PRACowniA

25 Maj 2008

Centrum Intelektualne

Filed under: Czwarta Droga,Ezoteryka,Psychologia — iza @ 14:16
Tags: , ,

Prof. Kazimierz Dąbrowski
DEZYNTEGRACJA, A CZYNNOŚCI UMYSŁOWE

Doznania, obserwacja, samoobserwacja doprowadza nas do większego współdźwięczenia z różnymi punktami widzenia, z różnymi stanowiskami, metodami pracy, różnymi typami umysłowości. Zaczynamy w sobie samych wyrabiać nowe recepcje, nowe postawy i nowe struktury czynności umysłowych. Zaczynamy patrzeć retrospektywnie i prospektywnie na naszą własną strukturę umysłową, na historię naszego rozwoju, na nasze „puste miejsca”, niewrażliwe na pewne bodźce umysłowe, na nasze nadmiernie rozwinięte jednostronne struktury. Zaczynamy drogą napięć emocjonalnych i analizy rozbijać usztywnione struktury, uwrażliwiać je wielostronnie. Nie ufamy już własnym sądom, własnemu zdaniu. Ten stan pogotowia analitycznego obrazuje znowu cytat z Nietschego (1912):

„Nigdy nie zatajaj i nie zamilcząj przed sobą tego, co by przeciw twej myśli pomyślane być mogło. Poprzysiąż sobie. Jest to najpierwszą uczciwością myślenia. Musisz codziennie toczyć bój z samym sobą. Każde zwycięstwo i każdy zdobyty szaniec nie dotyczą już ciebie, lecz prawdy, ale też każda twa porażka nie dotyczy już również ciebie”.

Inteligencja w związku z tymi procesami przestaje być sprzężona z emocjonalnością protopatyczną, z emocjonalnością prymitywną, podkorową, ale po rozbiciu sprzężeń z wymienionymi formami, po fazie dezyntegraeji, sprzęga się powoli z wyższymi formami struktur dążeniowo-uczuciowych i pozostaje na ich usługach.

Jest to przejście z fazy inteligencji na usługach popędów, w fazę inteligencji na usługach osobowości. To nowe sprzężenie inteligencji pozwala na unikanie błędów płynących z rozumowania skażonego kierującymi nim popędami, powoduje osłabienie postawy podmiotowej w sądzeniu, usuwa egocentryzm, dążność wysuwania w polemice tych argumentów, które przez umiejętne ugrupowanie dają pozory prawdy, oświetlając tylko jej odcinek.

Sprzężenie inteligencji ze zrozumieniem i miłością, oddanie jej w służbę osobowości daje najważniejszą podstawę do obiektywizmu, rozszerzając widnokręgi myślowe, rozszerzając znajomość ludzi, usuwając zaciemnienia popędowe. To ujęcie zgodne jest z treścią rozdziału o miłości z pierwszego listu Pawła z Tarsu do Koryntian:

„Miłość nie czyni nic nieprzystojnego, nie szuka swoich rzeczy, nie jest porywczą do gniewu, nie myśli złego, nie raduje się z niesprawiedliwości, ale raduje się z prawdy„.

W przeciwieństwie więc do sprzężeń inteligencji z popędami, przy których prawie z reguły nie szuka się obiektywnej, ale „swojej” racji — nowe sprzężenie inteligencji prowadzi do obiektywizmu w myśleniu.

Stebbing (1948) cytuje kilka angielskich wybitnych mężów stanu, którzy odrzucali zasady logiki, ponieważ nie umieli się nimi posługiwać i tak lord Selborne mówi o „sławnej niezdolności do jasnego myślenia, które jest jedną z wyróżniających cech naszej rasy”. Austen Chemberlain tak się wypowiada: „Mam głęboką nieufność do logiki stosowanej, do polityki i historia angielska usprawiedliwia mnie”. — Baldwin był zdania, że Anglia była szczęśliwszą od innych narodów, ponieważ nie dała się prowadzić przez logikę. Był on wrogiem zbyt ścisłych definicji twierdząc, iż gdybyśmy chcieli zbyt ściśle określać naszą konstytucję, to państwo rozpadłoby się w związku z tym na fragmenty.

