiedy sygnał dociera do stało-płynnego obszaru wzajemnego oddziaływania (w tym przypadku, atmosfery) (przypadek 1). Eksplozje powietrzne rozładowują całą swoją energię w powietrzu (fale P albo fale dźwiękowe), a zatem to co pozostaje po zderzeniu z ziemią – jeśli cokolwiek uderza w ziemię – jest zbyt słabe, aby wytworzyć fale objętościowe (choć mogą pojawić się fale powierzchniowe na niewielkich odległościach) (przypadek 2). Eksplozje nadziemne wyzwalają energię, która rozkłada się na fale dźwiękowe, rozchodzące się głównie w powietrzu, i na fale powierzchniowe na ziemi. Rozproszone w powietrzu fale objętościowe nie przedostają się – osłabione – do ziemi, ale fale powierzchniowe są tam z pewnością obecne (przypadek 3).

[* FALE SEJSMICZNE są to rozchodzące się w Ziemi fale sprężyste, wywołane przez czynniki naturalne (trzęsienia ziemi oraz czynniki atmosferyczne i hydrodynamiczne) lub działalność człowieka (eksplozje, zakłócenia przemysłowe). Dzielą się na:
• fale objętościowe, rozchodzące się wewnątrz Ziemi,
• fale powierzchniowe, rozchodzące się wzdłuż powierzchni rozdzielających ośrodków o różnych parametrach mechanicznych, powstające zwłaszcza na powierzchni Ziemi. Fale objętościowe podłużne P (łac. primae) przychodzą do stacji sejsmologicznej jako pierwsze, fale poprzeczne S (łac. secundae) przychodzą po fali P. Przy przejściu przez granicę 2 ośr. o różnych właściwościach sprężystych fale objętościowe ulegają odbiciu i załamaniu, przy czym odbiciu i załamaniu fal objętościowych, zarówno P, jak i S, towarzyszy powstanie obu rodzajów fal. Prędkości fal P i S zależą od wielkości parametrów sprężystych ośrodków i w związku ze zmianą tych parametrów wewnątrz Ziemi, prędkości fal P i S zmieniają się w znacznych granicach, szczególnie wraz ze wzrostem głębokości (zmiany w kierunku poziomym są dużo mniejsze). Fale S jako poprzeczne nie rozchodzą się w zewnętrznym ciekłym jądrze Ziemi. Fale powierzchniowe (fale Rayleigha i Love’a) mają długie okresy i znaczne amplitudy (w porównaniu z falami objętościowymi), przy czym amplituda drgań maleje wykładniczo wraz ze wzrostem głębokości. Podczas silnych trzęsień ziemi fale objętościowe S oraz fale powierzchniowe wywołują największe zniszczenia. Analiza przebiegu fal sejsmicznych, wykorzystująca ich zapisy instrumentalne (sejsmogramy, akcelerogramy), dostarcza informacji o budowie wnętrza Ziemi (sejsmologia). – przyp.]

W skrócie, podziemnego wybuchu nie będzie słychać w powietrzu, ale ziemia się zatrzęsie i zainicjuje serię fal (objętościowych i powierzchniowych), a jeśli słyszymy wybuch, to dlatego, że albo jest „powietrzny” i nie wytwarza sygnałów sejsmicznych, albo jest nadziemny i mogą zostać wygenerowane fale powierzchniowe.

Dlatego też możemy stwierdzić, że eksplozje zakwalifikowane jako „nadziemne” zostały wywołane w pobliżu podstawy Wież równocześnie z uderzeniem każdego z samolotów. Dźwięki pochodzące z tych eksplozji zostały wymieszane z dźwiękami wygenerowanymi w wyniku uderzenia samolotów w budynki (przypadek 3). W ten sposób wieże zostały osłabione przez rozbicie kolumn nośnych. Wybuch u podstawy WTC1 słyszany był przez naocznego świadka, Waltera Rodriqueza (2006) (patrz także Spingola, 2005).