Autorka, przytaczając te wypowiedzi, twierdzi, że znajomość zasad logiki pomaga nam w myśleniu, o ile chcemy myśleć logicznie. Jednakże właśnie „chcenie” takiego myślenia jest rzadkością, zaś realizowanie go jeszcze rzadsze.

Autorka podaje szereg przyczyn tego zjawiska i to głównie przyczyn moralnych. Kryją się one w zagadnieniach „ja” i .„ty”, z czym wiążą się braki osobowości. Te przyczyny tkwią w niezdolności do argumentowania, gdy wymagane jest przestawienie się z postawy „ja” w postawę „ty”. Jest to zjawisko, które wiąże się z posiadaniem jak gdyby „końskich okularów” na oczach czy umyśle. Inne trudności płyną ze zbyt małej znajomości przedmiotu, o którym się dyskutuje, z posługiwania się w myśleniu i wydawaniu sądów sloganami, ze skłonności do myślenia naśladowczego. Stabbing mówi o braku wolności umysłu przy tego typu zjawiskach. Ernest Dimnet podkreśla w swojej książce wiele podobnych mechanizmów, mówiąc na przykład, że „Krytyk przychylnie oceniający książkę ” potępi ją z zadowoleniem, jeżeli ostatni jej rozdział przeczy któremuś z jego ulubionych poglądów„.

Ten sam autor sądzi, że „wszystkie dzieci poniżej 9-10 lat są filozofami” i że „ta niezależność myśli trwa tylko dopóty, dopóki pod wpływem podniet zewnętrznych nie zacznie u dziecka budzić się instynkt naśladownictwa„. Jest to jakby okres świeżości, oryginalności, braku sztywnej integracji. Tylko u takiego Blacke’a lub Whitemana przejście od dziecka do artysty następuje stopniowo. Przyzwyczajeni jesteśmy do rzeczy jasnych w wąskim zakresie, do rzeczy, które rozumiemy. „Większość czytelników — pisze Dimnet — rozumie lub myśli, że rozumie to, co jest zupełnie jasne, resztę zaś traktuje jako błąd lufo kaprys autora„.

Dimnet poświęca dużo uwagi zagadnieniu intuicji oraz wolności moralnej w myśleniu. Jest on zdania, że przez moralny wysiłek można się wznieść na wyżyny myśli, że wartość moralna jest warunkiem wzniosłości myśli. Cytuje tutaj opinię Vauvenargues o tym, że „wzniosłe myśli rodzą się w sercu” oraz Jouberta, który twierdzi, że „nie ma światła w duszach pozbawionych ciepła„.

Dimnet (1938) zwraca uwagę na skupienie, które jest stopniowym lub jednorazowym usunięciem wszystkich wyobrażeń obcych naszym myślom”. — „To skupienie jest często źródłem największych pomysłów twórczych”. Anatol France, patrząc na niebo usiane gwiazdami, został uderzony małością człowieka z jego ambicjami i namiętnościami oraz atomu ziemi z mikroskopowymi państwami na niej. Barres, stojąc nad mogiłą swego ojca, w tym czasie kiedy dzwoniono na nieszpory i uroczysty nastrój ogarnął całą wioskę, uświadomił sobie łączność między przodkami a sobą, którą nazwał „wołaniem ziemi”. Wizje te wypełniły życie tych dwóch ludzi, tworząc najistotniejszą treść 40 tomów ich dzieł i kształtując myśli społeczeństwa.

Był to zarazem wyraz oderwania się od wąskiej rzeczywistości aktualnej: w pierwszym wypadku — oderwania się od swego mikrokosmosu i małego świata, w drugim — uruchomienie postawy retrospekcyjnej i pamięci uczuciowej.