Z maksimów fal pochodzących z dwóch ostatnich wież można wywnioskować, że wieże te zostały poddane bardzo silnej „nadziemnej” eksplozji (przypadek 3), słyszanej przez świadków. I tak na przykład według „asystenta komisarza” pewien strażak był świadkiem eksplozji w WTC2 – najwyraźniej niedaleko od podstawy wieży – zanim budynek zmienił się ogromny tuman kurzu (patrz [1]), czemu towarzyszyły błyski i hałas (patrz [2]). Inny strażak, obecny u podstawy WTC2, podał, że około 20 pięter poniżej strefy uderzenia samolotu nastąpił silny wybuch tuż przed momentem, kiedy zawalił się szczyt Wieży (patrz [3]). Eksplozje te nastąpiły zbyt wysoko, aby mogły wygenerować fale objętościowe w ziemi, a zarejestrowana fala Rayleigha prawdopodobnie pochodzi jedynie od wybuchu, który nastąpił bliżej ziemi. Jeden z pozostałych wybuchów, słyszany u podstawy WTC2 (Anonim, 209), wytworzył drugą falę Rayleigha cztery sekundy po pierwszej. To samo stało się w WTC7. Świadek przyglądający się tej wieży słyszał coś w rodzaju „gromu z jasnego nieba”, który spowodował wypadnięcie na zewnątrz szyb z okien, podczas gdy podstawa płonącego budynku poddała się sekundę później, zanim podążył za nią cały budynek (zob. [4]) w wyniku drugiej eksplozji, która wygenerowała drugą falę Rayleigha 6,7 sekundy później.

Jeśli chodzi o WTC1, która zaczęła się zawalać po WTC2, mimo że została trafiona wcześniej, to jej zawalenie się poprzedził wybuch podziemny (przypadek 1). Logiczne zatem, że ten wybuch nie był słyszany o 10:28 przez świadków będących na zewnątrz, z wyjątkiem tych, którzy byli blisko wieży (patrz [5]), został jednak „odczuty” przez filmującą wieżę kamerę, która była solidnie przymocowana do ziemi i trzęsła się wskutek drgań gruntu w chwili wybuchu (patrz [6]). Z drugiej strony, jest również logiczne, że te liczne wybuchy pokazane na nagraniach wideo z wyższych pięter przed i podczas zawalania się wieży nie wywołały żadnych fal sejsmicznych (przypadek 2) ze względu na rozproszenie w czasie energii detonacji kolejnych ładunków, z których każdy miał ograniczoną moc, niewystarczającą do wytworzenia w ziemi fal sejsmicznych.

Chociaż kontrolowane wyburzenia nie wytwarzają fal sejsmicznych (powietrzne eksplozje), i tak warto porównać nasze obserwacje z danymi sejsmicznymi uzyskanymi podczas kontrolowanego wyburzenia Kingdome w Seattle (patrz: Anonim, 2009) oraz budynku P. Alfred Murrah w Oklahoma City (USA) (Holzer et al., 1996). Przypadek Kingdome jest szczególnie interesujący, ponieważ sejsmolodzy wyraźnie prosili, by eksplozja ta była mierzona (chcieli skorzystać z okazji), natomiast wyburzenia w Oklahoma City były częścią rekonstrukcji zamachu na budynek P. Alfred Murrah z wykorzystaniem tych samych materiałów wybuchowych. Te dwa przykłady pasują do przytaczanego powyżej przypadku 3., z potężnym wybuchem nadziemnym i emisją fal Rayleigha, gdzie spadający gruz nie przyniósł sejsmicznych konsekwencji, nawet w odległościach mniejszych niż 34 km (odpowiednio, poniżej 7 km i 26 km). Jedynie urządzenia sejsmiczne znajdujące się w pobliżu źródła w czasie rekonstrukcji zamachu w Oklahoma City zareagowały na energię sejsmiczną wywołaną zawaleniem się budynku.

Lokalne magnitudy (ML) wyliczone przez sejsmologów z fal powierzchniowych dają wyniki wzmacniające naszą analizę. W rzeczywistości, dla fal emitowanych w momencie zawalenia się, wielkości te przekraczały 2 w skali Richtera. Niemożliwe jest otrzymanie takiej magnitudy jedynie z powodu spadającego gruzu, szczególnie jeśli spada przez dziesięć sekund!! Nawet gdyby cała wieża została upakowana w mocno zbitą kulę, zbliżenie się do takiej wielkości wymagałoby prędkości meteorytu, a w każdym razie większej od prędkości osiąganych w wyniku działania ziemskiej grawitacji! Ponadto musimy pamiętać, że siłą przypisana podziemnemu wybuchowi w WTC1 wynosi ML = 2,3 – co jest porównywalne z trzęsieniem ziemi, które nawiedziło Nowy Jork 17 stycznia 2001 (ML = 2,4) – podczas gdy siła pochodząca od eksplozji w WTC2 wynosiła ML = 2,1, czyli magnituda była niższa, i różnica ta – zgodna z opisem wybuchów – jest szczególnie dostrzegalna w skali logarytmicznej. Zważywszy, że Twin Towers miały podobną wysokość i masę, spadający gruz powinien był wygenerować podobne wielkości, jeśli to on był źródłem fal …

Należy pamiętać, że w geofizyce stosowanej wiadomo, jak generować fale sejsmiczne w ziemi przy użyciu niewybuchowych źródeł, takich jak „upuszczeniu ciężaru” – polegającego na upadku masy trzech ton na ziemię – albo przy pomocy „wibratorów” przymocowanych do ziemi. Ale energia fal powstałych w ziemi jest zbyt mała na to, żeby fale rozeszły się dalej niż na kilkaset metrów.

Relacja pomiędzy falami sejsmicznymi a procesem zawalania się wież

Obserwacja upadków obu wież wykazuje, że każdy z nich był inny, co koreluje z odpowiednimi miarami fal sejsmicznych.

Zawalenie się WTC7 jest najbardziej zbliżone do klasycznego kontrolowanego wyburzenia, z kolejnymi zawalającymi się kondygnacjami, poczynając od najniższej, która została osłabiona przez nadziemną eksplozję. Jeśli chodzi o Twin Towers, zostały one najpierw osłabione przez wybuchy u ich podstawy w momencie uderzenia w nie samolotów. Następnie musimy dokonać rozróżnienia na części budynku powyżej strefy uderzenia samolotów i te znajdujące się poniżej. Jeśli fale sejsmiczne nie mogły zostać wygenerowane przez małe eksplozje widoczne na piętrach (które pozwoliły na stopniowe zawalanie się budynku zaczynając od dołu aż po strefę uderzenia), to tylko potężny wybuch u podstawy obu budynków mógł przyspieszyć proces całkowitego zburzenia i wytworzyć zaobserwowane fale sejsmiczne.

W przypadku WTC1, FEMA (Federal Emergency Management Agency) bezwzględnie potwierdza ten scenariusz. Zauważają oni, że „przegląd nagrań wideo z zawalenia się wież, zrobionych pod rożnymi kątami wskazuje, że wieża transmisyjna na szczycie konstrukcji zaczęła obsuwać się w dół i w bok nieco wcześniej niż dał się zauważyć ruch ścian zewnętrznych. Sugeruje to, że upadek rozpoczął się od jednego lub większej ilości uszkodzeń w rejonie centralnego rdzenia budynku. (FEMA, World Trade Center Building Performance Study, rozdział 2). Jako że wieża transmisyjna była kratownicą z ukośnie montowanych dwuteowników, wiązała ona ściany szczytowe budynku z centralną konstrukcją pomiędzy 107 piętrem i dachem, a tym samym wzmacniała centralną konstrukcję. Wspierała również wieżę zainstalowaną na dachu budynku. W przeciwieństwie do wersji oficjalnej twierdzącej, że to kratownica przeniosła niestabilność centralnych kolumn na kolumny umieszczone na obwodzie budynku, które następnie poddały się, kiedy zostały zniekształcone naciągiem spadających pięter, logika zdarzeń zmusza nas do uznania, że „pęknięcie” centralnych kolumn pochodzi od „cięcia” wybuchu, mającego miejsce przed zawaleniem się budynku.

Wniosek

W momencie uderzenia samolotów w Twin Towers i ich zwalenia się, a także w czasie zawalania się WTC7, zostały wygenerowane fale sejsmiczne. Biorąc pod uwagę, że (1) fale sejsmiczne tworzone są jedynie przez krótkie impulsy oraz (2) niskie częstotliwości są związane z energią (magnitudą), która jest porównywalna ze zdarzeniem sejsmicznym, fale te bez wątpienia mają swoje źródło w eksplozji. Nawet jeśli uderzenie samolotów i spadnięcie szczątków Wież na ziemię mogło wygenerować fale sejsmiczne, to z jednej strony ich wielkość była niewystarczająca, aby mogły zostać zarejestrowane 34 km dalej, a z drugiej strony powinny były być podobne.

Jednakże skład i siła tych sygnałów sejsmicznych wykazują istotne różnice, przede wszystkim w prędkości rozchodzenia się, mimo że ich drogi są identyczne i przebiegają w identycznych warunkach. Ta ostatnia różnica jest w oficjalnej wersji fizycznie niewytłumaczalna, musimy więc podać w wątpliwość obliczenia prędkości przy punkcie początkowym przyjętym tak jak pokazuje wideo. Możemy jedynie stwierdzić, że w rzeczywistości źródło (materiały wybuchowe) było ręcznie zdetonowane, co tłumaczy różne przesunięcie dla każdego ze źródeł w stosunku do nagrań wideo.