„Pokrewni mistykom — pisze Dimnet (1938) — są współcześni intuicjoniści, jak Newman, Bergson. Ludzie o takiej kulturze i tak oczytani znają wartość ścisłych danych, lecz wierzą w wyższą logikę, która potrafi wyzyskać znajomość faktów. Pasteur, często miewał intuicje, które potem poddawał uciążliwym badaniom wg zasad nauki. Intuicja tego rodzaju nie jest objawieniem, lecz tylko wynikiem błyskawicznych porównań i przeciwstawień wyobrażeń, nagromadzonych w umyśle i w znacznie większym stopniu elastycznych niż schematy naszego umysłu, które Newman nazywa „pojęciowymi” w przeciwstawieniu do „rzeczywistych”.

Według Dimneta stany twórcze, stany „znalezienia siebie” wiążą się z reguły z oddaleniem od reszty świata i wejściem w głąb naszej osobowości. Nagły błysk myśli, którego możemy nawet nie pragnąć, przenika nasz umysł i rozjaśnia go tak, że w jednej chwili dostrzegamy to, czego nie widzieliśmy przed tym, doznając ulgi, która towarzyszy pewności”. Co do stosunku niejasności do twórczości Dimnet wyraża opinię następującą, mając na myśli wielkich pisarzy, którzy „nie piszą dlatego, że mają myśli, piszą zaś myśląc. Konsekwencją tego bywa często niejasność, nieład i brak równowagi. Newman przyznał, że w jego „Grammar of Assent” były miejsca, których on sam nie rozumiał. Cóż to jednak szkodzi, jeżeli pisarz zmusza się do myślenia, nie ograniczając się tylko do nauczania”.

W oparciu o powyższe rozważania, możemy powiedzieć, że w drodze od struktury prymitywnej do osobowości kulturalnej przechodzimy w zakresie myślenia przez fakty rozluźnienia i rozbicia struktur myślowych. Od myślenia całkowicie zjednoczonego z prymitywnymi formami czynności popędowych przechodzimy do myślenia zintegrowanego wokół form gnostycznych, jak myślenie magiczne, prelogiczne, logiczno-sprzężone, a następnie do rozluźnień warstwicowych każdej z tych form myślenia. W miarę powstawania wyższej struktury, te rozluźnione formy łączą się w całość, w wyższą syntezę, w jednolitą twórczą wypadkową poszczególnych form myślenia na ich poziomie najwyższym. Sama „czynność myślenia” — wg określenia Deweya (1957) — „zaczyna się od sytuacji, którą możemy nazwać rozdrożem, od niejasnego położenia, które przedstawia dylemat i ukazuje różne alternatywy”, a więc przedstawia pewien proces dezynitegracji.

Wskazywaliśmy wielokrotnie, że czynności inteligencji, czynności myślenia są czynnościami narzędziowymi dynamizmów dążeniowo-uczuciowych. Dezyntegracja tych dynamizmów dezyntegruje również czynności myślowe z nimi związane. Miłość, bezinteresowność, świadoma zdolność do poświęcenia, zdolność do kontemplacji — oczyszczają, podnoszą i rozszerzają nasze myślenie, wprowadzając je na teren bardziej obiektywny rozszerzają nasze horyzonty myślowe, osłabiają czynnik niższych namiętności i sprytu, związany z podstawowymi dynamizmami popędowymi.

Czy należy wnioskować z tych rozważań, że osobnik, który nie przeszedł przez dezyntegrację warstwicową i znajduje się na poziomie integracji prymitywnej, nie może być dobrym matematykiem, fizykiem ekonomistą, technikiem? Takie twierdzenie nie byłoby dostatecznie umotywowane. Możemy tylko twierdzić, że będzie on naukowcem o umyśle wąskim, że będzie miał dużo mniejsze możliwości twórcze aniżeli osobnik po przebyciu fazy dezyntegracji, że jego koncepcje, jego założenia ogólnie będą niedostateczne, wbudowane zbyt ściśle w jego interesy życiowe bez możności odseparowania ich od jego struktury prymitywnej, której poziom będzie się również odbijał na jego pracy naukowej.