Układ fal dużo mówi zarówno o lokalizacji źródła jak i o wielkości energii przenoszonej na podłoże. Podziemne źródło fal emitowanych podczas zawalania się WTC1 jest potwierdzone przez obecność fal objętościowych P i S oraz przez powierzchniowe fale Rayleigha, które pojawiają się przy wszystkich pięciu eksplozjach. Położenie źródła czterech pozostałych wybuchów jest nadziemne, co potwierdza sama obecność fal Rayleigha. Powietrzne eksplozje widoczne na nagraniach wideo z wyższych pięter Twin Towers nie wytwarzają fal sejsmicznych 34 km od źródła.

Pomiędzy mocą eksplozji w momencie uderzenia w wieże Twin Towers (a także w czasie rozsypywania się WTC7) a mocą tych potężniejszych wybuchów w chwili zawalania się wież różnica jest dziesięciokrotna, przy czym podziemna eksplozja w WTC1 jest tą, która przekazała do ziemi najwięcej energii.

Należy również zauważyć, że ponieważ fale powierzchniowe są dyspersywne (ich prędkość zależy od ich częstotliwości), czas trwania zarejestrowanego sygnału nie odzwierciedla czasu trwania sygnału źródłowego.

Wreszcie, kontrolowane wyburzenie trzech wież, na co wskazują świadectwa wizualne i dźwiękowe oraz obserwacje zawalania się budynków, zostało wykazane poprzez niniejszą analizę fal sejsmicznych emitowanych w chwilach uderzeń samolotów w budynki i w czasie zawalania się wież.

Wykresy

(Zwracamy uwagę, że dla uzyskania lepszej czytelności rysunków, poniższe wykresy przedstawione są bez modyfikacji skal, gdzie stosunek skal dla zapisów w momencie zawalania się WTC1 i WTC2 a zapisów w momencie uderzeń samolotów oraz zapisów odpowiadających zawaleniu się WTC7 wynosi 1:10.)

Rys. 1a: Sygnał zarejestrowany w Palisades podczas uderzenia w WTC1.

Rys. 1b: Sygnał zarejestrowany w Palisades podczas uderzenia w WTC2.

Rys. 2a: Sygnał zarejestrowany w Palisades podczas zawalania się WTC1.

Rys. 2b: Sygnał zarejestrowany w Palisades podczas zawalania się WTC2.

Rys. 2c: Sygnał zarejestrowany w Palisades podczas zawalania się WTC7.

Rys. 3: Przesunięcie czasu początkowego dla WTC1.

Rys. 4: Sejsmiczne ‚skoki’.

Bibliografia:

Curriculum Vitae

André Rousseau

  • Faculté des Sciences de Paris:- Second cycle en Sciences de la Terre, Géophysique interne et externe,
    – DEA de Tectonophysique-Océanographie,
    – DEA de Géophysique Appliquée
  • Université de Rennes 2: thèse de 3ème cycle
  • Université de Bordeaux 1: thèse d’Etat (voir ci-après). Ancien Chercheur titulaire au CNRS

Publikacje*

[1] ROUSSEAU A. (1971) Géologie du Plateau continental nord-espagnol entre 2°20′ et 3°35′. Considérations théoriques sur l’interprétation d’enregistrements de sismique-réflexion (sparker). Thése 3ème cycle, Université de Rennes, 146 p.

[2] ROUSSEAU A. (1980) Apport de la gravimétrie à la connaissance de la lithosphère du Bassin d’Aquitaine. Thèse d’Etat, Université de Bordeaux I, 98 p., 27 fig. H.T.

[3] ROUSSEAU A. and JEANTET D. (1997) Some improvements in the processing of borehole acoustic signals for the characterization of geological structures. in „Modern Geophysics in Engineering Geology”, editor : D. M. McCann, Geological Society Engineering Publication No. 12, p.75-88, London.

[4] DUPEUBLE P.A. et ROUSSEAU A. (1971) Stratigraphie des terrains affleurant sur le plateau continental nord-espagnol entre Santander et Guernica. C.R.A.S.,série D, 272, p.1952-1955

[5] BOILLOT G. et ROUSSEAU A. (1971) Etude structurale du plateau continental nord-espagnol entre 2°20′ et 2°30′ de longitude Ouest. C.R.A.S.,série D, 272, p.2056-2059

[6] ROUSSEAU A. (1976) Carte des anomalies de Bouguer dans la zone sud-orientale du Golfe de Gascogne (densité : 2,3). Bull. B.R.G.M. (2), II, 3, p.285-294

*Z pełniejszą listą publikacji André Rousseau zainteresowany Czytelnik może się zapoznać na jednej z linkowanych poniżej stron źródłowych. Dodatkowe uwagi autora – pod artykułem oryginalnym (fr.) na stronie reopen911

Nagrania wideo można znależć tutaj: Link

– –

żródło oryginalne (fr.): reopen911
źródło przekładu na j. pol.: sott.net
przekład z francuskiego: sott.net
przekład z angielskiego: PRACowniA

9 Komentarzy »

  1. Czyli to kolejny dowód na celowe zawalenie wież , w wyniku działań ludzi ?

    W jakim celu ? Można się domyślać z bardzo dużym prawdopodobieństwem.