A teraz powróćmy na chwilę do zagadnienia inteligencji twórczej. Postawmy sobie pytanie, czy twórczą jest inteligencja, czy też twórczą jest cała. osobowość tworzącego? Jaki jest proces rozwoju twórczości, jakie są jego momenty wywoławcze, jakie warunki powstawania pomysłów? Oczywiście, możemy tutaj tylko szkicowo podać parę uwag. Na pierwsze postawione pytanie możemy odpowiedzieć, że na ogół udział całej osobowości tworzącego znajduje się w stosunku wprost proporcjonalnym do głębi i rozległości procesów twórczych. Powstawanie pomysłu twórczego, rozwój procesu twórczego zawiera w sobie kilka podstawowych elementów, a więc: napięcie uwagi, pracę myśli w zakresie danego zagadnienia, niepokój przy powstawaniu pomysłów i braku dostatecznych elementów do ich rozbudowania, stany nierównowagi myślowej i psychicznej w ogóle, stany podrażnienia i wzmożonej pobudliwości*. Bardzo często po tym okresie następuje jakby faza oddzielenia się żywiołowości procesu twórczego, przychodzi okres uciszenia się, „wypoczynku”, często medytacji i kontemplacji, niekiedy okres odwrócenia się na pewien czas od danego terenu zainteresowań. Pomysł twórczy powstaje zazwyczaj w pierwszym okresie, a rozbudowuje się w drugim, chociaż nie jest to regułą. Są twórcy o tak szerokich zainteresowaniach, o takiej pasji twórczej, że proces wyżej naszkicowany jest prawie permanentny. W wielu innych przypadkach mamy do czynienia z dłuższymi lub krótszymi przerwami, z „nocami duszy” w twórczości, analogicznie do takich przerw w ogólnym rozwoju duchowym. Notujemy często przypływy i odpływy twórczości.

Często wielki przypływ twórczości, zmieniający kierunek, zasięg, przedmiot i poziom twórczości następuje po wielkich klęskach życiowych. Często świeżość twórczości, częstotliwość i oryginalność pomysłów znajdujemy w istocie takich struktur psychicznych, jak pewne typy struktury infantylnej ze wzmożoną pobudliwością różnych rodzajów, z falującym poczuciem, niższości i wyższości, podniecenia i depresji, konfliktów wewnętrznych. W każdym bądź razie proces dezyntegracji wydaje się stać u podstawy wielkich rozkwitów twórczych, w których walka sprzecznych zespołów tendencji, nieprzystosowanie, do rzeczywistości, skłonność do prospekcji i retrospekcji, dynamizmy ideału odgrywają podstawową rolę, szczególnie gdy chodzi o twórczość poetycką, pisarską, plastyczną, filozoficzną, nie mówiąc już o twórczości reformatorskiej w dziedzinie religii i wychowania.

Wydaje nam się, że rozwojowy, pozytywny proces dezyntegracji pociąga za sobą dość istotne zmiany, w strukturze i czynnościach umysłowych, przejawiające się:
a) w bardziej twórczym charakterze czynności umysłowych;
b) osłabieniu myślenia wyłącznie formalnego, osłabieniu tendencji do koartacji;
c) silniejszym zespoleniu czynności myślenia z całą osobowością jednostki;
d) w równowadze postaw analitycznych i syntetycznych w myśleniu.

– –
* „Kiedy umysł jakiś przeniknie uczucie prawdziwego zaniepokojenia niezależnie
od tego jak się to uczucie wytwarza, umysł ten ożywia się i staje się przenikliwy
bo jest pobudzany wewnętrznie
” (Dewey 1957).

– –
Dąbrowski, K. (1964). 0 dezyntegracji pozytywnej: [On positive disintegration:] Szkic teorii rozwoju psychicznego człowieka poprzez nierównowagę psychiczną, nerwowość, nerwice i psychonerwice. Warszawa: Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich.

Dodaj komentarz »

Brak komentarzy.

RSS feed for comments on this post. TrackBack URI

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.