    Komentarz - autor: Stawol — 11 czerwca 2010 @ 11:29

  2. @Stawol

    Czyli to kolejny dowód na celowe zawalenie wież , w wyniku działań ludzi ?

    Dokładnie tak.

    W jakim celu ? Można się domyślać z bardzo dużym prawdopodobieństwem.

    Nie trzeba się domyślać, wystarczy zrobić przegląd historii od 11-09-2001 i prześledzić działania motywowane/ usprawiedliwiane wersją oficjalną. Za to z dużym prawdopodobieństwem można się domyślać, dokąd te działania zmierzają.

    Pozdrawiam 🙂

    Komentarz - autor: iza — 11 czerwca 2010 @ 13:30

  3. Poprawcie linka do wersji francuskiej bo sie wam popsuła poprawny link to:
    http://www.reopen911.info/11-septembre/des-signaux-sismiques-revelent-l-utilisation-d-explosifs-au-wtc-le-11-9-selon-le-geophysicien-andre-rousseau/

    Komentarz - autor: Sługa Pająka — 12 czerwca 2010 @ 04:54

  4. Ups, dzięki, Sługo Pająka. Link poprawiony.

    PS/ Co do wątpliwości, że w tłumaczeniu tłumaczenia mógł się „zgubić sens” – też się tego obawiałam, więc tłumaczenie tłumaczenia zostało sprawdzone. Jeśli jakieś błędy się ostały, to z dużą dozą pewności mogę powiedzieć, że nie są to błędy merytoryczne.

    Pozdrawiam!

    Komentarz - autor: iza — 12 czerwca 2010 @ 12:21

  5. @ Iza
    ——–
    Myślę,że dla ludzi znających temat nie trzeba pisać szczegółów , bo wiadomo o co chodzi.

    Komentarz - autor: Stawol — 13 czerwca 2010 @ 12:57

  6. Chyba tylko w Polsce. ktoś jeszcze wierzy w oficjalne brednie buszmenów. Moi znajomi z US twierdzą, że po ich stronie Atlantyku, już dawno wiadomo co i jak, no ale tzw. wolne i oficjalne media, w kraju zwanym demokratycznym, temat uznały za zamknięty.

    Komentarz - autor: Obserwator — 14 czerwca 2010 @ 11:23

  7. Nie potrafię sobie wyobrazić taką sytuację że w 2 wieżach w których pracuje i mieszka kilkanaście tysięcy ludzi ktoś podkłada ładunki i nikt o tym nie wie.
    Aby taki budynek w ogóle zniszczyć trzeba mocno naruszyć strukturę budowli poprzez nacięcie murów i założenie ładunków w taki sposób żeby ich nie było widać.
    Ja jakoś w to nie mogę uwierzyć

    Komentarz - autor: diablo — 21 października 2010 @ 15:22

  8. To nie jest kwestia wiary, tylko wiedzy. Jak udało Ci się uwierzyć w to, że Ziemia nie jest płaska i to nie Słońce wokół niej krąży? Zastosuj tę samą metodę i tutaj. Przy istniejących dowodach, analizach naukowych i zeznaniach naocznych świadków – jeśli tylko poświęcisz im dostatecznie dużo uwagi i odłożysz na bok „wiarę” – nie pozostaje dużo miejsca na wątpliwości. A i te dodatkowo słabną, kiedy rozumie się wielką grę toczącą się od lat na tym świecie.

    Ja za to zupełnie nie rozumiem, jak można wierzyć, że samolot mógł zwalić taki budynek – i jeszcze jeden obok, w który nic z zewnątrz nie uderzyło. Tu już naprawdę potrzebna jest niezwykle silna wiara.

    Komentarz - autor: iza — 21 października 2010 @ 20:54

  9. @diablo napisał:
    „Aby taki budynek w ogóle zniszczyć trzeba mocno naruszyć strukturę budowli poprzez nacięcie murów i założenie ładunków…”

    Ale wierzy za to, że budynek rozwalił samolot uderzający w sam szczyt 😉

    Komentarz - autor: Kusep — 17 Maj 2011 @ 17:09


RSS feed for comments on this post. TrackBack URI

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Blog na WordPress.com.